Kosa

Książka nie tylko dla fanów klubów,w których grał Roman Kosecki. Mało napisano o dzieciństwie,i początkach znakomitej kariery tego zawodnika. Osobiście uważam to za zaletę,gdyż nie lubię zbyt przeciągania o młodości danego zawodnika, chociaż dla niektórych jest to kluczowe,ponieważ pragną dowiedzieć się z jakiego środowiska owy piłkarz pochodził,i co go ukształtowało itp. Książka zawiera mnóstwo anegdot zarówno z szatni,jak i kulisów konferencji prasowych. Jest napisana totalnie na luzie,i można ją spokojnie przeczytać na raz ,nie jest może wybitna ale doskonale obrazuje niektóre przewrotne sytuacje związane z PZPN,oraz szkicuje portrety paru selekcjonerów z czasów gry z orzełkiem na piersi. Można ją przeczytać na odstresowanie,i odstawić na półkę,potem zapomnieć o niej .

Czekałem na tę książkę z niecierpliwością i była to pierwsza pozycja zakupiona jeszcze przed premierą.

Dlaczego? Dlatego, że kibicuję reprezentacji Polski od 1989. Całe lata 90. a moje nastoletnie to raczej ponury czas dla biało-czerwonych. Poza olimpijskim srebrnym medalem z 1992 roku nie awansowaliśmy ani na mundial ani na euro.

Jednak nie oznaczało to, że mieliśmy samych słabych piłkarzy. Przeciwnie! Byli wśród nich naprawdę wielcy a jednym z najbarwniejszych jest właśnie Roman Kosecki.

Pamiętam jego przebojowość zarówno w drużynie narodowej jak i w Atletico Madryt. Bardzo byłem ciekaw jak opisuje ze swojej perspektywy realia tamtych dni.

Czytając książkę, przeżyłem jeszcze raz eliminacje do MŚ USA 94 oraz do Euro 96. Zrozumiałem w jakich warunkach grali i jak wyglądało organizowanie takich wyjazdów. Często nie mogłem uwierzyć, że w połowie lat 90. byliśmy aż tak w tyle z oczywistymi wydawałoby się sprawami.

Z kolei klubowa kariera Romana Koseckiego to pasmo wprawdzie nie usłane trofeami ale historiami, które moim zdaniem są o wiele więcej warte.

W pełni rozumiem dlaczego "Kosa" niczego nie żałuje!

Polecam tę książkę wszystkim, którym reprezentacja jest bliska!