Za grzechy trzeba płacić
Kryminał w starym stylu, śledztwo, które toczy się powoli, zgrany duet śledczy, zagadka, której rozwiązanie zaskakuje i akcja, która trzyma w napięciu do ostatnich stron mimo braku przemocy, krwi i flaków, jesteście zainteresowani? Jeśli tak, to usiądźcie wygodnie i pozwólcie, że opowiem Wam co nieco o tym zaskakująco dobrym kryminale !
Na terenie szkoły policyjnej ginie komendant. Początkowo podejrzewane samobójstwo okazuje się być jednak zabójstwem. Kto miał powód by zabić komendanta? I kto był na tyle odważny by dokonać tego niecnego czynu pod nosem samej policji? I jak ze śmiercią Majchrzaka wiąże się tajemnicza śmierć kobiety, Olgi Burzyńskiej, której wiadomości erotyczne śledczy odnajdują na skrzynce meilowej komendanta? Do śledztwa dołącza Paweł Łukasik, dawna gwiazda komendy głównej, który przed trzema laty został dyscyplinarnie przeniesiony na prowincję. Wraz z Jakubem Gąską, dawnym przyjacielem, będzie musiał rozwikłać te zagadkowe zbrodnie przy okazji odkrywając mroczne tajemnice z życia komendanta i szkoły policyjnej.
"Kurs na śmierć" to kryminał bardzo sprawnie napisany, fabuła wciąga od pierwszych stron i angażuje czytelnika tak, że niecierpliwie czeka na rozwiązanie zagadki kryminalnej. Co prawda próżno tu szukać akcji dynamicznej, biegnącej na łeb na szyję, próżno tu szukać morza krwi i flaków na wierzchu, ale dostajemy zamiast tego solidnie poprowadzone śledztwo, wraz z głównymi bohaterami docieramy po nitce do kłębka do rozwiązania tajemniczych zbrodni, wraz z Pawłem i Kubą łączymy kawałki układanki w pełny obraz. Obraz, z którego wyłaniają się niezbyt przyjemne rzeczy. Podobało mi się ukazanie przez autora szkoły policyjnej, jej działania, tego jak kursanci przygotowują się do zawodu policjanta. Moje serce zdobyła Agnieszka Jamróz, jedna z kursantek, młoda dziewczyna, wrażliwa, ale potrafiąca kiedy trzeba być silna i twarda, zdeterminowana i odważna.
"Kurs na śmierć" mimo trochę przerażającej objętości 694 stron, czyta się szybko i z zapartym tchem śledzi się prowadzone przez bohaterów dochodzenie by w końcu poznać rozwiązanie zagadki. Przyznam, że autorowi udało się utrzymać mnie w niepewności do samego końca, nie rozgryzłam zagadki szybciej, i zaskoczyć mnie rozwiązaniem. Polecam Wam jak najbardziej lekturę tego kryminału, niech Was nie odstrasza ilość stron, będziecie dobrze się bawić, a to chyba najważniejsze przy lekturze. "Kurs na śmierć" to dobry kryminał i obym miała przyjemność więcej takich kryminałów czytać. A zakończenie daje nadzieję na kolejne tomy przygód Pawła i Kuby. Czekam z niecierpliwością !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję ...