Legendy Zachodu to seria komiksów (do tej pory pojawiło się na rynku sześć albumów), w których twórcy chcą przybliżyć czytelnikowi najpopularniejsze autentyczne postacie westernowe. W przypadku dostępnego u nas wydania, mamy do czynienia z albumem zbiorczym, które zawiera trzy pierwsze części cyklu. Sięgając więc po album, w jego wnętrzu znajdziemy historie skupiające się na postaciach: Wayatta Earpa, Billyego Kida, Siedzącego Byka.
Pierwszy z rozdziałów skupia się na człowieku, któremu wielki rozgłos przyniosły wydarzenia w O.K. Corral. Dzielny szeryf, który nie zważając na swoje bezpieczeństwo, postanowił przeciwstawić się bandytom, stał się prawdziwą gwiazdą. Od tego momentu gdziekolwiek by się nie pojawił, wzbudzał on w ludziach wielkie zainteresowanie. Rozgłos ten nie zmalał nawet z biegiem kolejnych lat. Akcja historii rozgrywa się tutaj dziesięć lat po pamiętnej strzelaninie. Prawdziwa ?legenda zachodu?, którą jest Wayatt Earp, przybywa do San Francisco, gdzie ma nadzieję zarobić sowite pieniądze. Sytuacja bardzo szybko się jednak komplikuje, szczególnie kiedy okazuje się, że jego przyjaciel został brutalnie zamordowany. Kowbojowi w takiej sytuacji nie pozostaje nic innego jak ponownie wyciągnąć broń w celu dokonania zemsty i zaprowadzenia sprawiedliwości.
Zaserwowany czytelnikowi scenariusz to coś więcej niż tylko klasyczna westernowa historia zemsty. Twórca dużą uwagę skupia tu na prowadzonym śledztwie (mającym na celu odnalezienie sprawcy), sięgając po liczne elementy mocno angażującego thrillera, gdzie za każdym nowym śladem kryje się coś więcej. Ze względu na ograniczoną ilość stron nie wszystkie wątki tego typu są należycie rozwinięte, ale stanowią one świetną przeciwwagę do bardziej standardowej i mocnej akcji. Całość prowadzona jest w naprawdę dobrym tempie i czyta się to z niekłamaną przyjemnością. Świetnym dopełnieniem opowieści są rysunki Giovanniego Lorusso, który nie boi się zaprezentować brutalności, jednocześnie dbając o wyrazistość mocji prezentowanych postaci.
Drugi z rozdziałów to historia losów nie mniej legendarnej postaci, którą jest William Bonney lepiej znany jako Billy Kid. Scenarzysta Christophe Bec osadza historię w miasteczku Lincoln, które pewnego razu przestało być bezpieczne i spokojne. Wszystko przez rywalizację handlową (dwóch sklepów), która przeradza się w krwawą wojnę gangów. Śmierć jednego człowieka pociąga za sobą szereg jeszcze bardziej krwawych wydarzeń. Nie może być inaczej, skoro do akcji wkracza Billy Kid i chce on odesłać z tego świata zabójców jego przyjaciela.
Podobnie jak w poprzednim rozdziale mamy więc do czynienia z motywem zemsty. Tym razem jednak autor postanowił sięgnąć po szereg bardziej ?klasycznych? westernowych rozwiązań fabularnych. Trup ścieli się tu gęsto, ołów głośno lata na głowami, a krew leje się strumieniami. Najprościej album można byłoby określić komiksową wersją produkcji Sergio Leone. Fabuła może nie jest jakoś nadmiernie zaskakująca, ale potrafi być ona mocno angażująca i naprawdę trudno się od niej oderwać. Obok sporej dawki widowiskowości, twórcy udaje się również nakreślić niezły obraz głównego bohatera, który co prawda dokonał w życiu wielu złych uczynków, ale cały czas stara się on trzymać pewnego wewnętrznego kodeksu kierującego jego poczynaniami. Kolejny również raz mamy do czynienia ze świetnymi rysunkami duetu Leoni i Negrin, które stanowią idealne dopełnienie scenariusza i jeszcze bardziej podsycają westernowy klimat.
Na sam koniec czytelnik poznaje krótkie losy Siedzącego Byka i jest to moim zdaniem najsłabsza część albumu. Olivier Peru chciał stworzyć tutaj coś z pogranicza westerny i dramatu, co dodatkowo miało być doprawione solidną szczyptą akcji. Założenia te są niestety bardzo dalekie od rzeczywistości. Tak naprawdę mamy tu do czynienia z najbardziej sztampową, pełną klisz opowieścią o kowbojach i Indianach, gdzie wszystko jest albo czarne, albo białe. Oczywiście dla niektórych czytelników nie będzie to żadna wada (wręcz zaleta). Sam początek opowieści daje jednak nadzieję na coś ?więcej? co nie jest należycie realizowane. Najmniejszych uwag nie można mieć za to do rysunków Luca Merliniego, które podobnie jak jego poprzedników prezentują się wyśmienicie.
Opinia bierze udział w konkursie