"Zaciskam wargi tak mocno, że czuję metaliczny smak krwi. Mona, wytrzymasz, dasz radę, powtarzam sobie w myślach jak mantrę. Te słowa chronią mnie przed całkowitym rozsypaniem się - jak płatki konfetti."
Życie pisze różne scenariusze. To ono jest największą inspiracją do pisania książek, tworzenia filmów, malarstwa... Jedni mają więcej szczęścia, inni mniej. Doświadczamy miłości, radości, sukcesów zawodowych, ale również smutku, nieszczęścia, zawodów miłosnych, jak i porażek w pracy.
"Konfetti" to najbardziej życiowa książka, jaką miałam ostatnimi czasy okazję przeczytać. A w niej świetna kobieca postać, z którą może identyfikować się większość kobiet. Mona doświadcza szczęścia, ale również porażek, które odciskają mocne piętno na jej życiu. Oczywiście to hartuje jej charakter, dzięki czemu z każdej sytuacji znajduje wyjście. Niestety, choroba to stan, w którym nasz umysł i ciało dostaje porządnego kopa i to niekoniecznie tego motywującego.
W pierwszym tomie poznajemy drogę Mony do momentu, aż dowiaduje się o chorobie. Droga ta prosta nie jest, ale siła, jaka drzemie w tej kobiecie jest niewyobrażalnie wielka. To właśnie ta siła i upór kobiety i matki, by stworzyć bezpieczny, spokojny dom swojemu dziecku sprawia, że z nadzieją patrzymy na jej przyszłość i kibicujemy na każdym kroku.
Nie raz przeklniecie mężczyzn, których Mona miała w swoim życiu. Będziecie jej współczuli.
Będziecie chcieli mieć możliwość ją pocieszyć, powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Będziecie czekali na moment, kiedy powie dość i pójdzie własną drogą. Wraz z bohaterką będziecie współodczuwali radość, nadzieję, smutek, rozgoryczenie, uronicie łzę...
Ta historia jest na pozór bardzo prosta. Ktoś może powiedzieć, że to zwykła obyczajówka o kobiecie, której życie nie oszczędza. Jednak fakt, iż historia Mony działa się w rzeczywistości sprawia, że jest nam bardzo bliska.
Los nie ma litości. Daje i zabiera. To od nas zależy, jak bardzo się jemu poddamy.
"Konfetti" to książka wypełniona realizmem. Napisana w prosty sposób, dzięki czemu czyta się ją sprawnie i szybko. Nie jest przegadana, tylko zawarte są w niej same konkrety, które mają znaczenie w życiu bohaterki. Debiut, którego się nie odczuwa. Takie książki czyta się z przyjemnością.
Nie dziwię się, że jeszcze przed premierą zostały sprzedane prawa do ekranizacji. Pozostaje tylko czekać, by dowiedzieć się o dalszych losach Mony i mam nadzieję, że nie będzie to trwało długo. Z pozoru prosta, zwykła historia, która chwyci za serce niejednego czytelnika. Zdecydowanie polecam.