Czytaliście kiedyś książkę tak dobrą, że ocena 10 / 10 to i tak za mało? A może czytaliście kiedyś taką, która tak mocno Was pochłonęła, że całą jej fabułę odczuwaliście jeszcze bardzo długi czas? Analizowaliście wydarzenia w niej zawarte, a Wasze myśli cały czas krążyły wokół bohaterów i ich wyborów. I choć bardzo mocno chcielibyście się skupić na innej historii, to po prostu nie możecie, bo w głowie dalej siedzi ona i nie zapowiada się, aby to w jakikolwiek sposób się zmieniło?Mnie się właśnie to zdarzyło? a czy z tego powodu ubolewam? Nigdy w życiu!
?Tatuaże pokrywały jego klatkę piersiową, ramiona i dłonie. Zdecydowanie można go było określić mianem niegrzecznego chłopca. A nas, kobiety, paradoksalnie ciągnęło do takich osobników, silnych samców alfa, w ramionach których możemy przez chwilę zapomnieć o nudzie i oddać się marzeniom o wspólnej przyszłości, która nigdy nie nadejdzie.?
Paulina Jurga to autorka jednej z lepszych serii jakie czytałam w swoim życiu. A na myśli mam oczywiście Matrioszkę, Marionetkę i Matnię, czyli serie o rosyjskiej mafii. Pamiętam jakby to było wczoraj, jak sięgnęłam po Matrioszkę po raz pierwszy i przepadłam. Później to samo było z Marionetką, a z kolei po Matni nie umiałam znaleźć sobie miejsca przez bardzo długi czas. Wiedziałam, że autorka stworzy jeszcze nie jedną historię, ale miałam lekkie obawy ? czy kolejne jej książki będą tak cudowne jak ta seria, którą już wydała? Gdy tylko moje oczy ujrzały jej najnowszą powieść, serce od razu zaczęło się radować, jednakże obawy nie zniknęły ;)
?Ławrusznik? rozpoczyna nową serię ? gruzińską serię, w której głównym bohaterem jest Igor. Jeśli czytaliście Matnię, to na pewno będziecie kojarzyli o kogo chodzi. Ja już wtedy wiedziałam, ba! ja marzyłam o tym, aby autorka stworzyła jego historię, bowiem ta postać była tak bardzo intrygująca i ciekawa, że po prostu nie mogło być inaczej! ;) Moje marzenia się spełniły, ale czy to znaczy, ze ta powieść była równie dobra co jej poprzedniczki?
Książka rozpoczyna się dość mocnym prologiem, w którym poznajemy małego Igora. Jego dzieciństwo nie należało bowiem do najszczęśliwszych. Zresztą co tu dużo mówić, jak należysz do rodziny mafijnej, Twoje beztroskie dzieciństwo nie ma racji bytu. Od młodości Igor miał wpajane pewne zasady, których złamanie groziło naprawdę surowymi karami. Twój los był z góry przesądzony, a Twoje zdanie?nie oszukujmy się, nic nie znaczyło. Może zapytasz, co w takim razie z uczuciami i rodziną? Tego właśnie dowiadujemy się już na samym wstępie, który ja czytałam już zapartym tchem. Rzadko kiedy się zdarza, że od samego początku czuje się pochłonięta przez historię, a w tym wypadku już pierwsze 50 stron wywołało we mnie ogrom emocji. Po zaskakującym wstępie, rozpoczyna się główna historia, w której Igor ? obecnie już dwudziestoparoletni, jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo całej siemiorki, która ma się spotkać w hotelu Wilnie, w celach biznesowych. Sam jest zabójcą i egzekutorem - Rzeźnikiem, jednakże ambicje ma z goła inne. Gdy pewnego dnia spotyka Sofie, zaczyna odczuwać coś, czego nigdy wcześniej nie czuł? a to zdecydowanie nie spodobać się co poniektórym członkom rodziny?.
?Ławrusznik? to książka, którą przeczytałam niemalże na wdechu. I od razu odpowiem ? moje obawy były niepotrzebne, bowiem ta książka jest jeszcze lepsza od historii Nikolaja i Marty ( którą oczywiście dalej kocham całym sercem). Jednakże historia Igora wywołała we mnie taki ogrom emocji, że z pewnością nie zapomnę jej jeszcze bardzo długi czas. Rzadko kiedy podczas czytania zdarza mi się nie wiedzieć co się naokoło mnie dzieje, tym bardziej przy dwójce dzieci. W tym przypadku, świat dla mnie nie istniał. Przed głowie przelatywało mi tyle obrazów, że czułam się jakbym była w środku całych tych wydarzeń, które momentami łapały mnie za serce, a innym razem przerażały, a to przerażenie odczuwałam na własnych plecach. Bohaterowie są tak genialnie wykreowani, przez co widać, że autorka włożyła w to całe swoje serce. A sam research jeśli chodzi o gruzińską mafię był wykonany naprawdę dokładnie, przez co niektóre fragmenty wywoływały we mnie strach? strach przed tym co za chwilę przeczytam i co za chwilę się wydarzy?. Dlatego nieraz mnie samej brakowało słów i przekleństw, którymi miałam ochotę obrzucić co poniektórych bohaterów, którzy swoją drogą byli w każdym calu dopracowani.
Postać Igora skradła moje serce, pomimo tego wszystkiego co robił, zrobił albo co miał zrobić. Sofia tak samo. Początek ich znajomości wywoływał ciarki na moich rękach, ona za wszelką cenę chciała walczyć, a on swoją pewnością siebie i zdecydowaniem nieraz powodował, że czytałam wszystko na wdechu. Każdą stronę dosłownie pożerałam! A oczekiwanie na rozwój wydarzeń było katorgą, ale tak okropnie przyjemną, że normalnie rozpływałam się chłonąc to wszystko. Autorka tak cudownie wszystko opisuje, że uwierzcie mi ? zatracicie się w tej historii!! Ani na sekundę nie poczujecie się znudzeni, bowiem Paulina doskonale wie jak wywołać lawinę emocji, jak ją dozować i w którym momencie tak dowalić, aby czytelnika zszokować. Dlatego wszystkie zwroty akcji, które tutaj uraczycie, wbiją Was z fotel. Łez też nie zabraknie, dlatego szykujcie się dosłownie na wszystko!! Ja ryczałam? jak bóbr?.
Ta książka zrobiła z mojej głowy papkę, serce roztrzaskało się na pół, a myśl, że teraz będę musiała czekać na kontynuacje, dodatkowo to serce dobija :P Zakończenie ?Ławrusznika? spowodowało, że najchętniej sięgnęłabym po raz kolejny po historie Nikolaja, jednakże na chwilę obecną mogłoby to spowodować jeszcze większego kaca książkowego, dlatego na razie się wstrzymam ;)
Żeby ocenić najnowszą książkę Pauliny Jurgi, najlepiej było by stworzyć nową skale oceniania, chociaż nie wiem czy i ona przy kolejnych powieściach nie byłaby za mała. Książkę jak najbardziej polecam, to dosłownie trzeba przeczytać, żeby to wszystko poczuć!!