[...] Przeżyłaś jako jedyna z twojej rodziny. Jesteś świadkiem. Twoja odpowiedzialność polega na tym, aby nie umrzeć. [...]"
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Karin Smirnoff. Mam nadzieję, że nie ostatnie, ponieważ ta autorka zasługuje na uwagę. Od czasu do czasu lubię sięgać po książki szwedzkich pisarzy. Tym razem do ręki wpadła mi powieść pod tytułem "Krzyk orła". Jest to historia jak najbardziej na czasie. Mamy tutaj mroźny, biały i surowy klimat. Nie martwcie się, ponieważ rozgrzewają emocje towarzyszące czytaniu.
"Krzyk orła" jest siódmą częścią przygód głównych bohaterów: Lisbeth Salander i Mikaela Blomkvista. Czy znacie poprzednie części: "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", "Dziewczyna, która igrała z ogniem", "Zamek z piasku, który runął", "Co nas nie zabije", "Mężczyzna,
który gonił swój cień", "Ta, która musi umrzeć"? Nie martwcie się, ja też ich nie znam. Mimo wszystko bardzo dobrze odnalazłam się w tej historii. Uwielbiam szwedzkie kryminały.
Mikael Blomkvist jest byłym dziennikarzem śledczym gazety "Millennium". Wybiera się na ślub córki.
Lisbeth Salander jest programistką i hakerką. Nieźle zna się na informatyce i bezpieczeństwie w sieci. W jakim stopniu przydadzą się jej zdobyte umiejętności? Czy będzie potrafiła zaopiekować się swoją bratanicą (córką swojego przyrodniego brata)? Co się stało z jej matką?
Oprócz wątków obyczajowych znajdziecie tutaj interesujące wątki kryminalne. Oczywiście znajdziecie tutaj ciekawe zwroty akcji.
Co się stanie, gdy prawda zacznie powoli wyciekać? Kto będzie zagrożony? Czy orły lubią żywić się ludzkim mięsem?
Podobały mi się krótkie, zwięzłe rozdziały. Jest ich aż 86. Dzięki nim nie wiało nudą. Nie miałam czasu na odpoczynek.
Jeżeli lubicie książki, w których znajdziecie mnóstwo intryg, spisków i nieprzewidzianych zdarzeń, to szybciutko sięgnijcie po "Krzyk orła". Ta książka powinna przypaść wam do gustu, o ile cenicie sobie twórczość szwedzkich pisarzy.
Nie mam porównania tej historii z poprzednimi. Muszę wam od razu powiedzieć, że pierwsze trzy tomy napisał Stieg Larsson, kolejne trzy David Lagercrantz, a kolejną i jeszcze nie ostatnią Karin Smirnoff. Kiedyś muszę sięgnąć po sześć poprzednich tomów. Trzy pierwsze czekają na mnie na półeczce. Oczywiście chętnie przeczytam kolejne części, które napisze Karin Smirnoff, ponieważ jestem bardzo ciekawa dalszych losów głównych bohaterów.
Jeszcze raz wam przypomnę, że "Krzyk orła" można śmiało czytać bez znajomości poprzednich części.
" [...] Nie dlatego jadę na północ, że chcę, ale jadę. Na terapię chodzę nie dlatego, że chcę, ale chodzę. Nie dlatego, że świat jest dobry, bo jest koszmarny, ale dlatego, że muszę. [...]"
Opinia bierze udział w konkursie