Thomas Arnold jest znanym i chwalonym polskim pisarzem thrillerów i kryminałów. Do tej pory nie miałem okazji czytać żadnej z jego książek, ale pomimo tego nie wahałem się i zdecydowałem się zostać patronem jego najnowszej książki, ale tym razem z gatunku fantasy: Strach stary i nowy.
Przed wieloma wiekami pierwsi ludzie z Terenów Centralnych musieli uciekać, ponieważ ziemie na których żyli zostały opanowane przez olbrzymy, gigantów i niszczycieli. Archeon pozostawał przesiąknięty strachem, śmiercią oraz pierwotnym złem powołanym do życia przez Stwórców. Ku swej uciesze sprowadzali na świat kolejne monstra pustoszące lądy i oceany, a ich jedynym celem była chęć niszczenia tego, co już istniało. Po setkach lat, Archeończycy powrócili i rozpoczęli odbudowę zniszczonego królestwa. Przez blisko trzysta lat żyli w spokoju i rozszerzali swoje królestwo. Tym razem znów Bogowie zaczęli ingerować w świat i zesłali demoniczną hordę, która zabija, pustoszy i rośnie coraz bardziej w siłę. Palone są całe wioski, z grobów znikają zwłoki, a wysyłane wojska nie są w stanie jej znaleźć. Wygląda, że ktoś chce nie już wypędzić Archeonów, ale doszczętnie ich zniszczyć.
Strach stary i nowy zaskoczył mnie pozytywnie, ponieważ poza drobnymi mankamentami, o których za chwilę napiszę, jest to ciekawe i pasjonujące otwarcie nowego cyklu fantasy. Książkę czyta się bardzo dobrze, do samego końca trzyma w napięciu i jestem ciekawy jak się potoczą dalej losy bohaterów. Jest to powieść droga, której głównym bohaterem jest książę Aodhan, syn króla Gawena i jego towarzysz Hagan, którzy muszą uciekać ze stolicy Archeonu, spustoszonego przez tajemniczą hordę. Przemierzają wiele krain i terenów, przeżywając po drodze niezliczone przygody. Drugi, główny wątek dotyczy brata króla Gawena - Briona. Został on dość szybko odsunięty od władzy i wysłany do miasta Kasarak, owianego złą sławą, aby doglądać szkolenia rycerzy. Nie chce udzielić Gawenowi zbrojnej, kiedy ten o nią prosi, a kiedy już jest na to za późno i stolica została zniszczona, zaczyna planować jak samemu sięgnąć po koronę.
Świat przedstawiony został w książce bogato i ze szczegółami opisany. Jest to zarazem duża zaleta, ale również minimalna wada tej powieści. Pozwala to poznać wiele interesujących historii i szczegółów o poszczególnych miejscach, postaciach i wydarzeniach. Jednak najczęściej ma to postać opisów na początku rozdziału, bądź w trakcie, kiedy zostanie wspomniana jakaś nazwa, bądź imię. Powoduje to wrażenie, że troszkę na siłę, autor próbuje od razu wszystko opowiedzieć o świecie, nie zostawiając nutki tajemnicy, którą można z czasem wyjaśnić. Oczywiście, nie jest tak przez cały czas, ale zdecydowana większość opisów ma taką konstrukcję. Osobiście lubię dowiadywać się szczegółów o świecie z rozmów bohaterów lub krótkich opisów tego, co widzą postacie, dzięki czemu całość czyta się zdecydowanie lepiej i łatwiej poczuć się częścią danej krainy.
Bohaterów jest w książce całkiem dużo, ale większości z nich brakuje głębi i nie mamy możliwości ich lepiej poznać. Co prawda, Aodhan i Hagan w trakcie wędrówki co chwila spotykają kogoś na swojej drodze, ale są to w większości przypadków postacie występujące w zaledwie paru scenach. Przez co tak naprawdę bohaterów, których dobrze poznajemy jest raptem kilkoro. Jest to jednak powieść droga, więc nie przeszkadza to jakoś znacząco w lekturze. Niemniej jednak, zabrakło mi bardziej wnikliwego spojrzenia na psychikę postaci - co myśli i jakie emocje wywołują w niej poszczególne wydarzenia. A także jakiś nawiązań do wydarzeń sprzed opisywanych w książce, dzięki czemu postacie byłyby bardziej realne i zakorzenione w świecie. Dzięki czemu można byłoby lepiej poznać występujące postacie, niekoniecznie zwiększając drastycznie ilość stron.
Strach stary i nowy Thomasa Arnolda stanowi udany debiut autora, jeśli chodzi o literaturę fantasy. Jest to ciekawe i interesujące high fantasy, otwierające trylogię Legendy Archeonu, która ma duży potencjał, choć niektóre kwestie wymagają jeszcze dopracowania. Polecam!