Przeszłość. Czasem z tak ogromnym zaangażowaniem niektórzy starają się ją ukryć. Zamknąć gdzieś w zakamarkach myśli i nigdy nie pozwolić jej wzbić się na wolność ze strachu przed stanięciem z nią w oko w oko, ujrzeniem tego, co się straciło, wzbudzeniem tęsknoty za tym, co było. Lecz ona bywa tak szalenie przewrotna. I pomimo niestrudzonych wysiłków uwielbia wypływać na powierzchnię, czy tego chcemy czy nie.
Juliet to dziewczyna znikąd, która zrobiła zawrotną karierę. Ma pieniądze, które kiedyś były dla niej tak ogromnym problemem, a do tego sławę i uwielbienie wielu. Jednak nie ma takiej kwoty za jaką mogłaby kupić spokój ducha i brak tęsknoty za tym, co pozostawiła za sobą. Jednak pilnie strzeże swoich tajemnic, nie wraca do tego, co było i płynie z prądem. Choć jej życie dalekie jest od pełni szczęścia to obserwując ją z boku wielu może jej zazdrościć. Bo mało komu udało się poznać prawdziwą Juliet.
Luke jest znanym i cenionym surferem. Jednak jego świetlana kariera nie wzięła się znikąd, a została oparta na żmudnej i ciężkiej wieloletniej pracy. Od zawsze kochał fale i ocean i nic w tym względzie się nie zmieniło. Kochał też pewną dziewczynę, jednak jego uczucia powinien już dawno okryć kurz. Obecnie zdaje się mężczyzną nieco nieprzystępnym, choć z drugiej strony ani odrobinę nie zmieniło się jego dobre serce gotowe do pomocy. Jednak czy uda mu się skonfrontować z przeszłością i wyjść z tego cało?
"Lato, kiedy cię poznałam". Uf, co to była za lektura! Od jakiegoś czasu myślałam, że już mam przesyt tego typu książkami, że mało co potrafi mnie poruszyć, wciągnąć bez miary w opowiadaną historię, sprawić, że nie mogę sobie pozwolić na nic innego tylko ponowne zanurzenie w kreowanym świecie. I wtedy wkracza niezawodna O`Roark, którą z pełną świadomością dopisuję do swoich ulubionych Autorek. To, co zrobiła w tej powieści to prawdziwy majstersztyk i należą się jej za to ukłony. Ta opowieść przeszywa serce, wzburza emocje i na długo po zakończeniu pozostaje w myślach. Zostajemy rzuceni na głęboką wodę, w teraźniejszość, która wydaje się być całkiem przyjemna dla bohaterów i dopiero z czasem, po kawałku, odkrywamy wydarzenia z przeszłości, które pomagają nam ułożyć obraz całokształtu i wydarzeń i decyzji postaci. Moja dusza była tak zraniona podczas lektury, że trudno to ubrać w słowa, trudno było mi się godzić na to, co czytam, jeśli chodzi o młodych Juliet i Luke`a i świat, w którym przyszło im walczyć o swój byt. O`Roark umiejętnie przekazuje nam emocje postaci i współodczuwamy je, złościmy się na los, na nich otoczenie, na nich samych, łapiemy chwile szczęścia i modlimy się o lepsze jutro. Tylko to lepsze jutro, jak na złość, wcale nie chce przyjść. To przejmująca i jakże porywająca historia, której nie da się odłożyć i o której nie da się ot tak zapomnieć. Gorąco ją polecam, a sama z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu serii!
Opinia bierze udział w konkursie