SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Ktoś, kogo znamy

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Zysk I S-Ka
Data wydania 2020
Oprawa miękka
Liczba stron 336

Opis produktu:

Porywający thriller, pokazujący niespodziewane konsekwencje, jakie powstają, kiedy ludzie zbyt intensywnie zaczynają się interesować sprawami swoich sąsiadów...

`Bardzo trudno jest mi napisać ten list. Mam nadzieję, że zanadto nas nie znienawidzicie... Ostatnio, kiedy nie było państwa na miejscu, mój syn włamał się do waszego domu... `

Na cichym przedmieściu pewnego miasteczka, położonego w odległości dwóch godzin jazdy od Nowego Jorku, ktoś włamuje się do domów - i przede wszystkim do komputerów ich właścicieli. Poznaje ich głęboko skrywane sekrety i prawdopodobnie część z nich wkrótce ujawni. Mieszkańcy zaczynają się bać...

Kim jest włamywacz i czego mógł się do tej pory dowiedzieć? Po dwóch anonimowych listach z przeprosinami, które otrzymały ofiary włamań, w okolicy zaczynają krążyć plotki na temat sprawcy, piętrzą się podejrzenia. A po zamordowaniu kobiety, do której wcześniej także się włamano, napięcie sięga zenitu.

Kto i dlaczego ją zabił? Kto wie o sąsiadach znacznie więcej, niż chce ujawnić? I jak daleko się posuną ci wszyscy z pozoru przemili sąsiedzi z przedmieścia, aby ochronić swoje tajemnice...


`Nikt nie potrafi pisać o problemach przedmieść w taki sposób jak Shari Lapena. Ten powoli rozwijający się koszmar sprawi, że aż do ostatniego zdania będziecie obgryzali paznokcie`.
Ruth Ware, autorka `W ciemnym, mrocznym lesie`

`Ktoś, kogo znamy to istny majstersztyk, thriller w najlepszym wydaniu. Shari Lapena ponownie udowadnia, że jest klasą dla siebie, doskonale budując napięcie i prezentując klaustrofobię amerykańskich przedmieść. Jej fani będą wniebowzięci. A wy... jeżeli do tej pory nie przeczytaliście jej książek, to właściwie dlaczego nie, do diabła?`.
Gilly Macmillan, autorka `Perfekcyjnej dziewczyny`

`Paranoja małego miasta w najlepszym wydaniu!`.
`The Irish Mail on Sunday`

`Książka misternie skonstruowana... Lapena doskonale maksymalizuje napięcie między opowieściami, które biegną równolegle, aby wreszcie się zderzyć. Wielu zwolenników powieści o tajemnicach domowych będzie wręcz zachwyconych`.
`Publishers Weekly`
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: wysyłka 24h
Wydawnictwa: Zysk
Kategoria: książki na jesienne wieczory,  Sensacja, thriller,  Psychologiczne
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 145x215
Liczba stron: 336
ISBN: 978-83-8116-831-1
Wprowadzono: 28.01.2020

Shari Lapena - przeczytaj też

Niechciany gość Książka 27,23 zł
Dodaj do koszyka
Nieznajoma w domu Książka 27,23 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Ktoś, kogo znamy - Shari Lapena

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 13 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    3
  • 3
    3
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

zac**********************

ilość recenzji:12

20-09-2021 14:21

Spokojne miasteczko i zwyczajne życie sąsiadów. Tak zapowiada się akcja najnowszej książki Shari Lapena. Okazuje się jednak, że pewnego dnia losy mieszkańców nabierają tempa, ponieważ niespodziewanie zostaje zamordowana Amanda Pierce. Sąsiedzi początkowo o zabójstwo podejrzewają jej męża, jednak z czasem okazuje się, że kobieta miała do czynienia z ludźmi, którzy oficjalnie byli dla niej nieznajomymi.

Jestem w szoku, jak szybko czyta się tę historię. Autorka ma lekkie pióro, dzięki któremu bez problemu przenosimy się do wykreowanego świata. Jednocześnie mamy przyjemność poznać akcję z kilku perspektyw i dowiedzieć się, co aktualnie rozgrywa się w danej rodzinie.

Uwielbiam zwroty akcji, a tutaj było ich wiele. W momencie, kiedy uważałam, że znam już mordercę, na jaw wychodziły nowe fakty. W wybranych momentach historii obstawiałam poszczególne osoby jako podejrzane, jednak moje przypuszczenia nie spełniły się. Podobało mi się takie zagranie i lawirowanie wydarzeniami.



Shari Lapena w swojej książce poruszyła wątek związany z relacją z drugim człowiekiem i tym na ile go znamy. Z reguły uważamy, że skoro mieszkamy z kimś pod jednym dachem, to dokładnie wszystko o nim wiemy. To samo dotyczy naszych dobrych przyjaciół, którym powierzamy sekrety. Niestety rzeczywistość niekiedy bywa inna i okazuje się, że ludzie noszą maski. Grają kogoś innego, aby w innej chwili pokazać oblicze, którego w ogóle nie spodziewaliśmy się.

Jeżeli szukacie historii, która wciągnie Was do świata, w którym będziecie poszukiwać mordercy, to koniecznie sięgnijcie po tę pozycję. Autorka na koniec postanowiła postawić czytelnika jeszcze w jednej niewiadomej i w fenomenalny sposób określiła pewien aspekt związany z mężem ofiary.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna M

ilość recenzji:414

24-02-2020 09:14

Niezły miks kryminału i thrillera w jednym.
Akcja rozgrywa się w sielskim miasteczku Aylesford. Ktoś włamuje się do domów mieszkańców, ale nie po to żeby kraść...chociaż, w sumie...kradnie, ale wiadomości, informacje, które znajduje w komputerach mieszkańców.
Jak się okaże dla wielu może to być początek końca. Dla niektórych dosłownie. Jedna z mieszkanek okolicznych domów zostaje zamordowana.
W związku z obydwoma rodzajami przestępstw rozpoczyna się dobrze prowadzone śledztwo. W jego trakcie na jaw wychodzą głęboko dotychczas skrywane sekrety. Część z nich poznał włamywacz przeszukując okoliczne komputery, część jest nowa, drastyczna, szokująca, drażliwa i uruchamiająca lawinę nieoczekiwanych wydarzeń.
Pojawia się cała paleta podejrzanych. Cy ktoś z nich jest sprawcą zabójstwa i włamań? Czy to w ogóle ten sam sprawca?
Atmosfera gęstnieje. Ludzie patrzą na siebie coraz bardziej wrogo. Jedni oskarżają drugich. Pojawiają się kolejne tropy, zagadki, ślepe zaułki. Coraz więcej niewiadomych. Co będzie dalej?
Autorce doskonale udało się nakreślić atmosferę niewielkiej osady, wręcz klaustrofobicznego skupiska ludzi mniej lub bardziej ze sobą powiązanych.
Do tego dobrze prowadzone dochodzenie oraz mnóstwo sekretów i tajemnicy. Miałam wrażenie, że jest ich tyle, iż wychodzą z ukrycia przy każdym kolejnym ruszeniu kartką książki.
Lapena stopniowo prezentuje nam fakty, pokazuje tropy, nic wcześniej nie zdradza, no może trochę (ale naprawdę niewiele) sugeruje. Nieomal do końca nie wiemy kto jest sprawcą.
Drobny minus daję za zakończenie, Inaczej bym je poprowadziła.
Poza tym to niezła książka, przy której można spędzić kilka godzin. Wciąga, intryguje, sprawia, iż lektura nie jest straconym czasem.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Beata Igielska

ilość recenzji:1

20-02-2020 22:07

?Ktoś, kogo znamy? to kolejny thriller Shari Lapeny, który trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. Autorka, będąca mistrzynią suspensu, skupia się jednak nie tylko na kryminalnej intrydze. Wnikliwie analizuje międzyludzkie relacje, by ostatecznie bezpardonowo rozprawić się z zakłamaniem i społecznymi problemami, które nie są udziałem tylko współczesnych Amerykanów. Akcja rozgrywa się na przedmieściach małego miasteczka. Wystarczą dwie godziny, by dotrzeć stamtąd do Nowego Jorku ? miejsca, w którym robi się zakupy, spędza szalone weekendy i bywa na szkoleniach. Mieszkańcy jednej z ulic znają się, spotykają na przyjęciach, odwiedzają... Uważają się za szczęśliwych i bezpiecznych ludzi. Wszystko zmienia się nagle, gdy pewnego dnia ginie Amanda Pierce. Kto mógł zabić młodą, atrakcyjną i uwodzicielską kobietę? Mąż? Kochanek? Zazdrosna rywalka? Zdradzana żona? A może jeszcze ktoś inny? Podczas śledztwa pytania się mnożą, lista podejrzanych wydłuża się coraz bardziej, ale przede wszystkim na jaw wychodzą skrzętnie skrywane przez sąsiadów tajemnice. Shari Lapena z wielkim wyczuciem, ale i bez znieczulenia serwuje czytelnikom dużą dawkę emocji. Z rozdziału na rozdział raczy nas nowymi niespodziankami fabularnymi, które sprawiają, że w pewnym momencie zaczynamy patrzeć na postać zamordowanej kobiety z zupełnie innej perspektywy. I mimowolnie zaczynamy sami bawić się w detektywów... Całość pochłania się jednym tchem. Brawurowo ukazane jest nie tylko dochodzenie do prawdy przez śledczych, ale i relacje między sąsiadami, przyjaciółmi, kochankami, członkami rodzin. W swojej nowej powieści autorka kolejny raz udowadnia, że człowiek potrafi być mistrzem w tworzeniu pozorów. Wcześniej lub później prawda musi jednak wyjść na jaw. Zakończenie dosłownie wbija w fotel. A gdy już nam się wydaje, że wiemy wszystko, przychodzi czas na naprawdę ostatnie zdania, które sprawiają, że czytelnik przeżywa następny wstrząs. I ? zanim się otrząśnie ? może poczuć się ogłupiały i zszokowany. Dla miłośników kryminałów i thrillerów ? prawdziwa gratka. Polecam z czystym sumieniem !!! BEATA IGIELSKA

Czy recenzja była pomocna?

Beata Igielska

ilość recenzji:1

20-02-2020 22:05

?Ktoś, kogo znamy? to kolejny thriller Shari Lapeny, który trzyma w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. Autorka, będąca mistrzynią suspensu, skupia się jednak nie tylko na kryminalnej intrydze. Wnikliwie analizuje międzyludzkie relacje, by ostatecznie bezpardonowo rozprawić się z zakłamaniem i społecznymi problemami, które nie są udziałem tylko współczesnych Amerykanów. Akcja rozgrywa się na przedmieściach małego miasteczka. Wystarczą dwie godziny, by dotrzeć stamtąd do Nowego Jorku ? miejsca, w którym robi się zakupy, spędza szalone weekendy i bywa na szkoleniach. Mieszkańcy jednej z ulic znają się, spotykają na przyjęciach, odwiedzają... Uważają się za szczęśliwych i bezpiecznych ludzi. Wszystko zmienia się nagle, gdy pewnego dnia ginie Amanda Pierce. Kto mógł zabić młodą, atrakcyjną i uwodzicielską kobietę? Mąż? Kochanek? Zazdrosna rywalka? Zdradzana żona? A może jeszcze ktoś inny? Podczas śledztwa pytania się mnożą, lista podejrzanych wydłuża się coraz bardziej, ale przede wszystkim na jaw wychodzą skrzętnie skrywane przez sąsiadów tajemnice. Shari Lapena z wielkim wyczuciem, ale i bez znieczulenia serwuje czytelnikom dużą dawkę emocji. Z rozdziału na rozdział raczy nas nowymi niespodziankami fabularnymi, które sprawiają, że w pewnym momencie zaczynamy patrzeć na postać zamordowanej kobiety z zupełnie innej perspektywy. I mimowolnie zaczynamy sami bawić się w detektywów... Całość pochłania się jednym tchem. Brawurowo ukazane jest nie tylko dochodzenie do prawdy przez śledczych, ale i relacje między sąsiadami, przyjaciółmi, kochankami, członkami rodzin. W swojej nowej powieści autorka kolejny raz udowadnia, że człowiek potrafi być mistrzem w tworzeniu pozorów. Wcześniej lub później prawda musi jednak wyjść na jaw. Zakończenie dosłownie wbija w fotel. A gdy już nam się wydaje, że wiemy wszystko, przychodzi czas na naprawdę ostatnie zdania, które sprawiają, że czytelnik przeżywa następny wstrząs. I ? zanim się otrząśnie ? może poczuć się ogłupiały i zszokowany. Dla miłośników kryminałów i thrillerów ? prawdziwa gratka. Polecam z czystym sumieniem !!! BEATA IGIELSKA

Czy recenzja była pomocna?

books.and.candles

ilość recenzji:312

19-02-2020 19:58

Dziś co nieco o książce z gatunku kryminał, podchodzącej nawet pod thriller. Mowa o pozycji ?Ktoś, kogo znamy? autorstwa Shari Lapena. Opis mnie zaciekawił, dlatego miałam w stosunku do tej lektury dość spore oczekiwania. Na początek napiszę Wam, o co mniej więcej chodzi w tej książce. Akcja dzieje się w Aylesford ? spokojnym, uroczym miejscu. Jednak pewnego dnia sielankowe życie mieszkańców pewnego osiedla zakłóca wieść o tym, że ktoś włamuje się do domów znajdujących się w okolicy, aby przeszukiwać komputery ich właścicieli. Kolejną, bardziej przerażającą wiadomością jest to, że jedna z mieszkanek osiedla została zamordowana. Podczas śledztwa na światło dzienne wychodzą sekrety wszystkich mieszkańców, co bardzo komplikuje sprawę, ponieważ podejrzanym staje się dosłownie każdy. Książkę czyta się bardzo dobrze, ponieważ jest napisana przystępnym, zrozumiałym językiem i z dużą lekkością. Autorka idealnie wykreowała postacie występujące w tej historii. Świetnie wychwyciła przemiany, jakie w nich zachodzą, w miarę rozwoju całej, nie ukrywajmy, bardzo trudnej i niewygodnej sytuacji, w której się znaleźli. Wątki psychologiczne, tajemnice, intrygi, kłamstwa i romanse ? to wszystko znajdziemy w tej książce. Jest to bardzo dobra pozycja, chociaż szczerze mówiąc, zdarzało mi się czytać również lepsze książki z tego gatunku. Z całą pewnością jednak warto zwrócić na nią uwagę. To bardzo fajna i ciekawa lektura, od której nie można się oderwać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

alexanderkowopl

ilość recenzji:1

11-02-2020 14:11

Shari Lapena to kanadyjska powieściopisarka, autorka thrillerów, której książki stają się bestsellerami zarówno w jej ojczyźnie, jak i na świecie. "Ktoś, kogo znamy" to moje pierwsze zetknięcie z twórczością autorki, ale już dzisiaj wiem, że z pewnością nie ostatnie.

Rzecz rozgrywa się w Aylesford, pewnym małym amerykańskim miasteczku, oddalonym niecałe dwie godziny jazdy od Nowego Jorku, gdzie toczy się na pozór normalne, spokojne życie. Mieszkańcy miasteczka codziennie rano śpieszą do pracy, a dzieci do szkoły, a swój wolny czas spędzają w towarzystwie sąsiadów. Pewnego dnia okazuje się, że w nocy w ich domach dochodzi do włamań. Sprawca myszkuje w ich komputerach odkrywając najskrytsze tajemnice. Sprawa wychodzi na jaw dzięki matce włamywacza, która informuje listownie mieszkańców Aylesford o tym fakcie. W miasteczku zaczyna się panika, nikt bowiem nie wie, ile włamywacz zdołał się dowiedzieć, bo jak się okazuje, każdy ma coś za uszami. Co takiego skrywają mieszkańcy małego miasteczka, że tak się boją? Sytuacja komplikuje się, gdy zamordowana zostaje Amanda, właścicielka jednego z domów, do którego również było włamanie. Ludzie zaczynają mieć swoje podejrzenia, o tym kim jest osoba zakradająca się do ich domów. Wszyscy są pewni, że tego okropnego czynu dokonał ktoś, kogo znają.

Historia, którą opisała autorka, jest niezwykle wciągająca. Świetnie oddany klimat małomiasteczkowej społeczności, gdzie wszelkie przyjaźnie sąsiedzkie są jedynie pozorne i często udawane. Lubię taki klaustrofobiczny klimat, który zdecydowanie potęguje napięcie, gdzie akcja dzieje się w pewnej hermetycznej przestrzeni, a atmosfera podsycana jest praktycznie strona za stroną, kiedy na jaw wychodzą kolejne tajemnice. Autorka nowymi wątkami, którymi świetnie żongluje, wprowadza czytelnika w kolejne zdumienie, kiedy okazuje się, że zabójcą nie jest ten, kogo obstawiamy. A finał książki, zawarty już właściwie w epilogu, powoduje niemałe zaskoczenie.

Lekki styl pisarski autorki, sprawne przejścia między zdarzeniami, zmiany narracji czy dynamika scen sprawiają, że książkę czyta się z zapartym tchem i mknie ku końcowi właściwie niepostrzeżenie.
To jeden z lepszych thrillerów, które w ostatnim czasie udało mi się przeczytać, a wiem co piszę, bo czytam ich naprawdę sporo.

Czy recenzja była pomocna?

Popkulturka Osobista

ilość recenzji:41

28-01-2020 13:33

Od razu przyznam się, że poprzednich książek autorki nie miałam okazji przeczytać, dlatego też do historii przedstawionej w ,,Ktoś, kogo znamy" podeszłam bez jakichkolwiek większych oczekiwań. Pragnęłam wyłącznie tego, by fabuła okazała się być tak dobra, na jaką się po opisie zapowiadała, a całokształt wciągał i wywoływał wiele emocji. Nie ukrywam, że mimo wszystko moje nastawienie było raczej dość pozytywne, gdyż przez większość czasu spotykałam się z głównie z pochlebnymi opiniami na temat tejże książki oraz twórczości autorki. Jak jednak moje spotkanie wyglądało to w praktyce? Czy ja również dałam się pochłonąć przez nietypowe morderstwo w niewielkim amerykańskim miasteczku? A to już dla mnie kwestia odrobinę trudniejsza do określenia. Po zakończeniu lektury niestety muszę przyznać, że efektu WOW po niej nie uświadczyłam...

Akcja dzieje się w oddalonym niedaleko od Nowego Jorku miasteczku Aylesford. Życie na co dzień toczy się tam zwyczajnie, a każdy z mieszkańców ma na głowie swoje własne problemy i zmartwienia. Wszystko ulega jednak zmianie, gdy pewien młody chłopak zaczyna włamywać się do domów swoich sąsiadów, a w skrzynkach kilku osób pojawiają się anonimowe listy z przeprosinami, które zostały tam dostarczone przez matkę nastolatka. Jednak nie to jest najpoważniejszym problemem, który przerwał spokój wszystkich sąsiadów... Robert Pierce zgłasza na policję zaginięcie swojej żony, a po niedługim czasie w nietypowym miejscu zostają odnalezione jej zwłoki. Kto tak naprawdę jest mordercą? Takie pytanie nieustannie zadają sobie wszyscy sąsiedzi, którzy nie mają pojęcia, komu można jeszcze w tym mieście ufać. Zwłaszcza, że każdy ma na swoim sumieniu przeróżne grzeszki, pogrążające ich jeszcze bardziej i nieustannie odsłaniające prawdziwą naturę każdego z podejrzanych. Zdrady, kłamstwa, ukrywanie demonów przeszłości... Droga do odnalezienia winnego nie jest najprostsza i wymaga od detektywów nie lada wysiłku. Zwłaszcza, że z każdym nowym faktem wszystko zaczyna robić się jeszcze bardziej zagmatwane.
Pomimo niesamowicie intrygującego pomysłu na fabułę, całokształt książki raczej mnie nie porwał. Zdecydowanie zabrakło emocji i dreszczyku, który powinien pojawiać się przy tego typu literaturze, a sam sposób prowadzenia historii częściej mnie męczył, aniżeli intrygował. Styl autorki jest jednak niesamowicie lekki, przez co książkę czyta się niesamowicie szybko i przyjemnie, nawet jeśli sporo sytuacji i opisów jest w niej najzwyczajniej niepotrzebne i nie wnoszą niczego świeżego do historii W niektórych momentach czułam się, jakby wszystko kręciło się w kółko, a akcja nie brnęła ani trochę do przodu. A szkoda, bo potencjał był ogromny.

Przykro mi również przyznać, jednak żaden z bohaterów nie zdobył mojej szczególnej sympatii, a ich losy były mi raczej obojętne. Zdecydowana większość postaci, a już zwłaszcza męskich, wydawała mi się do sobie podobna lub wręcz identyczna. Takie same charaktery, zachowanie, dialogi... Krótko mówiąc - było nijako, nudno i bezbarwnie. Przez moment zaczynałam się nawet powoli gubić w tym, kto jest kim. Wątki były po prostu bardzo podobne i na dłuższą metę męczące. Nie podobali mi się również detektywi prowadzący sprawę. Rozumiem, że wszystko miało toczyć się wokół sąsiadów, a ich rolą było jedynie podsumowywanie zdobytych faktów, jednak zdecydowanie wolę, gdy postacie tego typu mają trochę więcej do gadania i są same w sobie o wiele bardziej rozbudowane.
Jako plus mogę uznać zakończenie i pomysł na rozwiązanie fabuły, bo jednak nie udało mi się w stu procentach trafić na mordercę, choć było dość blisko. Jak już wspominałam, książka sama w sobie jest przemyślana bardzo dobrze, jednak jej największa wadą jest wykonanie. Bardzo mnie to smuci, bo jednak oczekiwałam ciekawego, pełnego zwrotu akcji thrillera, a dostałam zwykłego, niewiele uwagi ode mnie wymagającego średniaka.

Reasumując powyższy wywód, ,,Ktoś kogo znamy" niestety mnie zawiodło. Było najzwyczajniej w świecie... nijakie. Choć spodobał mi się opis i piękna fioletowo-różowa okładka, to sama treść raczej nie wywołała we mnie większych emocji i będzie to książka, o której raczej dość prędko zapomnę. Potencjał został najzwyczajniej w świecie zmarnowany, choć oczywiście nie wszystko było poprowadzone źle. Styl autorki jest lekki, nawet jeśli narracja prowadzona jest w czasie teraźniejszym, a sama książka to przygoda na jeden dłuższy wieczór. Wiem, że książka na pewno znajdzie wielu swoich zwolenników i fani autorki na pewno będą zadowoleni, dlatego warto samemu odwiedzić Aylesford i przekonać się na własnej skórze, czy było warto. Moim zdaniem do dobrego thrillera zabrakło wyłącznie ciekawych bohaterów oraz adekwatnej do gatunku szybkiej, pełnej niespodzianek akcji. Zaciekawił mnie jednak finał oraz ostatnie zdania pojawiające się w epilogu. Gdyby tak była poprowadzona całość, ani trochę bym nie narzekała. A teraz po prostu muszę się w końcu nauczyć, by nie oceniać książki po okładce...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

26-01-2020 16:21

Niechciany gość zachwycił mnie już jakiś czas temu, jednak nadal pozostaje w mojej głowie. Kiedy dowiedziałam się, że w Polsce ukaże się kolejna powieść autorki, od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Tak też zrobiłam, a teraz muszę podzielić się z Wami tym, co siedzi mi w głowie po skończeniu Ktoś, kogo znamy.

W pewnym miasteczku oddalonym o niecałe dwie godziny jazdy od Nowego Jorku toczy się normalne życie. Mieszkańcy codziennie spieszą do pracy, młodzież do szkoły, a swój czas uprzyjemniają sąsiedzkimi spotkaniami. Pewnego dnia jednak okazuje się, że ktoś włamuje się do domów mieszkańców, a przede wszystkim zagląda do ich komputerów i poznaje ich najskrytsze tajemnice. Ludzie zaczynają czuć się coraz bardziej niepewnie. Kim jest włamywacz i czego zdołał się już dowiedzieć? Po dwóch anonimowych listach z przeprosinami mieszkańcy zaczynają podejrzewać, kim jest sprawca, a napięcie rośnie jeszcze bardziej. Kiedy okazuje się, że jedna z kobiet została zamordowana, społeczność pogrąża się w ogromnym strachu.

Chciałabym, jak zwykle, napisać kilka słów o głównych bohaterach. W tej książce jednak nie ma określonej postaci, która odgrywałaby tę najważniejszą rolę. Każdy, kto pojawił się na kartach tej powieści, jest bardzo ważnym elementem, więc też opowiem po prostu o kilku wybranych przez siebie postaciach.

Olivia to zwyczajna kobieta, która zajmuje się domem, ale dorabia sobie, realizując zlecenia. Wzbudziła moje zaufanie swoim spokojem, ale z drugiej strony momentami denerwowała mnie jej podatność na wpływ różnych osób. Dopiero w połowie książki wypracowała sobie taką ?grubszą skórę? i stała się już bardziej do zaakceptowania. Tego, co przeżyła, nie życzę nikomu, a nie będę ukrywać, że cała sprawa z tymi włamaniami i morderstwem wstrząsnęła nią naprawdę mocno.

Richard jest kolejnym bohaterem, o którym chciałabym wspomnieć. Tak naprawdę od początku wzbudził on moją niechęć. To ten typ człowieka, który na początku sprawia wrażenie miłego i uroczego mężczyzny, ale po czasie okazuje się okropnym człowiekiem, z którym nikt nie chce mieć kontaktu. W momencie, gdy znalazł się w centrum uwagi (a dlaczego- tego musicie dowiedzieć się sami ????) zdawał się cieszyć takim obrotem spraw, przez co jego szanse u mnie spadły już całkowicie.

Historia, którą stworzyła Shari wciągnęła mnie od pierwszej strony. Bywają takie książki, które intrygują i przyciągają już od początku i Ktoś, kogo znamy niczym nie odstępuje od tej reguły. Można by uznać, że prolog zawiera w sobie główny wątek i jednocześnie rozwiązanie zagadki. Oczywiście, mogłoby tak być i wcale bym się nie zdziwiła, gdyby ktoś tak to potraktował. Jednak im dalej zagłębia się w akcję, tym lepiej widać, ile niewiadomych powstaje.

Autorka sprawnie żongluje kolejnymi wątkami, a ponadto wodzi czytelnika za nos do samego końca. Już dawno nie zdarzyło mi się, żeby rozwiązanie głównej zagadki tak bardzo mnie zaszokowało. Miałam chyba pięciu podejrzanych, ale tego, kim okazał się ten właściwy zabójca, w życiu bym się nie spodziewała. No ale, nie byłabym sobą, gdybym się do czegoś nie przyczepiła. Zaskakujące zakończenie swoją drogą, ale myślę, że autorka mogła gdzieś tam pomiędzy kolejnymi rozdziałami przemycić, chociaż kilka scen, w których występowałaby właśnie ta postać, która okazała się winna. Choć było to niespodziewane rozwiązanie sprawy, to trochę tak, jakby wyskoczyło ono spod ziemi.

Koniec końców uważam, że Ktoś, kogo znamy jest bardzo dobrym thrillerem, który z pewnością przypadnie do gustu wielu czytelnikom. Shari Lapena po raz kolejny udowodniła, że potrafi budować napięcie i nie mogę doczekać się jej kolejnych powieści.

Czy recenzja była pomocna?

Kosz z Książkami

ilość recenzji:210

26-01-2020 15:14

Jakbyś zareagował na wiadomość, że ktoś włamał się do Twojego domu? Co więcej, ktoś kogo znasz ? jeden z Twoich sąsiadów? Czy potrafiłbyś przejść po tym do porządku dziennego i ponownie czuć się bezpiecznie w swoich czterech ścianach? Shari Lepena w swojej najnowszej książce ? ,,Ktoś kogo znamy? ? która już za kilka dni zadebiutuje na półkach księgarni, szuka odpowiedzi na te pytania. Jeżeli jesteście ciekawi co na Was czeka zapraszamy do lektury przedpremierowej recenzji.

,,Bardzo trudno jest mi napisać ten list.
Mam nadzieję, że zanadto nas nie znienawidzicie?
Ostatnio, kiedy nie było państwa na miejscu, mój syn włamał się do waszego domu??

Dzieci mają różne głupie pomysły, ale nawet w najgorszych snach Olivia i Paul nie spodziewali się, że ich nastoletni syn w wolnych chwilach zakrada się do domów ich sąsiadów. W dodatku po to by włamywać się do cudzych komputerów i wysyłać z nich głupkowate maile. Chłopak przyznaje się do ,,odwiedzenia? dwóch domów, a jego matka chcąc choć trochę uciszyć wyrzuty sumienia postanawia wysłać anonimowe listy z przeprosinami. Jednak nawet w najgorszych snach nie przypuszczała, że zapoczątkują one falę niepokoju, która wkrótce ogarnie ich osiedle. Co więcej, szybko okazuje się, że to tylko początek ich kłopotów, gdy mieszkanka jednego z owych domów zostaje odnaleziona martwa?

Czytelnik zostaje zabrany w głąb niewielkiego osiedla i zamkniętej społeczności, którą tworzą jego mieszkańcy. Społeczności, w której praktycznie każdy się zna i która z zewnątrz wydawałaby się oazą spokoju. Niestety, ten idealistyczny obraz szybko zostaje zburzony przez wybryk jednego chłopaka. Wybryk, który zapoczątkuje całą lawinę wydarzeń, w wyniku której na światło dzienne zostaną wyciągnięte brudy, tak skrzętnie skrywane przez jego mieszkańców.

Przyznam szczerze, że ,,Ktoś, kogo znamy? trudno nazwać porywającym thrillerem czy trzymającą w napięciu lekturą. Początek książki może się nieco dłużyć, a sama fabuła momentami wydaje się na siłę rozciągnięta. Zapewne też spora liczba czytelników będzie w stanie, bez większych problemów, prawidłowo wytypować zabójcę, co również zepsuje nieco zabawę z lektury. Niestety, ale w tym tytule zabrakło czegoś co wyróżniłoby go na tle innych dostępnych na rynku pozycji, przez co po skończonej lekturze nie zapadnie on nam na zbyt długo w pamięci.

,,Ktoś, kogo znamy? określiłabym mianem lekkiej, niewymagającej pozycji, która umili nam jeden czy dwa wieczory i będzie stanowiła dobry przerywnik między poważniejszymi tytułami. Książka napisana jest lekkim stylem i cechują ją krótkie rozdziały, co sprawia, że czyta się ją naprawdę szybko. A obserwowanie akcji z perspektywy różnych bohaterów nadaje całości sporo dynamiki, co rekompensuje wady tego tytułu. Jeżeli więc lubicie małomiasteczkowe intrygi i szukacie czegoś lekkiego co przyniesie wam niezobowiązującą rozgrywkę ? wypatrujcie zbliżającej się premiery ,,Ktoś, kogo znamy?.

Ocena: 5,5/10

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książki Monik

ilość recenzji:1

22-01-2020 13:05

Mieszkańcy cichego i spokojnego przedmieścia małego miasteczka, przeżywają szok, kiedy dowiadują się, że po okolicy grasuje włamywacz. Niektórzy mieszkańcy otrzymują listy z przeprosinami i zapewnieniem, że sytuacja więcej się nie powróży. Jednak prawdziwy szok przeżywają, kiedy okazuję się, że Amanda Pierce została brutalnie zamordowana. Czy te dwie sprawy są ze sobą powiązane? I czy mieszkańcy poczują się kiedyś ponownie bezpieczni?

Shari Lapena jest znaną mi autorką i bardzo lubię sposób w jaki pisze. Tworzy fabułę z pozoru prostą, a jednak trudną do rozgryzienia. Tym razem również tak było. Autora przedstawiła niewielką społeczność, która wydaję się sympatyczna i zgrana. Mieszkańcy przyjaźnią się, kobiety uczęszczają na spotkania kółka literackiego. Wygląda to naprawdę pięknie i aż chciałaby się tam przeprowadzić.

Śmierć Amandy i tajemnicze włamania szybko pokazują, że pod tą idylliczną otoczką skrywa się brzydka prawda. Mieszkańcy mają tyle sekretów, że z zapartym tchem śledziłam ich losy i odkrywałam, coraz to nowe fakty, które ciągle zmieniały moje przypuszczenia.

Narrator trzecioosobowy skupia się przede wszystkim na Olivii, którą łatwo polubić. Kobieta taka jak my. Boryka się z poczuciem winy i stara się poradzić z błędami syna Raleighta. Znaczące role odgrywają jej mąż, oraz 2 przyjaciółki i ich najbliżsi. Bohaterów niewielu, a jednak historia zagmatwana i trudno odgadnąć, kto zabił.

Od pierwszej strony książka wciąga, autorka umiejętnie prowadzi fabułę i dawkuje informacje. Pokazuje, do czego ludzie są zdolni w chwili zagrożenia i jak knują, by oczyścić się z zarzutów. Śledztwo prowadzi dwójka przenikliwych policjantów, którzy nie dają się wywieść w pole i prowokują mieszkańców, którzy ze strachu mówią więcej niż powinni.
Pomimo tematu, to książka jest bardzo przyjemna i nawet się nie spostrzegłam, kiedy dotarłam do końca. Przez całą książę, nawet przez moment nie współczułam zamordowanej, bo na mieszkańców sprowadziła prawdziwy chaos. Najbardziej intrygującą postacią jest mąż Amandy. Robert jest bardzo opanowanym mężczyzną i wzbudza podejrzenia. Wszyscy bohaterowie sprawiają, że ta książka jest naprawdę warta uwagi, bo z nimi nie można się nudzić!

Błyskotliwy i wciągający thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej strony, a przy tym jest również lekki w odbiorze. I to zakończenie! Autorka nie pozwala odetchnąć czytelnikowi i musi na koniec zasiać ziarno niepewności, co jest trochę frustrujące, bo aż chcę się krzyczeć WIĘCEJ! WIĘCEJ! Polecam 7/10

Czy recenzja była pomocna?

alexx

ilość recenzji:231

19-01-2020 14:59

?Muszę się upewnić, że jest martwa, dlatego uderzam ją jeszcze kilka razy?, czyli miasteczko pełne sekretów.

Ktoś, kogo znamy to thriller autorstwa Sahri Lapena, którą możecie kojarzyć z takich powieści jak Para zza ściany czy też Niechciany gość. Dla mnie jest to pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Do książki przyciągnął mnie tajemniczy opis, który zwiastował lekturę pełną tajemnic.

Bardzo trudno jest mi napisać ten list.
Mam nadzieję, że zanadto nas nie znienawidzicie?
Ostatnio, kiedy nie było państwa na miejscu, mój syn włamał się do waszego domu?

Na cichym przedmieściu pewnego miasteczka, położonego w odległości dwóch godzin jazdy od Nowego Jorku, ktoś włamuje się do domów ? i przede wszystkim do komputerów ich właścicieli. Poznaje ich głęboko skrywane sekrety i prawdopodobnie część z nich wkrótce ujawni. Mieszkańcy zaczynają się bać?

Kim jest włamywacz i czego mógł się do tej pory dowiedzieć? Po dwóch anonimowych listach z przeprosinami, które otrzymały ofiary włamań, w okolicy zaczynają krążyć plotki na temat sprawcy, piętrzą się podejrzenia. A po zamordowaniu kobiety, do której wcześniej także się włamano, napięcie sięga zenitu.
Kto i dlaczego ją zabił? Kto wie o sąsiadach znacznie więcej, niż chce ujawnić? I jak daleko się posuną ci wszyscy z pozoru przemili sąsiedzi z przedmieścia, aby ochronić swoje tajemnice?
Może nie znasz swoich sąsiadów tak dobrze, jak Ci się wydawało...

Jestem wielką fanką thrillerów i kryminałów i przeczytałam już ich bardzo wiele, dlatego Ktoś, kogo znamy jest dla mnie dobrą, ale nie świetną lekturą. Nie wiem, czy to wynikało z tego, że byłam jej bardzo ciekawa i oczekiwałam od niej dość dużo. Po lekturze poczułam się lekko rozczarowana. Ktoś, kogo znamy to dosyć przewidywalna historia. Brakuje mi tutaj uczucia ciągłego niepokoju czy też strachu. To jednak mimo wszystko jest thriller, więc powinno się czuć dreszczyk emocji.

Styl autorki ? lekki i płynny ? to jedna z zalet tej książki. Czyta się ją błyskawicznie (czytałam ją jako e-book i zajęło mi to jakieś niecałe trzy godzinki). Tym, co jeszcze mi się podobało, to zakończenie. Autorka potrafi zmylić czytelnika i na koniec go zaskoczyć. Miejscami brakowało mi akcji, a bohaterowie byli mdli, ale mimo wszystko czytało się to przyjemnie. Szybko i bez większych emocji. Książka idealna dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z tym gatunkiem lub w przerwie pomiędzy bardziej wymagającymi tytułami. Dla miłośników thrillerów może jednak okazać się rozczarowaniem.

Ja chyba troszeczkę za bardzo chciałam ją już przeczytać i nastawiałam się na mrożący krew w żyłach thriller. Sama historia jest dosyć ciekawa (wiele sekretów, każdy bohater ma coś za uszami), dlatego myślę, że warto przeczytać tę książkę i wtedy przekonacie się sami czy jest to dobra lektura. Okładka jest świetna ? podoba mi się bardziej niż oryginalna.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Martyna Myszke (ryszawa.blogspot.com)

ilość recenzji:1

15-01-2020 21:45

Na pozór spokojne osiedle, na którym życie toczy grupa ludzi, połączonych ze sobą sąsiedzką znajomością. Ład rozpada się, kiedy z jeziora zostaje wyłowiony samochód, a w jego bagażniku detektywi znajdują zwłoki brutalnie zamordowanej młodej kobiety. Okazuje się, iż jest to Amanda. Ona i jej mąż Robert stanowili małżeństwo o krótkotrwałym stażu. Kto i dlaczego dopuścił się zbrodni? Czy seria dziwnych włamań ma coś wspólnego z tą sprawą?

Z niecierpliwością czekałam na tę książkę, a wszystko dlatego, że ponad rok temu czytałam mistrzowską dla mnie pozycję stworzoną przez Sheri Lapena. Mam na myśli "Niechcianego gościa", owa powieść wciągnęła mnie bez reszty i zajęła szczyt ulubionych książek przeczytanych w 2017 roku. Niestety "Ktoś, kogo znamy", nie dorównuje jej, a wręcz przeciwnie, pozostawia wiele do życzenia.

Podoba mi się to, że pisarka umie wywieźć czytelnika w pole. W pewnym momencie byłam już tak skołowana, że nie miałam pojęcia, kto jest morderca. Podejrzewałam wszystkich po kolei, a i tak zakończenie okazało się dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Jest to niewątpliwy plus, ponieważ wśród kryminałów oraz thrillerów, ogromną wagę odgrywa nieprzewidywalność i dobrze nakreślona intryga. Tej drugiej cechy również nie zabrakło w prezentowanej przeze mnie powieści.

Mimo pozytywów, które dostrzegłam, zabrakło mi tu czegoś istotnego. Miałam wrażenie, że bohaterowie są wypruci z emocji, w zasadzie każdy z nich ma coś na sumieniu, a zachowuje się spokojnie, jakby mimo morderstwa, włamań, zdrad, odkrytych tajemnic, życie po prostu toczyło się dalej. Momentami w akcję wkradała się również monotonia. Całe szczęście, że książka nie jest zbyt długa i na siłę przedłużana, ponieważ na pewno odbiłoby się to na mojej ocenie.

Jako wielka miłośniczka gatunku, dość rygorystycznie podchodzę do dreszczowców. Niemniej jednak "Ktoś, kogo znamy" nie jest najgorszą powieścią, raczej umieściłabym ją na półce ze średnimi ocenami. Jestem po prostu zawiedziona, gdyż liczyłam na coś więcej. Może to mój błąd? Może powinnam podejść do tej pozycji z większym luzem?

Mimo wszystko polecam Wam tę książkę. Shari Lapena ma lekkie pióro i ciekawe pomysły. Do samego końca trzyma w napięciu, a wpadnięcie na właściwy trop, wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Czyta się ją szybko i na pewno będzie ona miłym zwieńczeniem wieczoru, o ile nie będziecie mieli tak, jak ja zbyt wygórowanych oczekiwań.

Czy recenzja była pomocna?