Wyobraź sobie, że każdy dzień to rywalizacja.
Musisz być najlepsza, najpiękniejsza, miła i uległa.
Twoje imię pisze się z małej litery albo zastępuje numerem.
Nie możesz poddawać się emocjom.
Nie możesz płakać.
freida, tak jak 29 innych dziewczyn, mieszka i uczy się w szkole jak być najpiękniejszą. Musisz być w pierwszej dziesiątce, jeżeli chcesz zostać towarzyszką, rodzić mężowi synów i żyć w luksusach. Będziesz mogła wtedy brać udział w zabiegach upiększających i otrzymasz datę ważności, tak by twoje piękno nie przeminęło. Jeśli nie jesteś wystarczająco dobra, zostaniesz konkubiną, gotową spełniać wszystkie cielesne potrzeby mężczyzn. Tylko do tego się nadajesz. Żyjesz i zostałaś zaprojektowana tylko po to, by spełniać ich oczekiwania i potrzeby.
A do tego musisz utrzymywać wagę idealną, to perfekcyjne 52,5kg, jeśli nie chcesz spaść w Rankingu Doskonałości.
Wszystkie dziewczyny są jak lalki. Piękne, delikatne, puste. Ich całe życie toczy się wokół wyglądu i braku zbędnych myśli. Wszędzie słyszą tą samą mantrę - bądź piękna, bądź miła, bądź uległa. Patriarchat nie toleruje konkurencji. Kobieta ma zapewnić kolejne generacje, być ozdobą i spełniać zachcianki swojego pana.
Wszyscy bohaterowie tej historii dzielą smutny, tragiczny los. Wszyscy żyją w społeczeństwie zaprogramowanym odgórnie, gdzie nie ma miejsca na indywidualność. Kobiety nie mają wpływu na swój los, na swoje myśli. Nawet w nocy, gdy śnią, systemowy głos wpaja im reguły. Mężczyźni, chociaż mają większą kontrolę nad swoim życiem i myślami, chociaż mogą jeść ile chcą i mieć konkubiny, mają za zadanie kontynuować dzieła swoich ojców. Nikt tu nie jest wolny. Nikt nie kwestionuje zasad.
freida zawsze starała się zadowolić innych. Była w czołówce, ale nigdy nie mogła dorównać swojej przyjaciółce isabel - numerowi jeden o jasnej skórze i jasnych-blond włosach. Przyjaciółce, która nagle zaczęła się od niej oddalać i coraz częściej nie pojawiała się na zajęciach. A co gorsza, cierpiała na bezsenność i tabletki nasenne przestawały na nią działać, przez co zaczęły się u niej pojawiać kręgi pod oczami. Jak sobie z tym poradzić, skoro to ostatni rok, rok w którym spotkają chłopców - dziedziców, i w którym zostanie zdecydowany ich los?
Ta książka jest mocna. To historia o patriarchacie, o zniewoleniu kobiet i praniu mózgu. Pokazuje też, co może z człowiekiem zrobić nadmierna chęć przypodobania się innym. Każe ci zastanowić się, jak ważny jest wygląd w codziennym życiu. Ale pokazuje też, jaką mamy wolność. Jak dużo zależy od nas i ile mamy praw. Ta książka zmusza do myślenia. Wzbudza gwałtowne emocje. Nie da się przejść obojętnie obok opisanej tu bitwie o doskonałość.
Szczególnie, że dziewczyny te oprócz numerów, mają jeszcze jedno wspólne określenie - jałówki. Tak, nazywają je jałówkami, jak krowy, przeznaczone tylko do rozpłodu lub na rzeź. Ta jedna rzecz pokazuje, ile w tym opisanym świecie warta jest kobieta. Nikt nie przejmuje się tym co myślą i czują. Jałówki to zwykle inwestycje, dekoracje, zwierzątka domowe.
Lepsza niż ja to nie jest lekka opowieść, mimo to po prostu się ją pochłania. Rozdział za rozdziałem, nie można wypuścić jej z rąk. To wszystko przeraża, ale też intryguje. Wątek wiecznego konkursu, rankingu, a także mediów społecznościowych, które poniekąd warunkują u dziewcząt ich wartość siebie i pozycję. Ta książka to przerażająca wizja dystopicznego świata, a każdy z nas powinien poświęcić jej chwilę i zastanowić się, w jakim kierunku zmierza nasz świat.
...
Opinia bierze udział w konkursie