EPILOG THORA
Jeśli album ?Thor: Kres wojny? to finał wielkiej sagi Aarona o Thorze, to ?Król Thor? to epilog, domykający wątki, na które nie starczyło miejsca w poprzednich zeszytach. Jednocześnie to całkiem przyjemna historia, do czytania nawet bez większej znajomości cyklu. Od swoisty deser, może nie szczególnie imponujący rozmiarami, ale naprawdę smakowity i sycący.
Niegdyś Thor pokonał Gorra Bogbójcę. Jednakże broń tego drugiego, Czarny Nekromiecz, nie została zniszczona, a co gorsza teraz trafia do Lokiego. A to oznacza jedno: wielką bitwę u kresu wszystkiego, która kres wszystkiemu właśnie może położyć?
Od samego początku dyżuru Jasona Aarona nad ?Thorem? poza obecnymi wydarzeniami raz na jakiś czas scenarzysta serwował nam losy bohatera w przyszłości tak odległej, że praktycznie nic, ze świata Marvela jaki znamy, nie ocalało. W tych historiach nadzieja mieszała się z beznadzieją, prowadząc nas do zakończenia, które? Właśnie, może miało szansę być nowym początkiem, a może ostatecznym upadkiem. To wiedział już tylko autor. I teraz nadeszła pora domknięcia tego wszystkiego, dopowiedzenia tego i owego i? Nie, nie powiem Wam, czy ten tom wszystko wyjaśnia, czy nie, sami musicie się przekonać, ale warto to zrobić.
Marvel ?Króla Thora? zalicza do tzw. fazy ?Beyond!?, do której zaliczają się też inne pisane przez autora serie: znana po polsku ?Avengers? i ?Valkyrie: Jane Foster?. Tak naprawdę jednak to po prostu wielki epilog wydarzeń, który godniej domyka run Aarona, niż ?Kres wojny?, bo i fabuła jest tu ciekawsza, i rozmach większy i wszystko to ma jakiś taki ciekawszy klimat i bardziej definitywny wydźwięk, który sprawdza się tu znakomicie.
A przede wszystkim ma wyjątkową szatę graficzną. Esad Ribić, ten od ?Tajnych wojen? i ten sam, który wraz z Aaronem zaczynał tę sagę o Thorze, kończy serię z przytupem. Jest nas co popatrzyć, lepiej to się nawet ogląda niż czyta, bo kreska autora jest realistyczna, przesycona europejskimi wpływami, dopracowana w drobnych detalach i uzupełniona o świetny, wydobywający jeszcze z tych rysunków co najlepsze, kolor.
Graficznie album robi wrażenie. Fabularnie mniejsze, ale jednak. Po prostu dobre podsumowanie serii, która była z nami tak długo i wywarła taki wpływ na postać. Lubiliście cykl? Sięgnijcie po ?Króla Thora?, nie zawiedziecie się.