Jest rok 1913. Katherine Schneider jest dentystką, mieszkającą w Nowym Jorku. Pracuje w przychodni Edgara ?Bezbolesnego? Parkera, znanego z różnych kontrowersji. Jednak jego przychodnie przyjmowały pacjentów nawet o bardzo późnych porach, a także usługi miały niższe ceny. Katherine pracowała na zmianie nocnej, kiedy przyszedł do niej pacjent, który jak się później okazało był zamieszany w zbrodnie z użyciem bomb. Pod wpływem znieczulenia- gazu rozweselającego, zdradził on pewne informacje. Dentystka na początku uznała je za brednie, bo nie miały one sensu, jednak, kiedy w mieście zaczęły się kolejne zamachy z użyciem materiałów wybuchowych, postanowiła podzielić się swoimi domysłami i obawami z policjantem Jonathanem Birchem. Policjant od dawna przychodzi codziennie odprowadzić Katherine z pracy po nocnej zmianie. Dentystka od dawna nie patrzy zwyczajnie na Jonathana, jednak ten, cały czas stara się zachować dystans. Jest to spowodowane tym, że skrywa on pewne tajemnice z przeszłości i obawia się, że Katherine nie zrozumiałaby tego.
Bardzo lubię tego typu romanse, gdzie relacja pomiędzy bohaterami rozwija się stopniowo, bez nagłych wybuchów namiętności i mocnych scen. Ten romans właśnie taki jest, choć dzieje się dużo, a policja ściga gang odpowiedzialny za zamachy bombowe. Bohaterowie budują swoją relacje na wzajemnym wsparciu i zaufaniu. Choć jedno z nich skrywa tajemnice. Katherine to niezwykle sympatyczna kobieta o wielkim sercu, natomiast Jonathan to mężczyzna gotowy na każde poświęcenie, kiedy w grę wchodzi życie ludzkie. Bohaterowie, choć posiadają szlachetne cechy są nieidealni, każdy z nich zmaga się z własnymi wadami, tak, jak każdy z nas.
Sama sprawa zamachów była bardzo intrygująca i z zapartym tchem śledziłam poczynania policji, która robiła wszystko, żeby jak najszybciej znaleźć sprawców. Z bardziej przyjemnych rzeczy, to za sprawą Jonathana poznajemy włoskie specjały i słodkości.
Bardzo serdecznie polecam ten tytuł!
Opinia bierze udział w konkursie