Daphne Berg prowadzi blog, który nazywa się "Sprawy wielkiej wagi". W swojej zabawie influencerki postawiła przede wszystkim na szczerość, bo dokładnie taka była. Prawdziwa, naturalna i wiarygodna w odbiorze. Oczywiście miała swoje grono odbiorców, które z przyjemnością systematycznie odwiedziło jej profil i znalazło się też kilku złośliwych trolli z okropnymi komentarzami. Kiedy dawna przyjaciółka zaprasza ja na swój ślub w charakterze druhny zamiast tryskać radością ma wiele wątpliwości. Rozstały się w wielu gorzkich słowach i nie były one wypowiedziane przez Daphne. Kobieta zgodziła się jechać na przyjęcie, by najzwyczajniej raz na zawsze zamknąć pewien etap w życiu. Lecz oczywiście wszystko lekko się skomplikuje.... gdy przyszła Panna Młoda...ginie.
Jedno co mi się ciśnie na usta po przeczytaniu tej książki to: social media to zło. Paskudne, niebezpieczne, uzależniające i nie biorące jeńców.... Zwłaszcza, kiedy pozwoli się mu pochłonąć i zatracić. Do tego portale plotkarskie ścigające się w fake newsach lub potknięciach celebrytów aby móc zasilić swoje strony kolejnym niszczącym wpisem. Nie weryfikując wartości swojej treści często nakręcają do spirali hejtu. Pokazywanie gry pozorów czy toksyczne relacje to cała tego otoczka. Czy mają jakieś granice przed osiągnięciem celu? Upokorzenie dla bycia na świeczniku, sława i blaski fleszy, układy, pieniądze... przesłaniają im dobre wartości i moralność. Najzwyczajniej sprzedają siebie w zawodach w byciu TOP. Gdzie w tym wszystkim jest nasza Daphne?
Nie spodziewałam się lektury przy która skłoni mnie do refleksji i zrelaksuje jednocześnie. Sama Daphne była kobietą jakich w naszym życiu brakuje. Przykro mi było, kiedy widziałam jak oceniają ją inni. Jak odtrącają nawet nie próbując poznać. I... jak chamscy potrafią być. Towarzyszymy jej odkrywając mocno skrywane tajemnice jej przyjaciółki (i w zasadzie całej jej rodzinki) i zgodnie stwierdzamy, że dziewczyn więcej dzieli niż łączy, a jej śmierć jest lawiną sunącą na Daphne z prędkością światła. I nie ma przy tym nudy, bo jest i zabawnie i pikantnie i nieprzewidywalnie i z czystym sumieniem mogę ją polecić, bo szukając w tym wszystkim winnego i sprawiedliwości można przepaść w lekturze.