- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e pan zobaczyć moją legitymację? -- Eee, a co jo tam będę się gapił. Wierzę na słowo. -- Przerzucił ręcznik przez ramię i podwinął rękawy koszuli. -- Chlusnąć pani czego? -- Nie, dziękuję. -- Pia uśmiechnęła się, bo z trudem zachowywała cierpliwość. -- Jak tam pani chce. No dobra, to gadam, jak było. -- Gospodarz zaczął od szczegółowego opisu dziejów znajomości jakichś ludzi. -- No i dlatego hrabia do mnie przekręcił, co by powiedzieć, że Ludwig nie żyje. Ubity, tak powiedział. Przerwa. Kilb czekał z błyskiem w oczach na jakąkolwiek formę potwierdzenia, jednak Pia nie miała najmniejszego zamiaru przekazywać mu informacji, które ten momentalnie puściłby w obieg. -- A bo ten Ludwig cały to strasznie kłótliwy gość był. Z każdym tu od nas z wioski darł koty. Żeby tylko! Z dzieckami własnymi się żarli! -- Georg, weź zacznij w końcu mówić, o co chodzi -- skarcił go posterunkowy Bradl. -- Nie zawracaj pani komisarz gitary jakimiś plotkami. -- Niech ci będzie -- kontynuował Georg Kilb. -- Zmiarkowałem sobie, że powiem, co się u nas wczoraj tu wyprawiało. Pia skinęła głową, żeby zachęcić go do opowiadania. -- No bo wczoraj to tu się zebrali szefostwo tego stowarzyszenia, co to nie chcą u nas wiatraków. No. I tam, przy tym dużym stole sobie przysiedli i gadali. Ludwig, w sensie Hirtreiter, to on prawie na noże poszedł z jednym chłopaczkiem z Königstein. Zrobiło się gorąco. Darli japy, a potem jeszcze panna tego dzieciaka się zaczęła wtrącać. Chryja nie z tej ziemi. -- Chodzi o to, że Hirtreiter pokłócił się wczoraj z kimś z zarządu stowarzyszenia i z jego dziewczyną -- wyjaśnił Bradl bardziej po ludzku, choć też z lokalnym akcentem, do którego trudno było się przyzwyczaić. -- Wszystko zrozumiałam. -- Pia się uśmiechnęła. -- Kogo miał pan na myśli, mówiąc o chłopaczku z Königstein? -- No nie, takich szczegółów to ja nie wiem. Jak on się no nie pomnę, ale jakoś tak zagramanicznie. -- Georg Kilb wzruszył ramionami i zmarszczył czoło, jakby intensywnie nad czymś się zastanawiał. Pia domyśliła się, że Kilb tylko udawał, że wie coś ważnego, a w rzeczywistości chciał choć przez chwilę znaleźć się w centrum zainteresowania. A gdyby przy okazji usłyszał jakąś wiadomość prosto z policji, to bardzo chętnie by ją przekazał dalej. -- Czy to mógł być Jannis Theodorakis? -- zapytała. -- No tak! Torakis, czy jakoś, ten sam! -- Zaczerwienioną z wysiłku twarz szynkarza rozjaśnił uśmiech. Mężczyzna pochylił się nad ladą i konspiracyjnym szeptem dokończył opowieść: -- Rzucali mięsem, że ucha puchły. Dupek, kutafon i takie w podobie. Mówię pani. A ten Torakis to mu zawoła, że jeszcze pożałuje. Nie wiem, czy to ważne, ale żech pomyślał, że może. Zadowolony z siebie założył ramiona na piersi i pokiwał głową. -- Dziękuję. -- Pia znów się uśmiechnęła. -- Sprawdzimy te informacje. Czy pamięta pan może, która to była godzina? -- Pewnie. Kwadrans do dziewiąty został. Potem Terorakis i jego dziołcha wybyli, a pozostali siedzieli dalej. Na koniec został tylko hrabia i Ludwig i ci siedzieli do wpół do jedenasty. W końcu coś wartościowego! Mogła wreszcie wyznaczyć przedział czasu, w którym doszło do morderstwa. Miała nadzieję, że Henning będzie w stanie dokładniej podać godzinę zgonu. Bodenstein i Pia znaleźli hrabiego w jednej ze stajni, gdzie zajmował się zamiataniem przejścia między boksami. Od jakiegoś czasu nie należało to do jego obowiązków, ale najwidoczniej musiał się czymś zająć, żeby nie myśleć o wydarzeniach poranka. -- Tato, dobrze cię widzieć. Wiesz może, gdzie znajdziemy dzieci Ludwiga? -- zapytał Bodenstein. -- Gregor mieszka w Glashütten, Matthias w Königstein, a Frauke pracuje w sklepie zoologicznym -- odparł staruszek, nie przerywając pracy. -- To przy ulicy Kirchstrasse w Königstein. Właścicielką jest dziewczyna Jannisa. Ale -- Kto?! Ten sklep należy do kogo? -- Bodenstein nie dał ojcu dokończyć zdania. Przyspieszył kroku i stanął tak, żeby zablokować mu drogę. -- Do Ricky. Dziewczyny Jannisa. -- Nie, no po prostu nie wierzę... Dlaczego wcześniej mi tego nie powiedziałeś? -- Czego ci niby nie powiedziałem? -- Bodenstein senior spojrzał zaskoczony na syna. -- Matko święta! Wiesz przecież, że od poniedziałku szukamy tego Theodorakisa! Skoro wiedziałeś, to dlaczego nie powiedziałeś, gdzie go możemy znaleźć? -- zapytał Oliver z wyrzutem. -- Twoja praca to twoja praca. Nie wtrącam się w twoje sprawy. Poza tym nie zapytałeś mnie o Jannisa -- odparł staruszek. -- A teraz zejdź mi z drogi, bo nie mogę zamiatać. Bodenstein złapał trzonek miotły i przytrzymał go mocno. -- Tato, proszę! -- powiedział zdecydowanie. -- Jeśli cokolwiek wiesz, musisz mi powiedzieć! Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
książka
Wydawnictwo Media Rodzina |
Data wydania 2014 |
z serii Oliver von Bodenstein i Pia Kirchhoff |
Oprawa miękka |
Liczba stron 550 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Wydawnictwa: | Media Rodzina |
Kategoria: | Kryminał, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wyróżnione: | serie wydawnicze, Gorzka czekolada - Media Rodzina |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@mediarodzina.pl , http://www.mediarodzina.pl , 61-657 , Pasieka 24 , Poznań , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2014 |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 550 |
ISBN: | 978-83-7278-947-1 |
Wprowadzono: | 07.05.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.