Już na wstępie komiksu jego twórcy postanowili nas zaskoczyć. Przedstawili nam wszystkie najważniejsze postaci, jakie na następnych stronach pojawiły się w Lazarus 3. Jest to o tyle istotne, że uzmysławia nam, że ta opowieść nie ogranicza się jedynie do USA. Dowiadujemy się bowiem, jak cała planeta została podzielona między rodziny. Co więcej, dowiedzieliśmy się także, które z nich mają największe wpływy.
Kontynuujemy poznawanie niezwykłego świata, patrząc z perspektywy Forever Carlyle. Na początek autorzy wracają jednak do wątku oskarżonego o zdradę Jonah. Przedstawiają nam, jakie były jego kolejne kroki po ucieczce z rodzinnego terytorium. Okazuje się, że jego dalsze losy nie należą do najweselszych. Pewny siebie bohater zostaje zniewolony przez rodzinę Hock i staje się pionkiem w grze o nadzwyczajną technologię.
Kolejne rozdziały Lazarus 3 skupiają się na ?konklawe?, spotkaniu wszystkich rodzin, które jest organizowane jedynie w bardzo istotnych celach. Choć tym razem mamy tu więcej popisów słownych niż siłowych, to nie brakuje charakterystycznej dla poprzednich tomów brutalności. Nasza perspektywa na historię ulega znacznemu rozszerzeniu, pomimo tego, że tym razem przebywamy w jednym miejscu.
Bardzo cieszy fakt, że w tej coraz poważniejszej i coraz bardziej złożonej historii, twórcy nie zapominają o swoich bohaterach. Przede wszystkim mam tu na myśli Forever. Poznajemy kolejne aspekty jej charakteru. Do tej pory mieliśmy okazję przekonać się głównie o jej umiejętnościach walki i strategicznego myślenia. Tym razem Greg Rucka koncentruje się na jej emocjach, których dziewczynie nie brakuje. Obserwujemy jak zachowuje się w otoczeniu osób, które mogą zrozumieć ją najlepiej na świecie. W otoczeniu Lazarusów.
Z kolei przerażająca jest wizja bogatych, stawiających się wyżej od zwykłego człowieka rodzin. Z bliska przekonujemy się nie tylko, jaki jest ich stosunek wobec siebie, lecz również wobec społeczeństwa. Ten przepych genialnie kontrastuje z ukazaną w poprzednim tomie komiksu ceremonią społecznego awansu.