Czytałam chyba jedną książkę autora i to dosyć dawno, i w sumie jej nie pamiętam, ale jest jedna rzecz, która mi się zachowała w pamięci, mianowicie aktorskie zagrania postaci ukazujące ich z jak największych wyżyn społecznych, które wyróżniają się wygórowanym zachowaniem oraz słownictwem. To dla mnie dosyć zabawne, kiedy nawet opisują krzyk kobiety, która znalazła trupa, albo ogromne zasmucenie, kiedy partner jest zamyślony, a partnerka stara się dowiedzieć o zaprząta jego głowę. To było może i naturalne, ale sposób w jaki pisarz to przekazał, jak to opisał, to od razu widziałam totalny melodramat, gdzie dłoń wędruje na czole, unosi się głowę do góry i wzdycha, lub teatralnie krzyczy. Dla mnie to było trochę komiczne, dlatego nie brałam do serca wydarzeń z książki, ani nie powodowały głębszych uczuć, czy tez refleksji. Ja ją zwyczajnie czytałam, treść przyjmowałam do wiadomości i z lekkim uśmiechem przewracałam kartki książki. Jeśli chodzi o fabułę, to zdecydowanie jest to powieść wielowątkowa, gdyż każdy rozdział ma tytuł miejsca w którym rozgrywa się akcja. Co ciekawe, choć jest ich kilka, to jednak każda sceneria jest inna i postacie, które tam występują zapadają w pamięci. Zwracają na siebie uwagę niby drobnostkami, ale to one właśnie sprawiają, że nie można ich pomylić z innymi. Wspólnym mianownikiem jest niepokojąca aura i wydarzenia, które budzą lekkie zaniepokojenie. Nie mamy niczego dosłownego, autor rozrzucał co jakiś czas przynęty, które wciągają i to dzięki nim chcemy czytać ją dalej. Opowieść szpiegowska jest dobrze poprowadzona. Mądre postacie poszukują dalszego tropu zaginionego obrazu. Takim smaczkiem dla mnie były różnorakie osobistości takie jak szpieg, konserwator obrazów, czy też generał. Każdy poszukiwacz miał coś wspólnego ze sztuką i był bardzo spostrzegawczy. Akcja nie ma zastojów, wciąż coś się dzieje i wspaniale dochodzimy do końca, gdzie wszystkie skrawki ułożyły się w całość. Czasami mamy wspomnienie do wcześniejszych tomów, ale drobne, więc nie przeszkadzają w czytaniu. Treści sporo, bo druk jest ciaśniej osadzony, ale najważniejsze, że była ciekawa:-)
Opinia bierze udział w konkursie