Gauillaume Musso już nie raz nas zaskoczył. Jest w tym doskonały i zawsze przygotowany. Czy również i tym razem spisał się odpowiednio? Czy można być usatysfakcjonowanym po tej lekturze? Czy raczej pozostał pewien niedosyt? No cóż, przekonajmy się.
Na dryfującym u wybrzeży Cannes jachcie, leżało ciało bogatej kobiety, dziedziczki wpływowej mediolańskiej rodziny, Oriany Di Pietro. Kobieta została zaatakowana na pokładzie i ciężko raniona pozostawiona na pewną śmierć. Została odnaleziona, jednak po kilku dniach, nie wybudziwszy się ze śpiączki, zmarła w szpitalu. No i oczywiście od razu pojawia się pytanie, kto mógł chcieć jej śmierci, komu zależało na pozbyciu się kobiety? Czy mogła mieć wrogów czy napad był przypadkowy? Pytania i sugestie można oczywiście mnożyć bez końca, a prawda jest jedna.
Wiele osób mogło mieć motyw, aby się jej pozbyć. Adrien - młody, przystojny i niezwykle tajemniczy mąż, znany muzyk. A może Adle, jego kochanka? Cóż, na pewno warto im się bliżej przyjrzeć i ich poznać. Czy byliby w stanie posunąć się do takich czynów? Śledztwo prowadzi Justine Taillandier, kapitan policji, która na wszelkie możliwe sposoby stara się schwytać sprawcę. Jednak jej działania ani na krok nie przybliżają do celu. Aż do czasu. Pewne nieoczekiwane zdarzenie nadaje bieg sprawie i zaczyna się wyścig z czasem.
Autor nie szczędzi nam emocji, one są od pierwszych, bardzo tajemniczych i bulwersujących chwil. Majętna rodzina, zaskakujący napad, ofiara walcząca o życie, a w tle młody mąż i jego kochanka. Większej kompilacji faktów i zdarzeń nie można już oczekiwać, teraz trzeba uważnie łączyć puzzle i nie wolno dać się zbić z tropu. Rozwiązanie zagadki nie jest takie proste, jakby mogło się wydawać. Ono tylko pozornie jest podane na tacy, tak naprawdę jest znakomicie ukryte. Cierpliwość i wytrwałość zostanie w finale nagrodzona. A zaskoczenie będzie ogromne.
Ktoś inny to ekscytujący thriller psychologiczny, w którym do głosu dochodzą po kolei bohaterowie. Spojrzenie na fabułę z różnych perspektyw przybliża nas do poznania prawdy i daje nam większy wachlarz możliwości. Zarówno maż Oriany, jak i kochanka męża, inaczej widzą pewne sytuacje z ich życia. Nawet dojście do głosu samej ofiary i przedstawienie ostatnich miesięcy jej życia rozjaśnia trochę fabułę i sprawia, że pojawia się mnóstwo pytań i niedopowiedzeń.
Jedno jest pewne, autor od samego początku zagrał nam na nosie niesamowitą zagadką kryminalną. Do tego dołożył moc przeżyć, rozterek i wątpliwości bohaterów. I co dostaliśmy w efekcie końcowym? Znakomitą lekturę, przy której emocje się budzą od pierwszej strony i są czujne do nieoczekiwanego finału. Gorąco polecam, czyta się szybko i z wielkim zapałem. Przecież każdy chciałby od razu poznać zabójcę i mieć pewność, że nie stoi gdzieś za naszymi plecami - Przecież czuć jego spłycony oddech.
Opinia bierze udział w konkursie