Cooper Knox to przystojny bejsbolista, który przyciąga kobiety jak magnes. Kiedy dowiaduje się, że zostanie przeniesiony do jego rodzinnej Atlanty, wracają do niego wspomnienia. Skrycie liczy na to, że spotka tam dziewczynę, z którą kiedyś łączyło go coś więcej...
Shelby Masters mimo, że wyrosła na dorosłą i piękną kobietę, to wciąż mówią na nią Mała Shelby. Nikt jednak nie zna jej sekretu i nie wie, że kiedyś spędziła najgorętszą noc życia z jednym z przyjaciół swojego starszego brata...
Choć Knoxa nie za bardzo pamiętam z poprzednich dwóch książek, to jednak tutaj mnie ten bohater naprawdę zaciekawił. Z początku wydawało mi się, że będzie to typowy sportowiec, któremu zależy tylko i wyłącznie na podrywaniu kobiet oraz zaspokajaniu swoich seksualnych potrzeb. I choć po części to może być prawda, to jednak ten bohater okazał się być sentymentalnym gościem, który jednak ma serce i trzyma głowę na karku.
Shelby. Ta bohaterka oczywiście zdobyła moją sympatię i uwierzcie, że wiele bym dała, żeby mieć taką przyjaciółkę. Jeśli chodzi o jej przezwisko "Mała Shelby", to doskonale rozumiem jej irytację na sam dźwięk tych słów. Jestem najmłodsza z rodzeństwa i często spotykam się z tym, że nadal uważają mnie za dziecko, chociaż już dawno przekroczyłam próg pełnoletności.
Ta bohaterka jest osobą, która potrafi wysłuchać i w razie czego pomóc, ale jednocześnie jest twarda i równie twardo stąpa po ziemi. W sumie nie dziwię się, ponieważ utrzymanie w ryzach całej drużyny składającej się z samych mężczyzn, to naprawdę spore wyzwanie.
Mam wrażenie, że autorka wybrała sobie pewien schemat, który będzie powtarzać już do końca tej serii. Jeden z przyjaciół poznaje kobietę, która od początku mu się bardzo podoba, potem zaczynają się spotykać, choć te kobiety wypierają się budzącego się uczucia i potem bum! Lądują w łóżku. Wydaje się nudne, ale o dziwo jest to taki schemat, który absolutnie mi nie przeszkadza i naprawdę podoba. Eve Jagger za każdym razem przedstawia inną sytuację, podczas której bohaterowie się poznają oraz przedstawia swoich bohaterów za pomocą zupełnie innych historii, które chcąc nie chcąc na końcu łączą się i tak w całość. Oczywiście to nie jest tak, że jak mamy historię jednego bohatera, w tym przypadku Knoxa, to zapominamy o pozostałych postaciach. Wszyscy bohaterowie z poprzednich części również się przewijają.
Trzeci tom serii Sexy Bastard podobał mi się o wiele bardziej niż tom drugi. Jednak Knox skradł moje serce.