Jak często sięgacie po fantastykę? U mnie zdarza się to rzadko, ale pomimo to bardzo ją lubię. Jeszcze jak trafię na coś naprawdę dobrego, to jestem przeszczęśliwa. W moje ręce jakiś czas temu trafiła najnowsza książka Brandona Mulla. Kojarzycie tego Pana? W jego dorobku można znaleźć m.in, słynną serie Baśniobór, Pięć królestw, Wojnę cukierkową i oczywiście Smoczą Straż. Autor wydał już dość dużo tych książek, a każda z nich cieszy się niezwykłą popularnością wśród młodszych, jak i starszych czytelników. U mnie na półce do nadrobienia jest jeszcze Wojna cukierkowa, której jestem niezwykle ciekawa, ale narazie chciałam Wam napisać kilka słów o jego najnowszej książce, a mianowicie o ?Legendzie Zabójcy Smoków?, w której znalazły się przecudowne ilustracje Brandona Dormana.
?Legenda Zabójcy Smoków? stanowi bogato ilustrowany dodatek do uwielbianej, bestsellerowej serii Smocza Straż! Ale bez obaw, jeśli jeszcze jej nie znacie, to ta książka z pewnością zachęci Was do jej poznania! Bynajmniej tak było ze mną :) ?Smocza straż? napewno musi znaleźć się na mojej półeczce, bowiem pióro autora jest tak magiczne, że ja podczas czytania legendy byłam po prostu oczarowana. Do tego te przecudowne ilustracje, które idealnie komponują się z czytaną historią. Wow! To było naprawdę świetne! Książka dedykowana jest dzieciom od 9 lat, ale nawet moja 6 latka była ciekawa poczynań legendarnego zabójcy smoków :)
?W pradawnych czasach smoki śmiertelnie zagrażały reszcie magicznego świata. Podczas smoczej wojny grupa specjalnie wyszkolonych zabójców smoków zwarła szyki, aby wspólnie stawić czoło napaści. Nazwali się Smoczą Strażą i zdołali zamknąć większość smoków w azylach.? (Nie ujęłabym tego lepiej, także pozwoliłam sobie zacytować fragment początku tejże historii :)) Ta książka opowiada legendę pierwszego zabójcy smoków, który jako pierwszy i w tamtych czasach jako jedyny, odważył się stanąć z nimi do walki. Królestwo Salony było terroryzowane z każdej strony. Na południu swoje rządy sprawowała niebezpieczna gorgona, na północy panoszył się groźny yeti, na wschodzie postrach siał krwiożerczy wampir, a na zachodzie zabójczy feniks, który potrafił spalić wszystko co stanęło na jego drodze. Król Salony chciał rozszerzać granice swojego państwa, także składał swoim poddanym propozycje, dzięki którym jeśli pokonają jedną z tych bestii, dostanie im się określone terytorium. Ale niestety nikt nie był na tyle odważny, żeby ryzykować własne życie. Oprócz Konrada, 18-letniego syna szewca, który postanowił podjąć się próby pokonania potworów. Nikt nie wróżył mu powrotu, bowiem chłopak wyglądał niepozornie, a i przygotowania do walki żadnego nie podejmował. Jednakże, gdy pierwszy raz powrócił do Salony, zdziwienie ludzi nie miało granic? Jak udało mu się przeżyć? Czego dokonał? Jego odwaga zadziwiła wszystkich, ale wkrótce Konradowi przyjdzie również zmierzyć się z jednym z najgroźniejszych przeciwników - ze Smokiem. W jaki sposób poradzi on sobie w walce?
Z ogromną przyjemnością opowiedziałabym Wam jeszcze więcej, ale myślę, że lepiej będzie jak czyny i osiągnięcia Konrada poznacie sami. A wierzcie mi jest co czytać ;) ?Legenda Zabójcy Smoków? zawiera w sobie również niepublikowaną dotąd listę zabójców smoków, oraz przepiękną i szczegółową mapę Selony, która z pewnością stanowi przecudowny dodatek do całej książki. Czy już wspominałam, że ilustracje są przecudowne? Zapewne tak, ale co ja poradzę, że nie mogę przestać się nimi zachwycać! To jest coś co w książkach fantasy zawsze mi się podobało! A tutaj moje oczy wręcz rozkoszują się wydaniem tego dodatku, co więcej książki Brandona Mułła trafiają na moją listę chciejstw, bowiem chce je poznać i chce je mieć wszystkie na półeczce :D także ja pędzę szukać książek i powolutku będę je kolekcjonować, a Wam gorąco polecam ?Legendę zabójcy smoków?. Myślę, że nie tylko Wy będziecie nią zachwyceni, ale Wasze pociechy napewno też!
Opinia bierze udział w konkursie