Danka Braun pisze świetne książki, a każda jej kolejna powieść jest gwarancją doskonałej literatury na wysokim poziomie. Czytanie książek Danki Braun daje poczucie dobrze wykorzystanego i mile spędzonego czasu, bo oprócz doskonale skomponowanej warstwy obyczajowej w książkach autorki można znaleźć wątki kryminalne, które są doskonałą przyprawą sprawiającą, że lektura jej książek smakuje przewybornie.
Rejs po Morzu Egejskim. Ekskluzywny jacht, a na nim ekipa ludzi, która lubi się bardziej lub mniej i w końcu śmierć jednego z uczestników. Brzmi niezwykle intrygująco.
Renata Orłowska lata szaleństw, burzliwej młodości ma już dawno za sobą, a teraz gdy inni się dobrze bawią, jej jedyną rozrywką jest obserwowanie zachowań uczestników rejsu. To, co dla innych wydaje się bez znaczenia, Renata na pewno zapamięta. Przypadkowe spojrzenia, muśnięcia rąk, krótkie, acz znaczące uśmiechy, rozmowy, które ukrywa się przed innymi, nietypowe zachowania. Jak ma się później okazać, ciekawska natura Renaty Orłowskiej stanie się niezwykle przydatna, gdy jeden z uczestników rejsu znika z pokładu, a potem zostaje odnaleziony martwy. Chwilowy szok zmienia się u wszystkich w niedowierzanie. Nie przeprowadzono bowiem rzetelnego śledztwa, sprawę wbrew ewidentnym dowodom wskazującym na morderstwo szybko umorzono, a śmierć mężczyzny oficjalnie uznano za samobójstwo.
Siostra ofiary nie wierzy w taką wersję zdarzeń i wynajmuje prywatnego detektywa, by wyjaśnił zagadkową śmierć Konrada. Mark przeprowadza rozmowy z uczestnikami feralnego rejsu i jest coraz bardziej przekonany, że nie wszyscy mówią prawdę.
Mało tego, ktoś mu grozi i próbuje zabić. Ewidentnie bardzo komuś zależy, by prawda nie wyszła na jaw, ale to tylko utwierdza Marka w przekonaniu, że Konrad nie popełnił samobójstwa, a został zamordowany. Tylko dlaczego polskim organom ścigania nie zależy na wyjaśnieniu tej sprawy?
Detektywowi udaje się ustalić coraz więcej faktów i na światło dzienne powoli zaczynają wychodzić tajemnice uczestników rejsu. Jego zdaniem, każde z nich mogło pozbawić życia Konrada, bo każde miało jakiś motyw. Większy lub mniejszy. Relacje pomiędzy wszystkimi wydają się niejasne i zawiłe, każde z nich ma coś do ukrycia.
Fabuła ?Kochanka mojej żony? jest bardzo dobrze skonstruowana. Od początku tej historii czuć, że coś wisi w powietrzu. Ludzie, którzy wyruszyli we wspólną podróż to mieszanka różnych osobowości i charakterów, osób, które się znają, ale niekoniecznie lubią. Zaproszenie ich wszystkich w jedno miejsce, które ogranicza im swobodę przemieszczania się, nie było dobrym posunięciem, chociaż Borys Tarnowski był przekonany, że wpadł na doskonały pomysł i że ten rejs będzie wspaniałym prezentem dla wszystkich.
Początek tej historii wydaje się trochę skomplikowany, bo na rejsie pojawia się mnóstwo postaci, ale ich interakcje, jak się później okaże, będą miały kluczowe znaczenie w całej historii. Część dotycząca rejsu podrzuca bowiem mnóstwo wskazówek i szczegółów, więc trzeba się maksymalnie skupić i zwracać uwagę na każdy detal, bo wszystko ma tu ogromne znaczenie.
?Kochanek mojej żony? to powieść przede wszystkim o emocjach, uczuciach, które mają niebagatelny wpływ na nasze życie. O relacjach międzyludzkich, miłości, zdradach, marzeniach i niespełnionych pragnieniach. Całość pięknie spina wątek kryminalny, a historię dopełniają żywo wykreowane postaci i bardzo dobre dialogi. Kochanek mojej żony to zbiór poglądów, sekretów, dylematów moralnych, zależności, oczekiwań i doznanych zawodów. A także mnóstwa pogmatwanych relacji między bohaterami, które nie ułatwiają rozszyfrowania dość ciekawej i zawiłej zagadki kryminalnej, która jest głównym atutem tej historii.
Rozwiązywanie kryminalnej łamigłówki absorbuje na równi z rozszyfrowywaniem zależności pomiędzy bohaterami, których w tej powieści nie brakuje. Chwilami wydawało mi się, że jest ich zbyt dużo, ale autorka posługuje się naprzemiennie narracją pierwszoosobową i trzecioosobową, dzięki czemu łatwiej zorientować się we wszystkich powiązaniach łączących poszczególne postaci.
W ?Kochanku mojej żony? to nie sama historia jest najważniejsza, w centrum uwagi znajdują się przede wszystkim jej bohaterowie, ich przeżycia, frustracje, rozterki. Powieść Danki Braun, przyciąga uwagę wciągającą i pomysłową fabułą, świetnymi dialogami, bardzo dobrze wykreowanymi postaciami. To wspaniała i ciekawa książka, mam jednak na koniec małe ale, bo pojawia się w niej motyw, którego ostatnio odczuwam przesyt w powieściach moich ulubionych autorów. Szkoda, że tracą siebie i swój styl na rzecz poprawności politycznej i panującej mody.
Opinia bierze udział w konkursie