CZY HYBRYDA MOŻE KOCHAĆ?
Tak długo czekałam na kolejną książkę Jess Rothenberg i w końcu się doczekałam! Po tamtej stronie ciebie i mnie to pierwsza książka, o jakiej napisałam na tym blogu i wiele razy do niej wracałam. Nie dziwcie się więc, że miałam ogromne oczekiwania, jeśli chodzi o Królestwo. Podeszłam do lektury z wielkimi nadziejami, zwłaszcza że tematyka futurystycznych wizji świata jest jedną z moich ulubionych. Czy jestem więc zadowolona z lektury? ZDECYDOWANIE TAK!
Kingdom to świat sam w sobie - ogrodzony wielkimi murami, pełen niemalże bajkowych elementów i z siedmioma Czarodziejkami, które zostały stworzone w laboratorium po to, aby uszczęśliwiać ludzi. Autorce należą się brawa za wykreowanie takiej przestrzeni - wprowadzała niesamowity klimat i angażowała czytelnika. A siedem Czarodziejek z Aną na czele tylko dodawało historii charakteru. Ana jest kimś w rodzaju hybrydy, robota w ludzkim ciele, a jednak zdaje się, że ma uczucia, jak prawdziwy człowiek. W pewnym momencie zaczyna zauważać rzeczy, których jako maszyna nie powinna dostrzegać. Okrucieństwo, niesprawiedliwość, zło w ludziach i tym, jak ją traktują. Czy jej uczucia są prawdziwe? A może to tylko program? Gdy na jej drodze pojawia się Owen - pracownik Kingdom, Ana zaczyna kwestionować wszystko, co dotychczas uważała za pewnik. Zaczyna czuć... miłość? Ale później Owen zostaje zamordowany i to ona zostaje główną oskarżoną. Czy była w stanie dokonać czegoś takiego?
Niesamowicie fascynował mnie pomysł na historię i jej poprowadzenie. Proces Any był niezwykle ciekawy do obserwowania i budził wiele pytań natury etycznej i moralnej. Czy roboty zaprojektowane na wzór człowieka mogą stać się człowiekiem? Czy mogą odczuwać emocje? Czy mają prawo do szacunku? Czy może są tylko rzeczami, stworzonymi by dawać rozrywkę ludziom? I wszystko to, co na początku wydawało się jasne, zaczynało być bardziej wielowarstwowe, gdy autorka pokusiła się o dodanie retrospekcji z punktu widzenia Any, które opowiedziały nam, jak doszło do feralnej zbrodni. Naprawdę ciężko było się oderwać od książki, a zakończenie było jeszcze lepsze! Przez jakąś sekundę myślałam sobie o podobnym zakończeniu z myślą, że byłoby szalone, ale i genialne. I mamy to - trafiłam w dziesiątkę i bardzo jestem z tego zadowolona. Autorka zaserwowała nam historię dopracowaną od samego początku do końca, za co jestem jej ogromnie wdzięczna.
STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane rozdziały o różnej strukturze. Niektóre z nich są krótkie i stanowią stenogramy z procesu, lub fragmenty wywiadu z Aną czy też materiały dowodowe. Inne są opowieścią, w której Ana wciela się w narratorkę i opowiada nam wydarzenia ze swojego punktu widzenia. Dzięki temu cała historia wydaje się jeszcze bardziej ciekawa i wciągająca, a umysł czytelnika zaczyna pracować na wysokich obrotach - czy Ana dokonała zbrodni, czy też jest niewinna? Jak sądzicie? Ja tego nie zdradzę, ale napiszę jedno - musicie to przeczytać!
Styl pisania autorki był przyjemny w odbiorze i nie miałam żadnych zgrzytów w czasie lektury. Całość też czytała się bardzo szybko i trudno było się oderwać choć na chwilę.
PODSUMOWUJĄC
Królestwo to niesamowita książka, która wciąga już od pierwszej strony. Fantastyczny pomysł na fabułę i świat przedstawiony oraz niezwykle intrygująca kreacja głównej bohaterki. Do tego futurystyczna wizja świata i genialne zakończenie i mam wszystko, czego oczekuję od książki. Jestem ogromnie zadowolona z lektury i serdecznie polecam ją wszystkim miłośnikom takich pozycji jak Lepsza niż ja czy Pod taflą. Królestwo zdecydowanie dostarczy Wam i świetnie spędzonego czasu z książką, jak i powodów do poważniejszych rozmyślań nad człowieczeństwem i kierunkiem, w jakim zmierza współczesny świat.
Opinia bierze udział w konkursie