SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Kochana córeczka

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Filia
Data wydania 2021
Oprawa miękka
Liczba stron 376

Opis produktu:

Córka Avy, Carly, to typowa dziesięciolatka: pełna energii, radosna i kreatywna. Dla rodziców jest całym światem. Kiedy jednak zaczyna potykać się na schodach i wchodzić w drzwi, Ava natychmiast chce jechać do lekarza. Jej mąż Rick jest pewien, że nie ma się o co martwić - przecież dzieci bywają czasem trochę niezdarne. Ale instynkt podpowiada Avie, że coś jest poważnie nie tak.

Carly otrzymuje straszną diagnozę: córka ma rzadką chorobę genetyczną.

Chwilę potem tragiczny wypadek sprawia, że życie rodziny znowu pogrąża się w chaosie.

AVA MUSI DOKONAĆ STRASZNEGO WYBORU. JAK JEDNAK WYBRAĆ POMIĘDZY DWIEMA OSOBAMI,

KTÓRE KOCHA NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Wydawnictwa: Filia
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść psychologiczna
Wydawnictwo: Filia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 134x205
Liczba stron: 376
ISBN: 9788381956512
Wprowadzono: 24.09.2021

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Atlas zbuntowany (twarda) Książka 81,68 zł
Dodaj do koszyka
Cudowne lata Książka 34,92 zł
Dodaj do koszyka
Do raju (twarda) Książka 71,09 zł
Dodaj do koszyka
Pakiet Trylogia winnych (pakiet) Książka 76,76 zł
Dodaj do koszyka
Profesor Andrews w Warszawie. Wyspa Książka 16,35 zł
Dodaj do koszyka
Pakiet Pasażer (pakiet) Książka 73,40 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Kochana córeczka - Alison Ragsdale

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 14 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    4
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Literackieprzeszpiegi.pl

ilość recenzji:117

15-12-2021 12:27

"Damy radę. Jednego dnia ty będziesz tą silną, a innego ja. Dopóki będziemy trzymać się razem, poradzimy sobie. Jesteśmy wystarczająco silni".

Siłę zwrotu "damy radę" doceniamy w pełni dopiero wtedy, kiedy świat się wali. Trzymamy go się rozpaczliwie, jak ostatniej deski ratunki, bo te słowa powtarzane po tysiąckroć nie mogą być mirażem.
Rodzina Guthrie ? Ava, Rich i ich córka Carly porzucili swoje dotychczasowe życie w Aberdeen, by zamieszkać w posiadłości odziedziczonej po babci Florze. Nowe życie, całe mnóstwo planów i jeden kamyk, który uruchamia lawinę nieszczęść. Niepokojące objawy u Carly pozwalają na szybkie postawienie diagnozy. Postępująca choroba genetyczna sprawia, że dziewczynka widzi coraz mniej. Niedługo potem na rodzinę spada kolejny cios.

"Wypłakałam sobie oczy, a teraz próbuję się pozbierać"
"Kochana córeczka" wyciska łzy, dużo łez z oczu. Rodzice zawsze pragną wszystkiego, co najlepsze dla swoich dzieci. Ale co zrobić, gdy skradająca się choroba drze na strzępy scenariusz ich idealnego życia? Walka ze strachem o bliskich jest bardzo nierówna, bo wiele jest rzeczy od nas niezależnych. Rodzice Carly robią wszystko, by córka nie poczuła się zepchnięta przez swoją chorobę na margines społeczny. Chcą zapewnić jej bezpieczeństwo w domu, zadbać o ciągłość edukacji, nie odbierać radości z malarstwa i jazdy konnej a z czasem pomyśleć o psie przewodniku.
Nowa rzeczywistość staje się jeszcze trudniejsza dla Avy, bo zostaje ze wszystkim sama. Każdy dzień musi dzielić pomiędzy opieką nad Carly, pracą, prozą życia i wizytami w szpitalu. Brakuje jej wsparcia, brakuje jej ludzi, z którymi mogłaby porozmawiać o swojej bezsilności, o niemocy, która każdej nocy odbiera jej spokojny sen.

"Z dziećmi często tak jest, prawda? ? spytał. ? Są silniejsze, niż nam się wydaje"
Chociaż w książce Alison Ragsdale narratorką jest Ava, to głos Carly, pełen obaw, również rozbrzmiewa. Nastolatka przechodzi przez różne etapy ? niezrozumienia, złości, bezsilności i strachu. Carly wciąż jest dzieckiem, ale ma coraz większą świadomość, że pewnych rzeczy już nigdy nie zobaczy. Że z czasem może zapomnieć, jak wyglądają twarze rodziców i bliskich osób. Czuje się samotna, z wieloma pytaniami, na które nie ma pokrzepiających odpowiedzi.
Cały smutek tej historii podkreśla malownicza sceneria akcji. W kontekście historii Carly słowa ? "tak wiele jest do zobaczenia" nabierają głębszego sensu. Na ile pięknych rzeczy, na ile niepozornych widoków nie zwracamy uwagi każdego dnia, a niektórzy oddaliby wszystko, by je zobaczyć.

"Kochana córeczka" jest bardzo emocjonalną opowieścią o zmaganiach z podstępną chorobą,
i o matczynym poświęceniu, które zdaje się nie mieć granic. To też niesamowita lekcja o poszukiwaniu w sobie odwagi do podejmowania niełatwych decyzji, które mogą zmienić na zawsze oblicze rodziny.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ksiazka_do_towarzystwa

ilość recenzji:1

21-11-2021 12:52

A Ty ile jesteś w stanie poświęcić dla bliskiej osoby?

"Czy da się ponieść dla swojego dziecka zbyt wielką ofiarę?"

"Czy gdyby istniała taka możliwość, mogłaby poświęcić jedną z osób, które kochała najbardziej na świecie, by pomóc drugiej? Nie wyobrażała sobie żadnej odpowiedzi na to pytanie."

I ja też sobie jej nie wyobrażam...

Ava w życiu ma wszystko czego potrzebuje do szczęścia. Kochającego męża, piękną córkę, przyjaciół, pracę i właśnie przeprowadza się do swojego rodzinnego domu. Zaczynają kolejny piękny etap w swoim życiu, kiedy los postanowia rzucić im kłody pod nogi. Carly - oczko w głowie rodziców, zapada na rzadką chorobę genetyczną. Postępujący spadek ostrości wzroku, trudności w rozpoznawaniu szczegółów, utrudniają dziewczynie życie, a jej rodzice pragną zrobić coś dla niej zanim jej stan się pogorszy. I wtedy tragiczny wypadek stawia całe życie bohaterów pod znakiem zapytania. Co jeszcze przyniesie im życie? Czy zobaczą jeszcze świat przez różowe okulary? Czytajcie!

"Kochana Córeczka" Alison Ragsdale to smutna i bolesna powieść psychologiczna, przy której niejednokrotnie miałam ściśnięte gardło i mokre oczy. To powieść o sile, zaradności, determinacji, o trudnych wyborach. O życiu, które w jednej chwili rozpada się na tysiąc kawałków. Pokazuje jak bardzo życie jest nieprzewidywalne.
Autorka świetnie wykreowała bohaterów, każdy jest inny, każdy jest wyjątkowy. Pozwala nam wniknąć w ich wewnętrzny świat i przeżyć z nimi wszystkie emocje.

"Ból dziecka był boleśnie namacalny, oddałaby wszystko, by wziąć ten ciężar na siebie (...)". Autorka po mistrzowsku gra na uczuciach, szczególnie odczują je osoby będące rodzicami. To my chcemy uchronić nasze pociechy od wszelkiego niebezpieczeństwa.

Czytając tę książkę zadałam mężowi pytania, które zadawała mężowi Ava. Takie pytania, których nikt na codzień nie zadaje, a może i wcale. Ale czasami dobrze wiedzieć...

Jeśli szukacie przepełnionej emocjami historii, historii która poruszy serca i wzbudzi empatię, może przygnębi, ale słoni też do refleksji. To coś dla was.
Ja polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Tatiasza i jej książki

ilość recenzji:1

6-11-2021 16:04

?Patrzę, jak bawisz się na trawniku przed domem. Jesteś absolutnie doskonała. Dlaczego nie mogę cię już chronić??

Ava wydaje się, że ma wszystko, razem z mężem tworzą szczęśliwą parę, mają śliczną dziesięcioletnią córeczkę, piękny dom, ciekawe perspektywy na przyszłość. Córka Avy jest pełną energii, radosną, mądrą dziewczynką. Rodzice bardzo ją kochają, jest ich oczkiem w głowie. Dziewczynka zaczyna się potykać, Ava jest pełna niepokoju, instynkt podpowiada jej, że coś jest nie tak. Diagnoza lekarska zwala z nóg, jest jak wyrok, dziewczynka ma bardzo rzadką chorobę genetyczną, jej wzrok będzie się stopniowo pogarszał. Jak by tego było mało dochodzi do tragicznego wypadku. Nic już nigdy nie będzie takie samo?

Stopniowo wkraczamy w świat naszych bohaterów. Trudny, wręcz przerażający wybór, jak go dokonać. Dwie najdroższe istoty na świecie?

Akcja powieści toczy się niespiesznie, fabuła ciekawie poprowadzona. Autorka umiejętnie i z wyczuciem gra na naszych emocjach. Pomimo poruszanych dramatycznych tematów, czyta się szybko i przyjemnie. Rewelacyjnie, autentycznie wykreowani bohaterowie. Pięknie ukazana więź między matką, a córką. Bezgraniczna miłość i poświęcenie. Narastające przeciwności losu, ból, niemoc, strach, ogromne poczucie niesprawiedliwości.

Obyśmy nigdy nie musieli stanąć przed takimi wyborami?

Smutna, trudna, bardzo angażująca wewnętrznie opowieść o sile miłości, rodzinie, tragedii i poświęceniu. Chwyta za serce, muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie słyszałam o chorobie Stargardta. Z całego serca polecam.

Czy recenzja była pomocna?

pola_reads

ilość recenzji:145

27-10-2021 20:24

Dzisiaj chcę wam napisać kilka słów o książce "Kochana córeczka" Alison Ragsdale.

Ava oraz Rick spełniają swoje marzenia. Przeprowadzają się ze swoją córką, Carly do domu po babci Avy. Jest to dom z duszą położony niedaleko oceanu. Gdy wydaje się, że już nic im do szczęścia nie potrzeba, Carly zaczyna mieć problemy z widzeniem. Zaniepokojona Ava udaje się z nią do specjalisty gdzie dowiaduje się, że jej ukochana córeczka ma rzadką chorobę genetyczną i jej wzrok będzie się pogarszał. Gdy rodzina zdaje się już nauczyła żyć z tym faktem wydarza się kolejna tragedia i Ava zostaje z tym wszystkim sama. Jak sobie poradzi? Czy jej rodzina wyjdzie z tego zwycięsko?

Przede wszystkim myślałam, że ta książka to thriller ???? Znów wychodzi moje nie czytanie opisów. Nic bardziej mylnego. Jest to bardzo melodramatyczna obyczajówka. Tragedie jakie spotykają główną bohaterkę są naprawdę traumatyczne. I owszem, choroba Carly oraz to co stało się z Rickiem chwytało za serce. Chyba każdemu by zrobiło się żal Avy. Jednak mam wrażenie, że autorka przegięła trochę z tym dramatyzmem. Miałam czasami ochotę przewracać oczami na to co działo się w książce. Jestem świadoma, że ta sytuacja dla bohaterów nie była łatwa, ale cały czas hamowałam się, żeby nie wzdychać z irytacji. Klimat tej książki nie podziałał na mnie tak jak powinien. Zamiast smutku i współczucia wywoływał u mnie znudzenie. Nie była to zła książka, ale zdecydowanie brakowało jej równowagi w ilości melodramatycznych sytuacji oraz emocji z nimi związanych. Myślę, że nie zapamiętam tej książki na dłużej.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mos***************

ilość recenzji:6

23-10-2021 15:45

Książka ?Kochana córeczka? jest zupełnie innym gatunkiem książki od tych które zazwyczaj wybieram, ale chciałam spróbować czegoś nowego. Historia przedstawiona w książce jest bardzo smutna, przejmująca a momentami wręcz wstrząsająca. Autorka ma barwny styl pisania który wciąga i potrafi zabawić się emocjami czytelnika.
Książka jest trudna, ponieważ porusza ciężkie tematy takie jak wypadek, choroba i trudne decyzje. Postacie są dobrze wykreowane, niezwykle autentyczne. Autorka bardzo ładnie opisała ich relacje i uczucia którymi się darzą.
Jeśli lubicie powieści psychologiczne to bardzo wam polecam przeczytanie tej pozycji i przygotowanie chusteczek.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Barbara Szpak - szpaczek_czyta

ilość recenzji:295

19-10-2021 15:34

Ha! Pisałam Wam, że wrócę tu dziś jeszcze ???????????? więc jestem! Nie dam o sobie zapomnieć ????????????????

?RECENZJA?

Carla jest wesołą, pełną radości dziesięciolatką. Dla swoich rodziców jest całym światem, chcą dla niej jak najlepiej. Pewnego dnia matka dziewczynki Ava zauważa, że coś się dzieje niedobrego z jej córką. Dziewczynka zaczyna wchodzić w drzwi, potykać się na schodach. Matka wraz z ojcem zabiera ją do lekarza. Diagnoza jest okropna - córka Avy choruje na bardzo rzadką chorobę genetyczną. Wkrótce po tej diagnozie staje się tragiczny wypadek, który wprowadza do rodziny kolejny chaos. Czy Ava podoła temu wszystkiemu i sobie jakoś poradzi?
????
"Kochana córeczka" to lektura, która potrafi chwycić czytelnika za serce. Nie jest ona usłana różami, jest tutaj ból, strach, żal, rozpacz, smutek, czyli ludzkie nieszczęście. Główni bohaterowie muszą stawić czoła przeciwnościom losu i walczyć o lepsze jutro. Nie jest to proste, ale gdy się ma nadzieję i odpowiednie wsparcie to wszystko jest możliwe. Czytając tę powieść momentami miałam ogrom łez w oczach. Przypomniało mi się jak ja po stracie bliskiej mi osoby przeżywałam to i nie mogłam się pozbierać. Ba! Powiem Wam, że minęło już ponad 7 lat, a ja nadal się z tym nie pogodziłam i tak szczerze, nie wiem czy się kiedyś pogodzę. Pisarka ... stworzyła wspaniałą historię, która daje wiele do myślenia, a przede wszystkim pokazuje niektóre ludzkie zachowania, których też warto unikać. Oczywiście nie zdradzę Wam szczegółów, bo uważam, że ta książka to jest mustread, więc zachęcam do sięgnięcia po nią każdego, bez wyjątków! Stworzona fabuła może przytłoczyć, ale jej realizm może otworzyć oczy i tak właśnie było w moim przypadku. Momentami jak czytałam tę powieść po stokroć pękało mi serce, ale wiedziałam, że jest to po coś, dlatego autorce dziękuję w tym miejscu za tę książkę, za moc emocji i zmuszenie mnie do myślenia nad sobą i swoim życiem ???? Język, styl tej lektury jest przyjemny, mimo ciężkich tematów. Mam wrażenie, że pisarka ma dar lekkości pióra, bo mimo tematu, który porusza w tej książce, przez powieść się leci. Owszem, miałam momenty, że musiałam tę lekturę odłożyć, ale to bardziej przez to, żeby siebie nie zdołować, a nie przez to, że była zła.
O takich książkach warto mówić, takie książki warto czytać i polecać każdemu! Ja polecam ją z całego serca!
????
...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Hud**********************

ilość recenzji:1

18-10-2021 09:30

"Kiedy opuszczam gardę i próbuję uwierzyć, że jesteśmy tacy jak kiedyś, że stanowimy idealną rodzinę nietkniętą bólem i niepewnością, gdzieś z tyłu mojego umysłu pojawia się to toksyczne pytanie. Nie wiem, skąd się ono bierze, ale przynosi ze sobą takie poczucie niepokoju, że zapiera mi dech w piersiach. Dzisiaj, patrząc na ciebie, ponownie zadaję sobie to pytanie i boję się usłyszeć odpowiedź. Co by się stało, gdyby wydarzyło się coś niewyobrażalnego i musiałabym wybierać miedzy wami, między dwiema połówkami mojego serca?"

Kiedyś myślałam, że taka miłość się nie zdarza. Że nie można nikogo kochać tak bardzo, że całym sobą chcesz chronić tę drugą osobę, że jej dobro jest ponad twoim. Nie wiedziałam, dopóki nie zostałam mamą. Wtedy, wszystko co było przedtem traci na wartości i liczy się tylko to przed nami. Ta chęć ochrony przed złem tego świata jest niebywała. Pojawienie się dziecka na świecie powoduje chęć odsunięcia od niego wszystkiego co złe, bo czy dopuszczamy do siebie taką myśl, że to złe mogłoby dotknąć nasze dziecko?

Ava, Rick i Carly Guthrie to cudowna, kochająca się rodzina. Poznajemy ich w momencie kiedy przenoszą się z miasta na wieś, do posiadłości odziedziczonej po babci. Wydaje się, że nie można być bardziej szczęśliwym i spełnionym. Ava i Rick snują plany rozbudowy i renowacji stodoły z jednoczesnym jej przekształceniem na wiejski domek na wynajem.
Jest pewne powiedzenie. Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach. Tak jest i tym razem.
Dziesięcioletnia Carly to żywiołowa nastolatka, pełna pasji i głową pełną planów. Jest bardzo kreatywna, jeździ konno, maluje. Kiedy jednak zaczyna się potykać i wpadać na różne rzeczy matka wie, przeczuwa, że to nie jest normalne. Niepokój zakrada się i opada w sercu i głowie Avy jak mgła na bagnach. Kto dopuszcza do siebie myśl, że dziecku może coś być?
Ależ rozumiałam Avę, jej niepokój i strach stał się moim. Wiem co czuje matka, która obserwuje i zna swoje dziecko tak bardzo, że nawet minimalna zmiana w jego zachowaniu, jakieś odstępstwo od normy jest zastanawiające a czasami przerażające.
Rick bagatelizuje obawy Avy. Przecież dzieci są niezdarne, czasami się potykają, przewracają, pojawiają się guzy i zdarte kolana. Ale matka wie. Ona czuje, że teraz jest inaczej. Nie pomoże magiczny plasterek i buziak na bolące miejsce.

"Ava zmusiła się do przełknięcia śliny, próbując stłumić wewnętrzny głos, który szeptał ostrzegawczo, że nadchodzi coś trudnego i złowieszczego, coś, co idealnie pasowało do szeregu czarnych chmur zbierających się właśnie na horyzoncie i nad zatoką."

Diagnoza nie pozostawia złudzeń, Carly ma rzadką chorobę genetyczną. Po pierwszym nieoczekiwanym ciosie rodzina próbuje się zebrać i stanąć do walki. Która matka by odpuściła? Jest zagrożenie, walczymy. Kiedy już myślałam, że rodzina Guthrie jakoś sobie poradzi, że ma plan, spada na nich kolejny cios w myśl zasady, że nieszczęścia chodzą parami. Czy po takich razach uda im się stanąć na nogi i nie pogrążyć się w chaosie i rozpaczy?

Przyznam, że przewracałam kolejne kartki ze ściśniętym sercem i łzami w oczach. Ileż można przyjąć ciosów zanim życie powali nas na kolana? Masz w swoich dłoniach dwa życia, dwie osoby, które kochasz do szaleństwa. Dobro której postawisz wyżej? Czy ktoś z nasz chciałby zostać postawiony przed takim wyborem czyje życie poświęcić kosztem drugiego? Pomimo, że to fikcja to jednak realna. Pomimo, że postaci są wymyślone to jednak bardzo prawdziwe, w swoim zachowaniu, postępowaniu, uczuciach.

Dawno nie czytałam książki tak wzruszającej ale i przerażającej zarazem. Życie pokazuje, że jest nieprzewidywalne i to czego boimy się najbardziej może nas jednak spotkać.

Alison Ragsdale przepięknie pokazała relację matki i córki. Ich determinację, siłę ducha, charakter. Ich walkę i niezłomność, miłość i zaufanie. My jako rodzice chcemy chronić soje dzieci ale czy możemy je, w imię ich dobra okłamywać? Czy mówienie słodkich kłamstw albo półprawd usprawiedliwia nas? Przecież nie robimy tego na złość dziecku ale właśnie po to by je chronić.
Autorka pokazuje jak ważne jest zaufanie i jak silne potrafią być dzieci. Jak ważne jest by je informować o tym co się z nimi dzieje, na czym polega choroba, a nawet, choć tego staralibyśmy się uniknąć, o rokowaniach i możliwych porażkach. Czy to choroba sprawia, że Carly staje się bardziej dorosła w swym zachowaniu? Czy może sprawia to fakt, że jest traktowana po partnersku i informowana o tym co się z nią dzieje?

"Znaczenie słowa poświęcenie nabrało teraz zupełnie nowego znaczenia, a gdy obserwowała bulgoczący sos, na powierzchnię ponownie wypłynęło pytanie, które w sobie tłumiła. Czy da się ponieść dla swojego dziecka zbyt wielką ofiarę? Jako matka mogła jednoznacznie powiedzieć: nie. Nie było ani jednej rzeczy, której nie oddała by z radością Carly, i ta pewność ją pocieszała."

Autorka przybliża nam także pewną chorobę. Pomimo, że przerażająca w swoim postępowaniu i rokowaniach to jednak nie beznadziejną. Pokazuje także jak ważna jest rozmowa w związku bo nie wiemy co przyniesie życie. Czy znamy zdanie swojego męża/żony na pewne kwestie? Przyznam, że nie rozmawiałam ze swoim mężem na wiele tematów. Nie możemy odsuwać tego w czasie tłumacząc się tym, że kusimy los.
Czytałam i chciałam wierzyć, że się uda. Że jednak jest nadzieja ale czy faktycznie moje wymarzone zakończenie byłoby lepsze od tego, które zaserwowała nam autorka?

Wraz z przewróceniem ostatniej strony miałam potrzebę przytulenia swoich synów. Tak jakby fakt otoczenia ich ramionami sprawiał, że odgrodzę ich od zła tego świata i odsunę od nich każde niebezpieczeństwo.

Znam taką mamę. Mamę heroskę, mamę wojowniczkę, mamę Aniołka. Nawet największy wojownik, gladiator tak nie walczył jak ona o swojego syna. Poruszyła niebo i ziemię ale niestety się nie udało. Gdyby matczyna miłość mogła uleczać...

Polecam. Tylko zaopatrzcie się w chusteczki. Czytając uświadomicie sobie, że nic nie jest dane nam raz na zawsze.

"Zamrugała i w myślach ponownie zaczęła zadawać sobie te same ostre pytania. Czy przeoczyła jakieś oczywiste objawy? Czy zawiodła swoją córkę, gdy ta najbardziej potrzebowała matki?"

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Związana z książkami

ilość recenzji:1

18-10-2021 00:07

"Kiedy opuszczam gardę i próbuję uwierzyć, że jesteśmy tacy jak kiedyś, że stanowimy idealną rodzinę nietkniętą bólem i niepewnością, gdzieś z tyłu mojego umysłu pojawia się to toksyczne pytanie. Nie wiem, skąd się ono bierze, ale przynosi ze sobą takie poczucie niepokoju, że zapiera mi dech w piersiach. Dzisiaj, patrząc na ciebie, ponownie zadaję sobie to pytanie i boję się usłyszeć odpowiedź. Co by się stało, gdyby wydarzyło się coś niewyobrażalnego i musiałabym wybierać miedzy wami, między dwiema połówkami mojego serca?"

Kiedyś myślałam, że taka miłość się nie zdarza. Że nie można nikogo kochać tak bardzo, że całym sobą chcesz chronić tę drugą osobę, że jej dobro jest ponad twoim. Nie wiedziałam, dopóki nie zostałam mamą. Wtedy, wszystko co było przedtem traci na wartości i liczy się tylko to przed nami. Ta chęć ochrony przed złem tego świata jest niebywała. Pojawienie się dziecka na świecie powoduje chęć odsunięcia od niego wszystkiego co złe, bo czy dopuszczamy do siebie taką myśl, że to złe mogłoby dotknąć nasze dziecko?

Ava, Rick i Carly Guthrie to cudowna, kochająca się rodzina. Poznajemy ich w momencie kiedy przenoszą się z miasta na wieś, do posiadłości odziedziczonej po babci. Wydaje się, że nie można być bardziej szczęśliwym i spełnionym. Ava i Rick snują plany rozbudowy i renowacji stodoły z jednoczesnym jej przekształceniem na wiejski domek na wynajem.
Jest pewne powiedzenie. Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach. Tak jest i tym razem.
Dziesięcioletnia Carly to żywiołowa nastolatka, pełna pasji i głową pełną planów. Jest bardzo kreatywna, jeździ konno, maluje. Kiedy jednak zaczyna się potykać i wpadać na różne rzeczy matka wie, przeczuwa, że to nie jest normalne. Niepokój zakrada się i opada w sercu i głowie Avy jak mgła na bagnach. Kto dopuszcza do siebie myśl, że dziecku może coś być?
Ależ rozumiałam Avę, jej niepokój i strach stał się moim. Wiem co czuje matka, która obserwuje i zna swoje dziecko tak bardzo, że nawet minimalna zmiana w jego zachowaniu, jakieś odstępstwo od normy jest zastanawiające a czasami przerażające.
Rick bagatelizuje obawy Avy. Przecież dzieci są niezdarne, czasami się potykają, przewracają, pojawiają się guzy i zdarte kolana. Ale matka wie. Ona czuje, że teraz jest inaczej. Nie pomoże magiczny plasterek i buziak na bolące miejsce.

"Ava zmusiła się do przełknięcia śliny, próbując stłumić wewnętrzny głos, który szeptał ostrzegawczo, że nadchodzi coś trudnego i złowieszczego, coś, co idealnie pasowało do szeregu czarnych chmur zbierających się właśnie na horyzoncie i nad zatoką."

Diagnoza nie pozostawia złudzeń, Carly ma rzadką chorobę genetyczną. Po pierwszym nieoczekiwanym ciosie rodzina próbuje się zebrać i stanąć do walki. Która matka by odpuściła? Jest zagrożenie, walczymy. Kiedy już myślałam, że rodzina Guthrie jakoś sobie poradzi, że ma plan, spada na nich kolejny cios w myśl zasady, że nieszczęścia chodzą parami. Czy po takich razach uda im się stanąć na nogi i nie pogrążyć się w chaosie i rozpaczy?

Przyznam, że przewracałam kolejne kartki ze ściśniętym sercem i łzami w oczach. Ileż można przyjąć ciosów zanim życie powali nas na kolana? Masz w swoich dłoniach dwa życia, dwie osoby, które kochasz do szaleństwa. Dobro której postawisz wyżej? Czy ktoś z nasz chciałby zostać postawiony przed takim wyborem czyje życie poświęcić kosztem drugiego? Pomimo, że to fikcja to jednak realna. Pomimo, że postaci są wymyślone to jednak bardzo prawdziwe, w swoim zachowaniu, postępowaniu, uczuciach.

Dawno nie czytałam książki tak wzruszającej ale i przerażającej zarazem. Życie pokazuje, że jest nieprzewidywalne i to czego boimy się najbardziej może nas jednak spotkać.

Alison Ragsdale przepięknie pokazała relację matki i córki. Ich determinację, siłę ducha, charakter. Ich walkę i niezłomność, miłość i zaufanie. My jako rodzice chcemy chronić soje dzieci ale czy możemy je, w imię ich dobra okłamywać? Czy mówienie słodkich kłamstw albo półprawd usprawiedliwia nas? Przecież nie robimy tego na złość dziecku ale właśnie po to by je chronić.
Autorka pokazuje jak ważne jest zaufanie i jak silne potrafią być dzieci. Jak ważne jest by je informować o tym co się z nimi dzieje, na czym polega choroba, a nawet, choć tego staralibyśmy się uniknąć, o rokowaniach i możliwych porażkach. Czy to choroba sprawia, że Carly staje się bardziej dorosła w swym zachowaniu? Czy może sprawia to fakt, że jest traktowana po partnersku i informowana o tym co się z nią dzieje?

"Znaczenie słowa poświęcenie nabrało teraz zupełnie nowego znaczenia, a gdy obserwowała bulgoczący sos, na powierzchnię ponownie wypłynęło pytanie, które w sobie tłumiła. Czy da się ponieść dla swojego dziecka zbyt wielką ofiarę? Jako matka mogła jednoznacznie powiedzieć: nie. Nie było ani jednej rzeczy, której nie oddała by z radością Carly, i ta pewność ją pocieszała."

Autorka przybliża nam także pewną chorobę. Pomimo, że przerażająca w swoim postępowaniu i rokowaniach to jednak nie beznadziejną. Pokazuje także jak ważna jest rozmowa w związku bo nie wiemy co przyniesie życie. Czy znamy zdanie swojego męża/żony na pewne kwestie? Przyznam, że nie rozmawiałam ze swoim mężem na wiele tematów. Nie możemy odsuwać tego w czasie tłumacząc się tym, że kusimy los.
Czytałam i chciałam wierzyć, że się uda. Że jednak jest nadzieja ale czy faktycznie moje wymarzone zakończenie byłoby lepsze od tego, które zaserwowała nam autorka?

Wraz z przewróceniem ostatniej strony miałam potrzebę przytulenia swoich synów. Tak jakby fakt otoczenia ich ramionami sprawiał, że odgrodzę ich od zła tego świata i odsunę od nich każde niebezpieczeństwo.

Znam taką mamę. Mamę heroskę, mamę wojowniczkę, mamę Aniołka. Nawet największy wojownik, gladiator tak nie walczył jak ona o swojego syna. Poruszyła niebo i ziemię ale niestety się nie udało. Gdyby matczyna miłość mogła uleczać...

Polecam. Tylko zaopatrzcie się w chusteczki. Czytając uświadomicie sobie, że nic nie jest dane nam raz na zawsze.

"Zamrugała i w myślach ponownie zaczęła zadawać sobie te same ostre pytania. Czy przeoczyła jakieś oczywiste objawy? Czy zawiodła swoją córkę, gdy ta najbardziej potrzebowała matki?"

Czy recenzja była pomocna?

Ksiazkolandia

ilość recenzji:176

17-10-2021 16:09

Znane powiedzenie mówi, że jeśli chcesz rozbawić Pan Boga to powiedz mu o swoich planach.
Ava Guthrie doświadczyła w swoim życiu wielu tragedii, jednak zdaje się, że wszystko co złe już minęło. Znalazła fantastycznego męża, urodziła piękną córeczkę i świat jawi się w różowych barwach. Po śmierci ukochanej babci, kobieta dziedziczy jej dom i rodzina decyduje się na przeprowadzkę. Niedługo potem Ava zauważa zmiany w zachowaniu dziesięcioletniej Carly. Dziewczynka potyka się o byle przedmiot, wpada na meble, a patrząc na cokolwiek przekrzywia głowę. Po wizycie u lekarza okazuje się, że choruje ona na rzadką, genetyczną chorobę Stargardta, która powoduje nagłe zmniejszenie pola widzenia, prowadzącą nawet do całkowitej utraty wzroku. Ava i Rick decydują się na podróż życia, by pokazać dziewczynce to co najpiękniejsze, zanim otoczy ją ciemność. Wyjazd nie dochodzi do skutku i choroba Carly nie jest już jedynym problemem z którym Ava musi się zmierzyć.
Książka ta to niezwykle poruszająca opowieść o miłości, przyjaźni, poświęceniu ale też umiejętności podejmowania trudnych życiowych decyzji. Na pewno poruszy wiele serc, pozwoli na wzruszenia i chwilę zadumy nad przewrotnością losu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Związana z książkami

ilość recenzji:1

16-10-2021 14:00

"Kiedy opuszczam gardę i próbuję uwierzyć, że jesteśmy tacy jak kiedyś, że stanowimy idealną rodzinę nietkniętą bólem i niepewnością, gdzieś z tyłu mojego umysłu pojawia się to toksyczne pytanie. Nie wiem, skąd się ono bierze, ale przynosi ze sobą takie poczucie niepokoju, że zapiera mi dech w piersiach. Dzisiaj, patrząc na ciebie, ponownie zadaję sobie to pytanie i boję się usłyszeć odpowiedź. Co by się stało, gdyby wydarzyło się coś niewyobrażalnego i musiałabym wybierać miedzy wami, między dwiema połówkami mojego serca?"

Kiedyś myślałam, że taka miłość się nie zdarza. Że nie można nikogo kochać tak bardzo, że całym sobą chcesz chronić tę drugą osobę, że jej dobro jest ponad twoim. Nie wiedziałam, dopóki nie zostałam mamą. Wtedy, wszystko co było przedtem traci na wartości i liczy się tylko to przed nami. Ta chęć ochrony przed złem tego świata jest niebywała. Pojawienie się dziecka na świecie powoduje chęć odsunięcia od niego wszystkiego co złe, bo czy dopuszczamy do siebie taką myśl, że to złe mogłoby dotknąć nasze dziecko?

Ava, Rick i Carly Guthrie to cudowna, kochająca się rodzina. Poznajemy ich w momencie kiedy przenoszą się z miasta na wieś, do posiadłości odziedziczonej po babci. Wydaje się, że nie można być bardziej szczęśliwym i spełnionym. Ava i Rick snują plany rozbudowy i renowacji stodoły z jednoczesnym jej przekształceniem na wiejski domek na wynajem.
Jest pewne powiedzenie. Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach. Tak jest i tym razem.
Dziesięcioletnia Carly to żywiołowa nastolatka, pełna pasji i głową pełną planów. Jest bardzo kreatywna, jeździ konno, maluje. Kiedy jednak zaczyna się potykać i wpadać na różne rzeczy matka wie, przeczuwa, że to nie jest normalne. Niepokój zakrada się i opada w sercu i głowie Avy jak mgła na bagnach. Kto dopuszcza do siebie myśl, że dziecku może coś być?
Ależ rozumiałam Avę, jej niepokój i strach stał się moim. Wiem co czuje matka, która obserwuje i zna swoje dziecko tak bardzo, że nawet minimalna zmiana w jego zachowaniu, jakieś odstępstwo od normy jest zastanawiające a czasami przerażające.
Rick bagatelizuje obawy Avy. Przecież dzieci są niezdarne, czasami się potykają, przewracają, pojawiają się guzy i zdarte kolana. Ale matka wie. Ona czuje, że teraz jest inaczej. Nie pomoże magiczny plasterek i buziak na bolące miejsce.

"Ava zmusiła się do przełknięcia śliny, próbując stłumić wewnętrzny głos, który szeptał ostrzegawczo, że nadchodzi coś trudnego i złowieszczego, coś, co idealnie pasowało do szeregu czarnych chmur zbierających się właśnie na horyzoncie i nad zatoką."

Diagnoza nie pozostawia złudzeń, Carly ma rzadką chorobę genetyczną. Po pierwszym nieoczekiwanym ciosie rodzina próbuje się zebrać i stanąć do walki. Która matka by odpuściła? Jest zagrożenie, walczymy. Kiedy już myślałam, że rodzina Guthrie jakoś sobie poradzi, że ma plan, spada na nich kolejny cios w myśl zasady, że nieszczęścia chodzą parami. Czy po takich razach uda im się stanąć na nogi i nie pogrążyć się w chaosie i rozpaczy?

Przyznam, że przewracałam kolejne kartki ze ściśniętym sercem i łzami w oczach. Ileż można przyjąć ciosów zanim życie powali nas na kolana? Masz w swoich dłoniach dwa życia, dwie osoby, które kochasz do szaleństwa. Dobro której postawisz wyżej? Czy ktoś z nasz chciałby zostać postawiony przed takim wyborem czyje życie poświęcić kosztem drugiego? Pomimo, że to fikcja to jednak realna. Pomimo, że postaci są wymyślone to jednak bardzo prawdziwe, w swoim zachowaniu, postępowaniu, uczuciach.

Dawno nie czytałam książki tak wzruszającej ale i przerażającej zarazem. Życie pokazuje, że jest nieprzewidywalne i to czego boimy się najbardziej może nas jednak spotkać.

Alison Ragsdale przepięknie pokazała relację matki i córki. Ich determinację, siłę ducha, charakter. Ich walkę i niezłomność, miłość i zaufanie. My jako rodzice chcemy chronić soje dzieci ale czy możemy je, w imię ich dobra okłamywać? Czy mówienie słodkich kłamstw albo półprawd usprawiedliwia nas? Przecież nie robimy tego na złość dziecku ale właśnie po to by je chronić.
Autorka pokazuje jak ważne jest zaufanie i jak silne potrafią być dzieci. Jak ważne jest by je informować o tym co się z nimi dzieje, na czym polega choroba, a nawet, choć tego staralibyśmy się uniknąć, o rokowaniach i możliwych porażkach. Czy to choroba sprawia, że Carly staje się bardziej dorosła w swym zachowaniu? Czy może sprawia to fakt, że jest traktowana po partnersku i informowana o tym co się z nią dzieje?

"Znaczenie słowa poświęcenie nabrało teraz zupełnie nowego znaczenia, a gdy obserwowała bulgoczący sos, na powierzchnię ponownie wypłynęło pytanie, które w sobie tłumiła. Czy da się ponieść dla swojego dziecka zbyt wielką ofiarę? Jako matka mogła jednoznacznie powiedzieć: nie. Nie było ani jednej rzeczy, której nie oddała by z radością Carly, i ta pewność ją pocieszała."

Autorka przybliża nam także pewną chorobę. Pomimo, że przerażająca w swoim postępowaniu i rokowaniach to jednak nie beznadziejną. Pokazuje także jak ważna jest rozmowa w związku bo nie wiemy co przyniesie życie. Czy znamy zdanie swojego męża/żony na pewne kwestie? Przyznam, że nie rozmawiałam ze swoim mężem na wiele tematów. Nie możemy odsuwać tego w czasie tłumacząc się tym, że kusimy los.
Czytałam i chciałam wierzyć, że się uda. Że jednak jest nadzieja ale czy faktycznie moje wymarzone zakończenie byłoby lepsze od tego, które zaserwowała nam autorka?

Wraz z przewróceniem ostatniej strony miałam potrzebę przytulenia swoich synów. Tak jakby fakt otoczenia ich ramionami sprawiał, że odgrodzę ich od zła tego świata i odsunę od nich każde niebezpieczeństwo.

Znam taką mamę. Mamę heroskę, mamę wojowniczkę, mamę Aniołka. Nawet największy wojownik, gladiator tak nie walczył jak ona o swojego syna. Poruszyła niebo i ziemię ale niestety się nie udało. Gdyby matczyna miłość mogła uleczać...

Polecam. Tylko zaopatrzcie się w chusteczki. Czytając uświadomicie sobie, że nic nie jest dane nam raz na zawsze.

"Zamrugała i w myślach ponownie zaczęła zadawać sobie te same ostre pytania. Czy przeoczyła jakieś oczywiste objawy? Czy zawiodła swoją córkę, gdy ta najbardziej potrzebowała matki?"

Czy recenzja była pomocna?

Związana z książkami

ilość recenzji:1

16-10-2021 13:22

"Kiedy opuszczam gardę i próbuję uwierzyć, że jesteśmy tacy jak kiedyś, że stanowimy idealną rodzinę nietkniętą bólem i niepewnością, gdzieś z tyłu mojego umysłu pojawia się to toksyczne pytanie. Nie wiem, skąd się ono bierze, ale przynosi ze sobą takie poczucie niepokoju, że zapiera mi dech w piersiach. Dzisiaj, patrząc na ciebie, ponownie zadaję sobie to pytanie i boję się usłyszeć odpowiedź. Co by się stało, gdyby wydarzyło się coś niewyobrażalnego i musiałabym wybierać miedzy wami, między dwiema połówkami mojego serca?"

Kiedyś myślałam, że taka miłość się nie zdarza. Że nie można nikogo kochać tak bardzo, że całym sobą chcesz chronić tę drugą osobę, że jej dobro jest ponad twoim. Nie wiedziałam, dopóki nie zostałam mamą. Wtedy, wszystko co było przedtem traci na wartości i liczy się tylko to przed nami. Ta chęć ochrony przed złem tego świata jest niebywała. Pojawienie się dziecka na świecie powoduje chęć odsunięcia od niego wszystkiego co złe, bo czy dopuszczamy do siebie taką myśl, że to złe mogłoby dotknąć nasze dziecko?

Ava, Rick i Carly Guthrie to cudowna, kochająca się rodzina. Poznajemy ich w momencie kiedy przenoszą się z miasta na wieś, do posiadłości odziedziczonej po babci. Wydaje się, że nie można być bardziej szczęśliwym i spełnionym. Ava i Rick snują plany rozbudowy i renowacji stodoły z jednoczesnym jej przekształceniem na wiejski domek na wynajem.
Jest pewne powiedzenie. Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach. Tak jest i tym razem.
Dziesięcioletnia Carly to żywiołowa nastolatka, pełna pasji i głową pełną planów. Jest bardzo kreatywna, jeździ konno, maluje. Kiedy jednak zaczyna się potykać i wpadać na różne rzeczy matka wie, przeczuwa, że to nie jest normalne. Niepokój zakrada się i opada w sercu i głowie Avy jak mgła na bagnach. Kto dopuszcza do siebie myśl, że dziecku może coś być?
Ależ rozumiałam Avę, jej niepokój i strach stał się moim. Wiem co czuje matka, która obserwuje i zna swoje dziecko tak bardzo, że nawet minimalna zmiana w jego zachowaniu, jakieś odstępstwo od normy jest zastanawiające a czasami przerażające.
Rick bagatelizuje obawy Avy. Przecież dzieci są niezdarne, czasami się potykają, przewracają, pojawiają się guzy i zdarte kolana. Ale matka wie. Ona czuje, że teraz jest inaczej. Nie pomoże magiczny plasterek i buziak na bolące miejsce.

"Ava zmusiła się do przełknięcia śliny, próbując stłumić wewnętrzny głos, który szeptał ostrzegawczo, że nadchodzi coś trudnego i złowieszczego, coś, co idealnie pasowało do szeregu czarnych chmur zbierających się właśnie na horyzoncie i nad zatoką."

Diagnoza nie pozostawia złudzeń, Carly ma rzadką chorobę genetyczną. Po pierwszym nieoczekiwanym ciosie rodzina próbuje się zebrać i stanąć do walki. Która matka by odpuściła? Jest zagrożenie, walczymy. Kiedy już myślałam, że rodzina Guthrie jakoś sobie poradzi, że ma plan, spada na nich kolejny cios w myśl zasady, że nieszczęścia chodzą parami. Czy po takich razach uda im się stanąć na nogi i nie pogrążyć się w chaosie i rozpaczy?

Przyznam, że przewracałam kolejne kartki ze ściśniętym sercem i łzami w oczach. Ileż można przyjąć ciosów zanim życie powali nas na kolana? Masz w swoich dłoniach dwa życia, dwie osoby, które kochasz do szaleństwa. Dobro której postawisz wyżej? Czy ktoś z nasz chciałby zostać postawiony przed takim wyborem czyje życie poświęcić kosztem drugiego? Pomimo, że to fikcja to jednak realna. Pomimo, że postaci są wymyślone to jednak bardzo prawdziwe, w swoim zachowaniu, postępowaniu, uczuciach.

Dawno nie czytałam książki tak wzruszającej ale i przerażającej zarazem. Życie pokazuje, że jest nieprzewidywalne i to czego boimy się najbardziej może nas jednak spotkać.

Alison Ragsdale przepięknie pokazała relację matki i córki. Ich determinację, siłę ducha, charakter. Ich walkę i niezłomność, miłość i zaufanie. My jako rodzice chcemy chronić soje dzieci ale czy możemy je, w imię ich dobra okłamywać? Czy mówienie słodkich kłamstw albo półprawd usprawiedliwia nas? Przecież nie robimy tego na złość dziecku ale właśnie po to by je chronić.
Autorka pokazuje jak ważne jest zaufanie i jak silne potrafią być dzieci. Jak ważne jest by je informować o tym co się z nimi dzieje, na czym polega choroba, a nawet, choć tego staralibyśmy się uniknąć, o rokowaniach i możliwych porażkach. Czy to choroba sprawia, że Carly staje się bardziej dorosła w swym zachowaniu? Czy może sprawia to fakt, że jest traktowana po partnersku i informowana o tym co się z nią dzieje?

"Znaczenie słowa poświęcenie nabrało teraz zupełnie nowego znaczenia, a gdy obserwowała bulgoczący sos, na powierzchnię ponownie wypłynęło pytanie, które w sobie tłumiła. Czy da się ponieść dla swojego dziecka zbyt wielką ofiarę? Jako matka mogła jednoznacznie powiedzieć: nie. Nie było ani jednej rzeczy, której nie oddała by z radością Carly, i ta pewność ją pocieszała."

Autorka przybliża nam także pewną chorobę. Pomimo, że przerażająca w swoim postępowaniu i rokowaniach to jednak nie beznadziejną. Pokazuje także jak ważna jest rozmowa w związku bo nie wiemy co przyniesie życie. Czy znamy zdanie swojego męża/żony na pewne kwestie? Przyznam, że nie rozmawiałam ze swoim mężem na wiele tematów. Nie możemy odsuwać tego w czasie tłumacząc się tym, że kusimy los.
Czytałam i chciałam wierzyć, że się uda. Że jednak jest nadzieja ale czy faktycznie moje wymarzone zakończenie byłoby lepsze od tego, które zaserwowała nam autorka?

Wraz z przewróceniem ostatniej strony miałam potrzebę przytulenia swoich synów. Tak jakby fakt otoczenia ich ramionami sprawiał, że odgrodzę ich od zła tego świata i odsunę od nich każde niebezpieczeństwo.

Znam taką mamę. Mamę heroskę, mamę wojowniczkę, mamę Aniołka. Nawet największy wojownik, gladiator tak nie walczył jak ona o swojego syna. Poruszyła niebo i ziemię ale niestety się nie udało. Gdyby matczyna miłość mogła uleczać...

Polecam. Tylko zaopatrzcie się w chusteczki. Czytając uświadomicie sobie, że nic nie jest dane nam raz na zawsze.

"Zamrugała i w myślach ponownie zaczęła zadawać sobie te same ostre pytania. Czy przeoczyła jakieś oczywiste objawy? Czy zawiodła swoją córkę, gdy ta najbardziej potrzebowała matki?"

Czy recenzja była pomocna?

Klaudia K

ilość recenzji:1

9-10-2021 19:17

"Kochana córeczka" to książka, która poruszy wielu, a w szczególności osoby, które mają dzieci. Mała Carly z dnia na dzień zaczyna słabiej widzieć. Jak się okazuje cierpi na chorobę genetyczną, której nie da się wyleczyć. Powoduje to, że z czasem dziewczynka całkowicie oślepnie. Zdruzgotani rodzice początkowo pogrążają się w smutku, lecz szybko w ich głowie rodzi się genialny plan. Proszą córkę o spisanie miejsc, które najbardziej chciałaby zobaczyć, a oni te życzenia spełnią wyruszając w podróż.

I gdy już wszystko idzie dobrze dochodzi do wypadku, w którym poważnie ranny zostaje ojciec. Matka - Ava staje przed trudnym wyborem, co teraz robić. Zostać przy mężu czy spełniać marzenia córki, która ma coraz mniej czasu.

Powieść o trudnych decyzjach, no jak wybrać między ukochaną córką a miłością życia. Czytało mi się ją naprawdę szybko i jest to dobra pozycja na jesienny wieczór. Jednak czegoś mi zabrakło by zapamiętać ją na dłużej, ale wiem, że dużo osób zachwyci.

Trzeba przyznać autorce, że doskonale potrafi opisywać emocje. Czułam ból Avy i razem z nią miałam ochotę krzyczeć na tę nieprawidłowość, która ją spotkała. Chorobę Carly opisano tak, że gdy to sobie wyobraziłam byłam przerażona.

Jeżeli szukacie czegoś co wyciśnie z Was dużo łez, ale też pięknie opisuje miłość matki do dziecka to polecam.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Mrs. Book

ilość recenzji:1

3-10-2021 18:49

Z dnia na dzień szczęśliwe życie Avy zmienia się w trudną codzienność pełną poświęcenia, zabiegania, zmęczenia. Kobieta zostaje sama z wieloma problemami codzienności i trudnymi decyzjami, które mogą mieć wpływ na całe życie.

Czytelnik jest świadkiem jej cierpienia i poczucia beznadziei, szukania rozwiązań, które ułatwiłyby odnalezienie się całej rodziny w nowej sytuacji. Alison Ragsdale tak dobrze opisuje tę sytuację, że wiele razy ma się ochotę pomóc głównej bohaterce, czasami nią wstrząsnąć, ale przede wszystkim zostać przyjacielem, którego długo jej brakowało.

To trudna i wzruszająca lektura, ale trzeba zaznaczyć, że akcja rozgrywa się w Szkocji. To, co opisała Alison Ragsdale, będzie dość odległe dla polskiego czytelnika. Inny jest system opieki zdrowotnej, dostęp do specjalistów, nawet dostępność OIOM-ów niejednokrotnie jest problemem. W powieści Kochana córeczka nie ma mowy o czekaniu w długich kolejkach, a konsultacje z lekarzem można otrzymać w każdym momencie. Specjaliści są pomocni, służą radą, polecają innych lekarzy. Ponadto, pomimo trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się Ava, nie miała problemów finansowych.

Z tego powodu odniosłam wrażenie, że powieść jest mi bliska, ale przede wszystkim ze względu na emocje, jakie wzbudziła, a nie sytuację i możliwości rozwiązywania problemów.

"Kochana córeczka" to w rzeczywistości nie opowieść o chorej dziewczynce, ale o silnej matce. Oczywiście, Carly wzrusza dojrzałością, podejściem do nowej sytuacji i odgrywa ogromną rolę w tej historii. Ale Ava została z dnia na dzień postawiona w sytuacji bez wyjścia, w której siebie postawiła na ostatnim miejscu. To bohaterka, która wysuwa się na pierwszy plan i budzi niemały podziw.

Jestem pewna, że to postawa, którą większość kobiet, matek byłaby gotowa przyjąć.

Czy recenzja była pomocna?

Izabela W

ilość recenzji:1116

25-09-2021 22:46

Alison Ragsdale w swojej powieści podejmuje się problemu choroby Stargardta. Jest to choroba genetyczna prowadząca do degeneracji plamki żółtej w centralnym polu widzenia oka i w rezultacie kończąca się prawie że całkowitą ślepotą. Zwykle atakuje dzieci w okolicach dziesiątego roku życia. Autorka bardzo dobrze oddała ten wątek. Wprowadza czytelnika w fachowe nazewnictwo, sposób leczenia i pomoc takim osobom nie tylko od strony medycznej, psychicznej, ale i nauki w codziennym funkcjonowaniu. Bardzo ujął mnie tu wątek psa przewodnika. To było bardzo wzruszające jak Carly nawiązywała więź ze swoim nowym pomocnikiem.

Ava, Rick, Carly - wspaniała, kochająca się rodzina. Aż możnaby im pozazdrościć łączącej ich relacji. Jednak mimo iż wydaje się, że wszystko u nich gra, to w chwili, gdy nadchodzi tragedia, matka z córką mają jeszcze nad czym popracować. To było naprawdę pouczające doświadczenie móc obserwować jak ważne okazują się takie wartości jak szczerość, zrozumienie, wsparcie. Pokazano tu, że przed dziećmi nie należy ukrywać prawdy, zarówno w odniesieniu do ich choroby, jak i ich bliskich. Nie można wychowywać ich pod tzw. "kloszem". 

Ból, cierpienie, smutek, zwątpienie, bezsilność, poczucie głębokiej niesprawiedliwości, poświęcenie - to wszystko dopada bohaterów. Mnóstwo tu emocji, uczuć, obaw, pytań. Historia jest tak realna, że aż przerażająca, iż takie sytuacje zdarzają się ludziom. Wystarczy jedna chwila, by nasze życie legło w gruzach. Dlatego trzeba doceniać to, co mamy, że jesteśmy zdrowi, okazywać sobie miłość. 

Nie mogę nie wspomnieć o Cameronie. Uwielbiam jego przekomarzanki z Avą oraz to, jakimi epitetami się do siebie zwracali. Dzięki temu historia nie jest aż tak poważna. Taki przyjaciel to prawdziwy skarb.

"Kochana córeczka" to poruszająca i niełatwa lektura. To powieść o trydnych wyborach natury moralnej oraz kobiecej i dziecięcej sile w walce z przeciwnościami losu. Zmusza do refleksji i na długo pozostaje w sercu. Zapewniam, że wylejecie morze łez, zwłaszcza podczas pewnej szpitalnej scenie...

...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?