Najbardziej zazdroszczę ludziom wiedzy. Umiejętności też, ale zawsze największe wrażenie robią na mnie ci, którzy posiadają wiedzę. Odkąd pamiętam, uwielbiam otaczać się osobami, które wiedzą więcej ode mnie, są mądrzejsi. Nigdy nie czułam się z tego powodu gorsza ? mądrzy ludzie nie okazują swojej wyższości nawet, gdy jest ona oczywista. Do dziś uważam, że przy takich ludziach najlepiej się rozwijam, idę do przodu i staję się lepsza (sama dla siebie). Wspominam o tym, bowiem kilka przeczytanych ostatnio książek mocno nadwerężyło moje przekonanie o jako takim poziomie mojej wiedzy na temat malarstwa. Natasza Socha w swoich Mgłach Toskanii, Magdalena Knedler w Twarzy Grety di Biase, Grzegorz Kozera w Nocy w Berlinie ? wszyscy nawiązywali do malarstwa, sprawiając, że poczułam się niedouczona. Z tych tekstów biła pasja, a umiejętność sprzedawania szczegółów dotyczących różnych technik malarskich spowodowała, że pełna zazdrości postanowiłam poszerzyć swoją wiedzę na ten temat. Kiedy zobaczyłam Krótką historię sztuki Susie Hodge, od razu wiedziałam, że to będzie mój przewodnik.
Wspomniana książka została stworzona dla laików chcących zaznajomić się z największymi dziełami sztuki czy najpopularniejszymi tematami oraz dowiedzieć się czegoś o technikach w malarstwie (i rzeźbie), a także poczytać o kierunkach artystycznych. Krótka historia sztuki jest idealna gównie z jednego powodu: jest zwięzła. To nie jest encyklopedia, nie ma również nic wspólnego z knigą, kojarzącą się z dumnie brzmiącą nazwą ?historia sztuki?. Nie ma tutaj wiedzy o wszystkim, ale jest jej wystarczająco, by zacząć orientować się w temacie. Jednak niepozorność tej lektury zaobserwować można tylko w kwestii rozmiaru, bowiem samo wydanie jest naprawdę dobre ? śliski papier wypełniony głównie zdjęciami obrazów sprawia wrażenie, jakbyśmy przeglądali album. Tekstu jest tutaj tyle, ile potrzeba ? na tyle mało, żeby nikogo nie znudzić i na tyle dużo, żeby dowiedzieć się najważniejszych rzeczy. Dla kogoś, kto tak jak ja chciałby ?liznąć? nieco tematu, a nie ma czasu (ani ? przyznaję ? ochoty) na lekturę encyklopedii, Krótka historia sztuki będzie doskonałym wyborem. Tym bardziej, jeśli jakość ma dla Was znaczenie, bo to kompendium jest naprawdę bardzo ładnie wydane.
Cieszę się, że coraz częściej na rynku pojawiają się specjalistyczne książki opracowane z myślą o wszystkich czytelnikach, a nie tylko tych ?siedzących w temacie?. Krótka historia sztuki to rodzaj podręcznika, który bardzo chętnie podetknę pod nos moim dzieciom, gdy przyjdzie odpowiednia pora. Zawsze uważałam, że idealnym rozwiązaniem jest posiadanie dużej wiedzy w wybranych tematach i choćby elementarnej z każdej innej dziedziny ? ta książka na pewno pozwoli poszerzyć własne horyzonty, a może nawet przyczyni się do narodzin nowej pasji ? kto wie?
Opinia bierze udział w konkursie