Czasami w nasze ręce trafiają książki, które po przewróceniu ostatniej strony pozostawiają nas z wieloma pytaniami, na które nigdy nie otrzymamy odpowiedzi. Są takie historie, które rozrywają nasze serca na milion kawałków, ranią duszę i wyciskają z oczu ostatnie łzy. Jedną z takich książek jest debiutancka powieść Lany Lux "Kukolka".
Biorąc tę książkę, wiedziałam, że to będzie trudna historia, nie spodziewałam się jednak, że aż tak do boleśnie prawdziwa.
Sześcioletnia Samira mieszka w sierocińcu. Jej jedyna przyjaciółka, Marina, zostaje adoptowana i wyjeżdża do Niemiec. Od tej pory Samira marzy tylko o tym, by móc opuścić sierociniec i odnaleźć Marinę. Pod osłoną nocy ucieka z sierocińca i udaje się w drogę do Niemiec. Czy jej się uda? Co przygotował los dla sześcioletniego dziecka, które nie wie, jak wygląda prawdziwe życie?
"Kukolka" to historia, która wciąga czytelnika do świata, w którym nigdy nie chcielibyśmy się znaleźć. Do świata, w którym sześcioletnie dziecko marzy o lepszym życiu.
Przewracając kolejne strony powieści, towarzyszyło mi niedowierzanie, bezsilność i narastająca wściekłość. Współczułam Samirze, razem z nią chwytałam się wszystkich możliwych form ratunku, miałam nadzieję, że w końcu odnajdzie to, czego szukała od najmłodszych lat. I choć niektóre sytuacje, o których wspomina autorka, są dla mnie nie do przyjęcia, wręcz momentami odnosiłam wrażenie, że niemożliwe jest, by coś takiego miało miejsce, to jednak skłonna jestem w nie uwierzyć.
Historia Samiry boli, ale jej determinacja napawa nadzieją. Śledząc jej historię, wielu z Was będzie miało łzy w oczach, będzie czuło bezsilność i niemoc. Będzie Wam towarzyszył szok i niedowierzanie, gdy na kolejnych kartach powieści zmierzycie się z okrucieństwem i bestialstwem, do jakiego jest zdolny człowiek, by zaspokoić własne potrzeby.
"Kukolka" to przerażająca i do bólu prawdziwa historia dziecka, które zdecydowanie za szybko musiało dorosnąć. Jeżeli nie odstraszają Was wstrząsające opisy, prostytucja wśród dzieci, przejmujący głód i ubóstwo, to z całego serca zachęcam Was do poznania historii Samiry. Przygotujcie się jednak na to, że z każdą chwilą, gdy zamknięcie oczy, będzie do Was powracał obraz okrucieństwa, jakiego doświadczyła Samira.
Opinia bierze udział w konkursie