Przedświąteczna powieść dla dzieci, z wyczuwalnym klimatem nadchodzących, grudniowych dni. Zapalane kolejno świeczki adwentu, przygotowywane prezenty, strojona choinka. A do tego dzień Świętej Łucji, dotąd mi nie znany, a hucznie obchodzony w krajach skandynawskich. Wszak autorem książki jest zamieszkująca Szwecję Ingelin Angerborn.
Powieść z widocznym elementem fantasy, wstępującym na pierwszy plan ufoludkiem, historia, w której zwyczajna dotąd rzeczywistość zwyczajnej dziewczynki kontrastuje się z zupełnie nowym, pozaziemskim doświadczeniem. Na główny plan wysuwa się jednak nie tyle odmienność wyjątkowego bohatera, ile istota przyjaźni. ?Kosmiczne święta? to opowieść o poświęceniu, oddaniu, zrozumieniu i przede wszystkim akceptacji, której w dzisiejszych czasach wielu ludzi musiałoby się nauczyć. Warto więc zacząć wpajać ją sobie od jak najwcześniejszych lat.
Kosma to przybysz z innej planety. Je gwoździe, opycha się kluczami, ale pomimo swojej odmienności czuje to, co każdy człowiek, tęsknotę za domem, rodziną, za poczuciem bliskości i przynależności. Zabawny, czasami ulegający własnym zachciankom, przez które wpada w tarapaty. Dobrze, że ma u swojego boku kogoś takiego, jak Rutka. Główna bohaterka powieści to uczynna, naprawdę zdolna do poświęcenia dziewczynka. Mądra, nieugięta, nieraz mająca pod górkę ? zwłaszcza przez jednego, szkolnego kolegę. Potrafiąca zrezygnować z własnych marzeń dla kogoś innego. Wzór do naśladowania. I tyle.
Nie brak postaci drugoplanowych, rozmaitych i tych złośliwych, których przecież i w prawdziwym życiu całkiem sporo. Dokuczający kolegom chłopak staje się dowodem na to, że bycie opryskliwym raczej się nie opłaca, a z kolei bycie niepełnosprawnym, tj. poruszanie się na wózku, wcale nie musi oznaczać wielkich ograniczeń i wykluczenia z dobrej zabawy. Książka jest przemyślana, niesie ze sobą przekaz, który towarzysząc dobrej zabawie z pewnością ma okazję trafić w serce dziecka.
Są i kolorowe obrazki i twarda oprawa. Wielka czcionka oraz niewielka ilość tekstu zapodana w każdym rozdziale umożliwiają samodzielne poznawanie lektury przez młodego czytelnika. Ja miałam czytać córce po jednej takiej porcji przed snem, ale kiedy budziła się rano, za każdym razem prosiła mnie o dalszy ciąg, opowiadając potem entuzjastycznie o kolejnych etapach historii swoim dziadkom. A to chyba najlepsze potwierdzenie tego, że książka naprawdę może najmłodszych zainteresować.