Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją pierwszej przeczytanej świątecznej książki w tym roku i oficjalnie otwieram sezon na Last Christmas! Nie wiem jak Wy, ale ja z pierwszym śniegiem całkowicie nastroiłam się świątecznie, a ?Kolęda na cztery ręce? jeszcze bardziej mi w tym pomogła!
???Kolęda na cztery ręce? to przepiękna i ciepła opowieść o międzypokoleniowej przyjaźni, która połączyła dwie całkiem odmienne dusze. Paulina jest młodą dziewczyną, która twardo stąpa po ziemi i po drodze zgubiła gdzieś ?ducha świąt?. Dodatkowo aktualnie przeżywa rozstanie i jest przekonana, że wszystko dzieje się na przekór jej myśli. Pani Maria z kolei, to przeurocza staruszka, która stara się czerpać z życia pełnymi garściami i próbować coraz to nowszych form rozrywki. Jak możecie się domyślić z takiej znajomości wyniknie mnóstwo, zarówno zabawnych, kłopotliwych, jak i wzruszających sytuacji.
??Jestem zauroczona! To idealne słowo, które opisze mój stosunek do tej książki! Zarówno podczas lektury, jak i po jej skończeniu, po prostu nie mogłam przestać się uśmiechać! Ta historia jest definicją wieczoru z gorącą herbatą, kocykiem i najlepiej jeszcze śniegiem za oknem! Niesamowicie ciepła i komfortowa na pewno roztopi najzimniejsze serduszka i poprawi humor niejednemu z Was.
Sam pomysł na adopcję dziadków na święta? No błagam, na pewno nie tylko ja uważam, że jest przecudowny! (Od razu musiałam sprawdzić, czy coś takiego rzeczywiście ma miejsce) Nie da się nie kochać pani Marii, która mimo swojego wieku, zaraża wszystkich dookoła pozytywną energią i uśmiechem. Na pochwałę zasługuje również świąteczny klimat, który jest tak świetnie poprowadzony, że można się poczuć jak w amerykańskim filmie!
??Oprócz głównego motywu dostajemy również wątek z przeszłości, który w zgrabny sposób łączy się z teraźniejszością. Co prawda już w trakcie czytania można przewidzieć jak, (a przynajmniej mi się to udało), ale w ogóle nie odbiera to frajdy!
?? Jeśli miałabym się do czegokolwiek przyczepić, ewentualnie mogłabym do dużej liczby mądrości zawartych w tej książce. Oczywiście wszystkie są istotne, piękne i naprawdę ważne, ale jednak zwłaszcza na początku rzucało mi się to w oczy.
?? ?Kolęda na cztery ręce? jest idealną pozycją na rozpoczęcie świątecznego sezonu, który zbliża się do nas coraz szybciej. Pozwoli Wam na chwilę zwolnić (chociaż czyta się ją błyskawicznie, aż szkoda!) i oderwać się od rzeczywistego świata, codziennego stresu. Pozycja obowiązkowa dla każdego świątecznego fana!