,, My odrodzimy Ukrainę - naszą ojczyznę. Już nasza flaga znowu wywieszona. "
Autorka w tej powieści zabiera nas do małej wsi w Bieszczadach, gdzie śledzimy uczucie młodej pisarki, Juliette i ukraińskiego żołnierza Marko, który staje się jej ochroniarzem. Los jednak im nie sprzyja, a mężczyzna musi znów stanąć do walki, tym razem o swoją przyszłość.
Przed rozpoczęciem czytania tej lektury, nurtowało mnie pytanie czy jest to odpowiedni moment na tak trudna tematykę, mając na względzie tragiczne wydarzenia, jakie się obecnie rozgrywają. Z drugiej strony pomyślałam, że może wpłynie to na to, że bardziej zagłębię się w ta historię? Miałam również trochę inne oczekiwania co do niej, czytając jej opis. " Polsko - ukraińskie love story " nie występowało tutaj prawie wcale, a znaczną jej część stanowiły wspomnienia Marko, ukraińskiego żołnierza, który bronił lotniska w Doniecku. To obrazy i wspomnienia dzieciństwa, ale również obrazy wojny, które niełatwo się czyta. Warstwa kryminalna, która pojawia się w drugiej połowie, sprawiła jednak, że akcja nabrała rozpędu, a ja bardziej przychylnie na książkę spojrzałam.
Jak opisać walkę o wolność naznaczoną bólem i cierpieniem, gdzie etyczne ideały legły w gruzach, a jakiekolwiek wzorce nie mają znaczenia? Tego może dokonać tylko ten, kto tej walki doświadczył. W tym przypadku jest to Marko. To jego oczami obserwujemy moc okrucieństwa, ale też siły i niebywałej odwagi oraz narodzin uczucia, które stanęło przed ciężką próbą.
Mimo niezbyt pozytywnego nastawienia do tej pozycji, przyznać muszę, że pani Margota trafnie ukazała widmo wojny, pisząc jednocześnie bardzo emocjonalnie o uczuciach z perspektywy mężczyzny. Również wątek poszukiwania rodzinnych korzeni przez Marko wzbudził moją ciekawość.
Pomimo mojego rozczarowania tym, jaki obraz powieści otrzymałam, a na jaki się nastawiłam, czytając opis, uważam, że to, co autorce udało się trafnie przedstawić, to obraz walki. Walki nie tylko o wolność, ale również o siebie, o drugiego człowieka i przyszłość. Myślę, że gdyby wątek kryminalny wiódł w tej powieści prym, wypadłaby ona o wiele lepiej w mojej ocenie.
Opinia bierze udział w konkursie