Najnowsza powieść Emilii Szelest, rozgrzeje niejedną czytelniczkę, a główni bohaterowie nieraz przyprawią Was o szybsze bicie serca!
?Chociaż stąpamy po kruchym lodzie, wszyscy kochamy adrenalinę i ryzyko. Wiemy, że lód może się załamać, a mimo to jedziemy dalej, bo chcemy zobaczyć, ile jesteśmy w stanie ujechać??
Lubisz ryzyko? Czy raczej wolisz stosować się do obowiązujących zasad i robić to co do Ciebie należy? Michael Banks zapewne na początku, gdy dostał się do sławnej drużyny hokejowej Ventura Devils, do ryzykantów nie należał. Jego największe marzenie się spełniło i chciał tylko i wyłącznie skupić się na karierze sportowej. Do momentu, gdy okazało się, że nad zawodnikami pieczę będą stanowić Kusicielki, czyli piękne dziewczyny, które? no właśnie, czy one tak naprawdę pomagały? Czy może jednak kusiły do złego?
Bardzo lubię styl pisania autorki i historie, które wychodzą spod jej pióra. Dlatego też, gdy zobaczyłam ?Kusicielkę? ... długo się nie zastanawiałam. Od razu pomyślałam, że romans z motywem sportowym to coś dla mnie, coś co ja lubię i coś, czego jest zdecydowanie za mało na rynku wydawniczym.
Historię czyta się ekspresowo, bo wciąga już od samego początku. Do tego gorący hokeiści, no czego chcieć więcej? Główna bohaterka jest niezwykle charakterna i harda, przez co cała historia ma w sobie bardzo dużo pikanterii i erotyzmu. Powiem szczerze, że momentami miałam wrażenie, że czytam książkę amerykańskiej autorki :) Tak fajnie jest ona napisana, a do tego historia nie skupia się tylko na jednych bohaterach. Jest ich tam trochę, przez co myślę, że parę części Ventura Devils uraczymy! Mam bynajmniej taką nadzieję! A relacje między nimi są dosłownie takie jakie powinny być :p jak z amerykańskich filmów :P
I choć całość książki oceniam na plus, bo naprawdę dobrze się przy niej bawiłam, bo i były fragmenty zabawne i przyprawiające o szybsze bicie serca, tak same Kusicielki, wg mnie robiły więcej szkody niż pożytku :P Sama ich idea, była dla mnie trochę bezsensu. Były to piękne kobiety, które miały sprawować piecze nad zawodnikami, miały ich ochraniać, motywować do działania i odstraszać potencjalne, nachalne dziewczyny. Jednocześnie jakiekolwiek bliższe relacje między nimi, a zawodnikami były zabronione. Przez całą książkę nie zauważyłam żadnych innych nachalnych dziewczyn, a jedynie tytułowe kusicielki, które skutecznie zaprzątały myśli zawodników?. Więc zamiast im pomagać, to ich dodatkowo rozpraszały? A zawodnicy zamiast się skupić na treningach i na grze, skupiali się na dziewczynach i ich grach plenerowych. No ale, to tylko taka skromna dygresja. Pomijając już to, książka mi się podobała i myślę, że jak szukacie lekkiej, a jednocześnie gorącej i erotycznej historii, to ta z pewnością przypadnie Wam o gustu!