Dotychczas miałam okazję przeczytać jedynie jedno z opowiadań Bartłomieja Grubicha ?Tramwajem numer sześć wjechałem na pętlę? wchodzące w skład antologii horroru ?Obscura?, które okazało się na tyle niepokojące i intrygujące, że gdy pojawiła się zapowiedź kolejnej książki autora, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. I przyznaję, że ?Koniec. Baśń o mieście, w którym zawsze pada i skończył się świat? wykracza nie tylko znacznie poza to, czego oczekiwałam, ale i narusza utarte schematy. Iluzoryczny świat, który kreuje, przenika nas wizją chaosu, ułudy i braku nadziei.
"Życie bywa oszukaną loterią"
Jakie losy wyciągnęli w niej nasi bohaterowie?
Zniknięcie młodej dziewczyny, Anny, jest dla trojga bohaterów impulsem do przyjazdu do Bydgoszczy. Ksiądz, na prośbę zmartwionej babki, przyjaciółka, której obiecała, że wyjadą razem i stały gość baru, w którym pracowała, zauroczony dziewczyną. Tylko czy poszukiwania Ani, to tylko pretekst, by przed czymś uciec? Każde z nich goni za czymś, czego to miasto im poskąpi. Nie ma w nim miejsca na uczucia wyższe, wiarę, miłość, a nadzieja umiera wraz ze światem, który się kończy.
Ciekawym zabiegiem jest brak jasno nakreślonej fabuły. Bohaterowie zdają się krążyć bez celu, a pochłaniająca ich Bydgoszcz-Brzydgoszcz spowija ich niczym w utkany z brudu i kropli deszczu całun, sprawiając, że zapominają, po co tu przyjechali. Za nimi kroczy zło. Szara, ciemna, nieprzyjazna, spływająca strugami deszczu prawdziwa natura człowieka. Natura, którą to miasto obnaża w całej jej marności i miałkości odzierając z masek przywdziewanych na co dzień na użytek innych. Tu zmierzą się z najgłębszymi lękami, słabościami i własną przeszłością. Tu będą mamieni wizją innej, lepszej przyszłości, będą podążać za uśmiechem losu, który okaże się złośliwym uśmiechem klauna z czerwonym nosem i pustką w oczach.
Mrocznie, oryginalnie i surrealistycznie wabi nas autor, wręczając bilet na spektakl, w którym kończy się świat. Spektakl groteskowy, absurdalny, ale przy tym ponury i smutny. Czy znajdziecie się wśród oklaskujących, czy stwierdzicie, że to nie Wasza bajka? Sprawdźcie sami. Do mnie zdecydowanie trafił jego pełen metafor i symboliki przekaz, ale każdy ma swoją wizję końca.
Opinia bierze udział w konkursie