Gdy zaczynałam swoją przygodę z książkami Lisy Regan to nie miałam pojęcia, że seria o Josie Quinn będzie liczyła tyle części. Obecnie autorka wydała 19 części. Czytelnikom pozostaje tylko cierpliwie czekać, aż wszystkie zostaną przetłumaczone na język polski. Jeżeli uda mi się przeczytać i zgromadzić całą serię to będzie to najdłuższa w moim czytelniczym dorobku. "Kości niezgody" to już 5 część. Po każdej poprzedniej zastanawiałam się, czym autorka może mnie zaskoczyć w kolejnej. Okazuje się, że Lisa Regan nie spoczęła na laurach, jest w świetnej formie i pomysłów na fabułę jej nie brakuje.
"Ludzie miewają tajemnice, Quinn. Wielkie, obrzydliwe, odrażające sekrety".
Josie i Noah już się nie kryją z tym, że są parą. To właśnie Noah zawsze był przy niej i wspierał ją w trudnych momentach.
"Po wielu falstartach zakochali się w sobie, weszli w trwały związek".
Planują odwiedzić jego matkę na wsi i zjeść z nią obiad. Gdy docierają na miejsce, okazuje się, że Colette leży martwa w ogrodzie. W ogrodzie zostaje odnaleziony zakopany różaniec, a w domu Colette przypadkowe przedmioty należące do 3 różnych mężczyzn, którzy zostali uznani za zmarłych lub zaginionych. Skąd Colette znała tych mężczyzn i co ją z nimi łączyło? Sekcja zwłok nie pozostawia złudzeń, kobieta została uduszona. Z jednej strony Josie nie chce znać intymnych i makabrycznych szczegółów zabójstwa Colette, a z drugiej musi się w tę sprawę zaangażować dla Noaha. Ich związek zostaje wystawiony na próbę. On murem stoi za swoją nieżyjącą matką, a Josie nie jest do końca pewna kim tak naprawdę była Colette i co skrywała. Giną kolejne osoby, dochodzi również do podpaleń. Sprawca jest o krok przed policją.
Lisa Regan stworzyła kolejną intrygującą historię. Już mocny prolog zwiastował, że nie sposób będzie się od tej książki oderwać i tak też się stało. Czytałam z zapartym tchem, typowałam mordercę i się przeliczyłam. Autorka potrafi sprytnie wodzić za nos i zmusić czytelnika do główkowania. Niewygodne tajemnice zakopane w czeluściach przeszłości powracają ze zdwojoną siłą i robią spustoszenie tu i teraz. Posługując się szantażem emocjonalnym, można łatwo zmanipulować drugą osobę. A przysłowie " Im mniej wiesz, tym spokojniej śpisz" pasuje do tej historii idealnie.
Opinia bierze udział w konkursie