- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a na drodze prowadzącej do miasta. Zmarł przed upływem roku. Gdy kończyłem szkołę średnią, egzaminy na studia zostały już przywrócone. Kiedy dostałem się na uniwersytet, nie mogłem powiedzieć o tym Su Yu, tak jak on powiedział mi, że rozpoczął pracę. Kiedyś za to na jednej z ulic w mieście natknąłem się na Su Hanga, który wraz z kilkorgiem przyjaciół radośnie przemknął obok mnie na rowerze. Nie rozmawiałem z rodziną o tym, że aplikuję na studia. Opłatę rejestracyjną pożyczyłem od jednego z kolegów z klasy. Gdy miesiąc później zwracałem mu pieniądze, powiedział: - Twój brat już mi oddał. Zaskoczyło mnie to. Po tym, jak odebrałem zawiadomienie, że się dostałem, brat przygotował dla mnie zestaw najpotrzebniejszych rzeczy. W tym czasie ojciec spotykał się już z wdową z sąsiedztwa. Często w środku nocy odwiedzał ją w jej łóżku, a potem wracał do łóżka matki. Nie miał już czasu na sprawy domowe. Gdy brat powiedział mu o moich planach, bez przekonania krzyknął: - Co? Dalej się będzie uczył? Nie za dobrze mu? Zrozumiał, że nadszedł czas, gdy na zawsze wyniosę się z domu, i wyglądał na bardzo z tego zadowolonego. Matka rozumiała trochę więcej niż ojciec. Kilka dni przed moim odejściem z niepokojem obserwowała mego brata. Liczyła na to, że to on pójdzie na studia. Wiedziała, że po studiach można stać się człowiekiem z miasta. Gdy odchodziłem, żegnał mnie tylko starszy brat. Szedł z moim bagażem na przedzie, ja tuż za nim. Żaden z nas nie odezwał się słowem przez całą drogę. W ciągu ostatnich kilku dni jego gesty wzruszały mnie i szukałem okazji, by pokazać mu moją wdzięczność, ale spowijająca nas cisza sprawiała, że trudno było mi cokolwiek powiedzieć. Dopiero gdy autobus miał już ruszać, nagle zwróciłem się do niego: - Wciąż wiszę ci juana. Brat spojrzał na mnie, nie rozumiejąc. - Za opłatę rejestracyjną - przypomniałem mu. Zrozumiał, o czym mówię, a w jego oczach pojawił się smutek. Mówiłem dalej: - Mogę ci oddać. Po tym, jak autobus ruszył, patrzyłem przez okno na brata. Stał pod drzewem koło przystanku i z zagubionym wyrazem twarzy obserwował, jak odjeżdżam. Niedługo potem pola Nanmen zostały przejęte przez władze powiatu. Na ich miejscu planowano budowę zakładu włókienniczego. Mieszkańcy wsi w ciągu jednej nocy stali się obywatelami miasta. Mimo że sam byłem daleko, w Pekinie, to mogłem wyobrazić sobie ich radość i podekscytowanie. Choć byli tacy, którzy płakali przy wyprowadzce, to myślę, że był to smutek, który pojawia się w momencie największego szczęścia. Stary Luo, który zajmował się spichlerzami, wszem dokoła głosił swoją filozofię: - Fabryka wcześniej czy później się zamknie, a uprawa roli nie zamknie się nigdy. Jednak gdy po wielu latach powróciłem w rodzinne strony, u wylotu jednej z uliczek w mieście spotkałem starego Luo odzianego w brudne łachmany. Pełen zadowolenia powiedział mi: - Dostaję teraz emeryturę. Po wyprowadzce nie czułem, że Nanmen jest mi tak bliskie, jak powinny być rodzinne strony. Przez długi czas uparcie obstawałem przy tym, że wspominanie wydarzeń z przeszłości czy dawnego domu to w rzeczywistości tylko przykrywka dla bezradności. Nawet jeśli towarzyszą temu jakieś emocje, to pełnią tylko funkcję dekoracyjną. Gdy kiedyś pewna młoda kobieta bardzo grzecznie zapytała mnie o moje dzieciństwo i dom, nieoczekiwanie wpadłem w gniew: - Czemu chcesz, żebym powrócił do rzeczywistości, z której już uciekłem? Jeśli Nanmen miało jeszcze coś wartego wspominania, to była to oczywiście tamta sadzawka. Gdy dowiedziałem się o przejęciu nanmeńskiej ziemi, moją pierwszą reakcją była troska właśnie o jej los. Wydawało mi się, że to miłe memu sercu miejsce zostało już na zawsze pogrzebane, tak jak pogrzebano Su Yu. Po dziesięciu latach wróciłem w rodzinne strony i pewnej nocy samotnie udałem się do Nanmen - wtedy była to już fabryka Nanmen. W wieczornym wietrze nie było już czuć delikatnej nuty gnojówki, nie słyszałem też cichego szumu roślin na polach. Mimo że wszystko się zmieniło, to nadal byłem w stanie dokładnie rozpoznać, gdzie stał który dom, i odnaleźć miejsce, gdzie kiedyś była sadzawka. Gdy tam dotarłem, serce zabiło mi mocniej. W świetle księżyca dostrzegłem, że sadzawka nie zniknęła. Jej nagłe pojawienie się sprawiło, że musiałem stawić czoła fali zupełnie nowych uczuć. Wspomnienia o niej były miłe i ciepłe, ale teraz jej pojawienie się wskrzesiło rzeczywistość, którą zostawiłem już dawno za sobą. Patrząc na śmieci unoszące się na powierzchni wody, wiedziałem, że ta sadzawka wcale nie istnieje dla mojego ukojenia, a mówiąc dokładniej - że jest symbolem przeszłości, która nie tylko nie zniknęła z mojej pamięci, ale nadal istnieje w Nanmen.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Dialog |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 404 |
ISBN: | 9788380029156 |
Wprowadzono: | 29.09.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.