Silne kobiety, o których historia milczy? Właśnie o takich bohaterkach, zapomnianych, zepchniętych na margines pisze Kristin Hannah w swojej najnowszej powieści zatytułowanej prosto, ale sugestywnie ?Kobiety?. I czyni to tak poruszająco, angażująco i tak prawdziwie, że dzielimy z nimi przeżywane emocje, ich miłości i zdrady, przyjaźnie i odrzucenia, cierpienia i radości, bezsilności i nadzieje. Ich życie i śmierć.
Gdy wychowywana w patriotycznym duchu Frankie śladami walczącego w Wietnamie brata zgłasza się na wojnę jako sanitariuszka, okazuje się, że nie jest to powodem do dumy dla jej najbliższych, a wręcz niewygodnym faktem, który powinno się ukrywać. Ale nie tylko rodzina pragnie jak najszybciej wymazać jej udział w wojnie. Społeczeństwo ją opluwa i obraża. Również system o niej zapomina. ?Przecież kobiet nie było w Wietnamie?, nie są weteranami wojennymi, więc nie przysługuje im żadna pomoc, nawet psychologiczna. A przecież i one przeżyły piekło, narażały życie, były świadkami okropności i wszechobecnej śmierci. Przecież i one straciły najbliższych, budzą się w nocy z krzykiem przeżywając ponownie koszmar, którego doświadczyły.
Czy dysharmonia pomiędzy pięknym, beztroskim życiem w słonecznej Kalifornii, a dwoma laty obcowania ze śmiercią, permanentnego strachu i zmęczenia może przejść bez echa? Czy tylko zawiązana w tym piekle przyjaźń jest autentyczna? Czy tylko te, którego tego doświadczyły są w stanie zrozumieć i dać sobie nawzajem wsparcie?
Ta powieść wciągnęła mnie bez reszty i nie traktujcie tych słów, jak wyświechtanego frazesu, bo Autorka ma prawdziwy dar nie tylko kreowania pełnokrwistych, angażujących nas w swoje losy bohaterów, sugestywnego oddania wojennej brutalności, realiów politycznych i społecznych tamtego okresu, ale przede wszystkim stworzenia fabuły, od której nie sposób się oderwać. Uderza w niej kobieca odporność i odwaga, która objawia się nie tylko na froncie, ale też po powrocie, kiedy muszą stawić czoła brutalnej, odrzucającej ich bohaterstwo rzeczywistości, walcząc o honor i uznanie ich zasług i poświęcenia.
Tę piękną i wielowarstwową powieść można uznać za hołd złożony kobietom, których rola w wietnamskim koszmarze była marginalizowana, czy wręcz zapomniana. Jest też niewątpliwie bogatym źródłem informacji przybliżających tę niechlubną kartę amerykańskiej historii. To jedna z tych powieści, która z pewnością rozdziera serce, ale po stokroć warto ją przeczytać.
Opinia bierze udział w konkursie