- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.puścisz? - Hm, sam jeszcze nie wiem. Zadecyduję, kiedy porozmawiam z wszystkimi. Nazajutrz Mark znowu pojechał do siedziby Zgromadzenia Księży Katechetów. Tym razem zastał księdza ekonoma. Portier zaprowadził Marka do pokoju, który był kiedyś gabinetem prowincjała, a teraz urzędował w nim jego zastępca. Zygmunt Pałasz prawdopodobnie skończył pięćdziesiąt lat już jakiś czas temu. Był niewysokiego wzrostu, miał tylko trochę więcej niż metr siedemdziesiąt. Nie wyróżniał się niczym szczególnym. Miał bardzo wysokie czoło, kończące się tuż nad karkiem, i wydatny brzuszek, napierający niebezpiecznie na guziki koszuli. Typowy ksiądz proboszcz. Biała koloratka przydawała mu dostojeństwa, ale również uwierała w szyję, bo co chwilę poprawiał ją nerwowym ruchem. - Nie wiem, w czym miałbym panu pomóc. Prawdę mówiąc, byłem przeciwnikiem tego całego śledztwa. Od tego jest policja. Zgodziłem się, bo inni nalegali - zakomunikował na samym początku. - Jeśli księża sobie tego nie życzą, to się wycofuję. - Proszę się nie obrażać. Urwaliby mi głowę, gdybym pana spłoszył. Słucham, czego chciałby się pan ode mnie dowiedzieć? - Czy to ksiądz pierwszy odkrył, że prowincjał nie żyje? - Tak. Nie było go na śniadaniu, a wkrótce miał odprawiać mszę. Nie odbierał też telefonu, dlatego do niego poszedłem. - Czy drzwi były otwarte? - Nie, ale mam klucze. Ksiądz prowincjał miał mocny sen, dlatego prosił mnie, żebym go budził, by nie zaspał na mszę. - Często się to zdarzało? - Nie, czasami. - Słyszałem, że się przyjaźniliście. Czy miał jakichś wrogów? - Ależ skąd! Był bardzo oddany Zgromadzeniu. Był gorliwym głosicielem Ewangelii i wspaniałym człowiekiem. - Ale jednak ktoś go zabił. - Nie wiem, kto to był, ale na pewno nikt z nas. Dlatego zależy nam na złapaniu tego zwyrodnialca. Nie chcemy, żeby cień padł na nasze Zgromadzenie. Na szczęście media milczą, ale dostaję gęsiej skórki, co się stanie, gdy się o tym dowiedzą. Obiecał pan Ślęzakowi dyskrecję. Mam nadzieję, że można panu zaufać. Ale mimo wszystko chciałbym, żeby pan to podpisał - powiedział, wręczając Markowi kartkę papieru. Biegler uważnie przeczytał dokument zobowiązujący go do zachowania tajemnicy i zakazu publikowania informacji bez autoryzacji Zygmunta Pałasza. Spojrzał na ekonoma, lekko się uśmiechnął i podpisał. - Czego sobie pan życzy ode mnie? - zapytał ekonom. - Chciałbym zobaczyć mieszkanie księdza prowincjała. Ekonom przez moment jakby się zawahał, ale zaraz podniósł się z krzesła. Zaprowadził Marka pod drzwi na półpiętrze. Z kieszeni wyjął klucze. - Ja mam w swoim mieszkaniu zamek kodowany, ale ksiądz prowincjał wolał klasyczny - powiedział, wpuszczając Bieglera do środka. Oczom Marka ukazało się eleganckie duże wnętrze pełniące funkcję pokoju dziennego. Zaraz przy wejściu stał wieszak na ubrania odgrodzony płytkami luksferów, dalej była mała wnęka kuchenna z lodówką i zlewem. Na resztę pomieszczenia składał się salon z kominkiem, umeblowany kompletem wypoczynkowym z kremowej skóry i szklanym stołem oraz tapicerowanymi krzesłami. Jedna ze ścian wyłożona była prostokątnymi kamiennymi płytkami i podświetlona reflektorkami, które zapalały się automatycznie wraz z centralnym oświetleniem. Całość tworzyła nowoczesne i gustowne wnętrze. Widać było profesjonalizm w jego urządzaniu, czego Mark nie omieszkał zauważyć. Dekorator wnętrz wykonał kawał dobrej roboty. - Gdzie znaleziono ciało prowincjała? - W drugim pomieszczeniu, w gabinecie - powiedział Pałasz, prowadząc Marka do drugiego pokoju. - Tutaj, przy biurku. Na twarzy miał ślady pobicia, koloratka i koszula były poplamione krwią. A szyję miał ściśniętą kablem od komputera. Biurko stało przy ścianie, tyłem do drzwi. - Morderca zaszedł go z tyłu - powiedział Mark raczej do siebie, niż do księdza. - Widzę, że nie ma komputera? Wzięła go policja? - Tak. Komórkę też. - Słyszałem, że prowincjał był pod wpływem alkoholu, gdy to się stało. Podobno wypił dwie butelki wina i wódkę. - Któż naopowiadał panu takich bzdur?! - Ekonom trochę się zmieszał. - Ślęzak to panu powiedział? To nieprawda. Mark nie kontynuował tematu. Oderwał oczy od ekonoma i omiótł wzrokiem pokój. Nie było tu nic szczególnego. Fotel ze stojącą lampą i małym stolikiem, ogromny regał na książki. Grzbiety książek informowały, że gospodarz lubił różnorodną tematykę. Oprócz pozycji religijnych Mark zauważył dzieła wybitnych klasyków, książki historyczne, ale również powieści lżejszego gatunku, a nawet kryminały. Na sąsiedniej ścianie wisiały zdjęcia w ozdobnych ramkach, tworząc ciekawą kompozycję. - Ksiądz prowincjał to chyba ten? - Mark wskazał mężczyznę występującego na każdym zdjęciu. - Tak.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Kryminał, Detektywistyczny, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | Prozami |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 145x205 |
Liczba stron: | 352 |
ISBN: | 978-83-6522-393-7 |
Wprowadzono: | 17.01.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.