Hej, cześć i czołem
Dziś przychodzę do Was z takim oto pytaniem, a mianowicie - Czy jesteście po studiach? Jeśli tak, to jakich? Jeśli nie, to może jakieś planujecie?
Ja mam dziś obronę magisterki z Pedagogiki Przedszkolnej i Wczesnoszkolnej Troszkę obawiam się tego wszystkiego, ale ponoć to tylko formalność. Okaże się czy w moim przypadku też tak będzie, czy jednak zrobią wyjątek od reguły W każdym razie trzymajcie za mnie kciuki i do usłyszenia wkrótce!
?RECENZJA?
"W środę 9 kwietnia 2014 roku podczas włamania do muzeum Jorge Eliecera Gaitana ? kolumbijskiego męża stanu zamordowanego ponad pół wieku temu ? zostaje ujęty mężczyzna. Tylko Juan Gabriel Vásquez wie, kim tak naprawdę jest zatrzymany Carlos Carballo: ogarniętym obsesją człowiekiem, który nie cofnie się przed niczym. I jednym z nielicznych, którzy znają prawdę na temat nie tylko śmierci Gaitana, lecz także morderstwa sprzed stu lat, które rozpędziło błędne koło kolumbijskiej przemocy.
Vásquez na przekór władzy, pamięci i faktom, odkrywa przed czytelnikami opowieść skrywaną w mrokach historii. Polityczne zbrodnie przeplatają się z okrutnym terrorem narcos, a rzeczywiste i urojone relacje łączą się ze sobą w skomplikowanym, wielowątkowym śledztwie. "Kształt ruin" to porywający thriller o poszukiwaniu prawdy, która zdaniem wielu powinna pozostać ukryta."
Powyższy opis pochodzi od wydawcy
Do przeczytania tej powieści zabierałam się jakiś czas, a jej przeczytanie z tego, co pamiętam zajęło mi około dwóch miesięcy. Nie dlatego, że ta lektura była zła, ale dlatego że tak troszkę to nie moje klimaty, no i spora obojętność. Dostałam ją w swoje szpony przez czysty przypadek, ale tak szczerze? Nie żałuję Było to coś innego, coś mrocznego, a zarazem okrytego brutalną tajemnicą i prawdą. Autor ów powieści opisuje na przykładzie Kolumbii do czego może dojść, jeśli społeczeństwo jest głęboko podzielone, a strona rządcą wykorzystuje władzę do swoich celów i nie oddziela religii od spraw państwowych. Choć fikcja przeplata się z prawdą, to mowa nienawiści i słowa mogą wiele złego zadziałać. Czy nie przypomina Wam to czegoś? Po tej lekturze nasuwa się pewne podobieństwo do sytuacji w Polsce, gdzie kler ma duży wpływ na rządzących. Wydaje mi się, że ta książka otwiera nam oczy na rzeczywistość i to, że trzeba coś z tym zrobić. Nie może być tak, jak jest teraz. No, ale jak wiadomo, jedna czy dwie osoby nic nie zdziałają w tej kwestii. Tu trzeba całego społeczeństwa, żeby coś się ruszyło. Polecam Wam tę powieść! Myślę, że wielu z Was otworzyłyby się po niej oczy. Miłego!
??
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję ...
Opinia bierze udział w konkursie