?Krew z mojej krwi? to kryminał retro, którego akcja rozgrywa się w faszystowskich Włoszech. Wciągająca intryga, narastające napięcie, wyraziste postacie i jedyny w swoim rodzaju klimat ? to największe atuty tej książki, którą pochłania się jednym tchem.
Powieść Maurizia de Giovanni to drugi tom cyklu o komisarzu Ricciardim i jego podwładnym, brygadierze Maionem, można ją jednak czytać jako odrębną całość, tym bardziej, że autor nieraz przywołuje zdarzenia z pierwszej części.
Komisarz jest postacią nietuzinkową i zapadającą w pamięć. Na mojej prywatnej liście ulubionych śledczych na pewno znajduje się w pierwszej piątce.
Ricciardi ma przeszywające, zielone oczy, jest błyskotliwy, opanowany, bezkompromisowy i nieco zamknięty w sobie, czym doprowadza niektórych przełożonych do pasji. W dodatku wywodzi się z arystokracji i właściwie mógłby nie pracować. Ma około trzydziestu lat, ale nadal nie założył rodziny, nad czym bardzo ubolewa jego leciwa niania.
I wreszcie najważniejsza i najbardziej intrygująca informacja ? komisarz widuje.. zmarłych! To jego duchowa udręka, ale i cecha, która nieraz pomaga mu rozwiązać najbardziej skomplikowane sprawy.
Późną wiosną 1931 roku w Neapolu wszystko budzi się do życia. Niestety, dochodzi też do wielu przestępstw, z zamordowaniem leciwej mieszkanki kamienicy na czele.
Kto mógł chcieć śmierci wątłej staruszki, która zarabiała na życie wróżeniem z kart? I kto mógł zabić ją w wyjątkowo brutalny sposób?
Szybko okazuje się, że na liście podejrzanych może znajdować się sporo nazwisk, bo pani Calise zajmowała się nie tylko wróżbami.
Krąg podejrzanych się poszerza, a w międzyczasie poznajemy codzienne perypetie nie tylko pary śledczych, ale i wielu drugoplanowych, a nawet epizodycznych bohaterów.
I tu dochodzimy do tej umiejętności autora, dzięki której ?Krew z mojej krwi? nie jest tylko kryminałem. Maurizo de Giovanni tworzy oryginalne historie, które przedstawia, łącząc powagę z wysublimowanym poczuciem humoru. Obok siebie występują też: groteska, liryzm, realizm, czasem dosadność. Jeśli dodamy do tego opisy Neapolu sprzed niemal stu lat, to otrzymamy niepowtarzalną, klimatyczną mieszankę. Jak dla mnie ? creme de la creme!
?Krew z mojej krwi? to na pewno wielka gratka dla miłośników prozy kryminalnej w stylu retro oraz dla tych, którzy cenią w tego typu opowieściach także elementy obyczajowe, psychologiczne, historyczne. Tu naprawdę jest tych odniesień mnóstwo, co nie znaczy, że przesłaniają one intrygę związaną z morderstwem. Raczej występują równolegle, przeplatając się i dodając fabule wielu smaczków.
Zakończenie zaskakuje ? i to kolejna wielka zaleta!
Polecam wszystkim, którzy cenią kryminały z górnych półek.
BEATA IGIELSKA