Nie bez powodu ten piąty już tom komiksu wydawanego w Polsce przez Taurus Media zatytułowany jest Odstrzał. Carlyle?owie się nie cackają i rzucają swoje siły przeciwko strategicznym osobom z obozu wroga. Tym razem Rucka, Lark i Arcas skupiają się na próbie wyeliminowania rodziny Rausling. Jako że biorą w niej udział Łazarze rodziny Bittner, Morray i Armitage siła ognia jest potężna, a nas czekają naprawdę krwawe, brutalne i bezlitosne walki. W końcu dochodzi tu element zemsty.
W tak zwanym międzyczasie zgłębiamy ujawniony w poprzednich rozdziałach sekret rodziny Carlyle. Myślę, że wszyscy byliśmy zaskoczeni, gdy okazało się, że istnieje druga, młodsza Forever szkolona w razie śmierci tej pierwszej. Biorąc pod uwagę fatalny stan zdrowia głównej bohaterki, ten fakt okazał się bardzo istotny. Kobieta powoli wraca jednak do zdrowia i pozostaje nieświadoma istnienia swojego młodszego klona. Tutaj kluczowa ma okazać się Johanna, która zyskuje wpływy i realizuje własny plan, którego częścią jest jej siostra.
Polityka, akcja i nauka. Te trzy elementy dominują w Lazarus 5. Trzeba przyznać, że autor komiksu bardzo zgrabnie nawiguje między poszczególnymi wątkami, cały czas utrzymując czytelnika w stanie napięcia. Wielkie objawienia i niespodzianki potrafią bowiem tutaj nastąpić w mgnieniu oka, zupełnie niespodziewanie. Tak jest, chociażby w przypadku zwrotu akcji, mającego miejsce w finale tego tomu, gdy okazuje się, że w życiu Forever nie ma już miejsca na miłość.
Rozkoszowałem się w tej brutalnej i bezpośredniej walce prowadzonej przez bohaterów. Twórcy doskonale oddają to, jak bezwzględną bronią może być Łazarz. Niby o tym wiemy, niby przypominają nam o tym od samego początku, a jednak za każdym razem ich niszczycielska siła robi na mnie ogromne wrażenie. Tym razem mamy szansę zobaczyć w akcji przedstawicieli innych rodzin, a każdy z nich prezentuje odmienny styl oraz inny arsenał możliwości.