SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Let me know

Tom 1

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Jaguar
Data wydania 2023
Oprawa miękka
Liczba stron 400

Opis produktu:

Nazywali się najlepszymi przyjaciółmi, póki los nie zdecydował, że wystawi ich relację na próbę. Bee i Noah byli nierozłączni. Oboje lubili kwaśne żelki i długie spacery po plaży. Z największą czcią celebrowali pewną letnią, magiczną tradycję i naiwnie wierzyli, że mogą zatrzymać czas. Po czterech latach rozłąki zaczynają wątpić, że kiedykolwiek mieli ze sobą coś wspólnego, a szansa, że po wszystkim będą potrafili zamienić ze sobą zdanie, nie skacząc sobie przy tym do gardeł, jest coraz mniejsza. Co może się wydarzyć, gdy Noah wróci do Kalifornii, a Bee zrozumie, że nie jest już tym samym miłym chłopakiem, którego znała? Oto historia, którą pokochały tysiące czytelniczek Wattpada!
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Książki Young Adult,  Friends to lovers,  Literatura piękna
Wydawnictwo: Jaguar
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2023
Wymiary: 135x215
Liczba stron: 400
ISBN: 9788382662658
Wprowadzono: 12.06.2023

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Let me know, Tom 1 - Zuzanna Wólczyńska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4/5 ( 6 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Inthefuturelondon

ilość recenzji:189

18-09-2023 17:58

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę powieści Let me know - wiedziałam już, że będzie to powieść, która może mi się spodobać (i to nie tylko pod względem wizualnym). Jak się okazało, autorka już od pierwszej strony wciągnęła mnie do wykreowanego przez siebie świata i nie pozwoliła mi na to, bym chociaż na chwilę z niego wyszła. Jak jednak ostatecznie mogę ocenić historię Bee i Noah? O tym w tej recenzji.

Bee i Noah byli najlepszymi przyjaciółmi od zawsze. Mieszkając naprzeciwko siebie, mieli wiele okazji do spędzania wspólnie czasu. Z całego serca kochali i świętowali swoją letnią tradycję. Pewnego dnia jednak ich bajka się skończyła, tak po prostu. Noah się wyprowadził, a Bee została sama. Kiedy cztery lata później chłopak wraca, wszystko wskazuje na to, że to, co ich łączyło, już dawno nie istnieje ? i możliwe, że nie istniało tak naprawdę nigdy. Czy kiedykolwiek uda im się znowu porozmawiać bez agresji i słownych przepychanek? Czy ich wieloletnia przyjaźń będzie miała szansę zaistnieć na nowo?

Już pierwsze strony okazały się tym powodem, dla którego nie byłam później w stanie odłożyć tej powieści na dłużej. Doszło do tego, że zbliżając się do końca, zdecydowałam się odłożyć ten moment w czasie ? straszliwie nie chciałam tego kończyć. Ta historia bardzo mnie pochłonęła i sprawiła, że tak po prostu, realnie zżyłam się z tymi bohaterami.

Główną bohaterką jest właśnie Bee. To głównie z jej perspektywy poznajemy całą historię i to jej myśli towarzyszą nam przez zdecydowaną większość powieści. Jest to dziewczyna o ogromnym i dobrym sercu, która zachwyciła mnie również swoim urokiem - skromność pomieszana z dozą pewności siebie stanowi w moim odczuciu taką iskierkę, która przyciąga mnie do danego człowieka/postaci. Tutaj właśnie tak się stało, a ja bardzo przeżywałam wszystko to, co spotykało Bee.

Noah to z kolei bohater, którego z początku nie polubiłam, jednak z czasem zaczęłam dostrzegać w nim coś intrygujące. Nie mogę zapomnieć i o tym, jak uparcie chłopak pragnął odepchnąć od siebie Bee, a jednak ja czułam, że to wszystko jest tylko na pokaz. Ostatecznie całkiem polubiłam się z tym bohaterem i cieszę się, że autorka wplotła do książki kilka rozdziałów z jego perspektywy - myślę, że całkiem sporo dało to do mojej ogólnej oceny książki.

Zuzanna Wólczyńska ma bardzo dobre pióro i muszę przyznać, że byłam tym mile zaskoczona. Obawiałam się, że ten debiut może nie okazać się aż tak dobry, jak tego oczekiwałam, a okazało się zupełnie na odwrót. Autorka bardzo ciekawie wykreowała swoich bohaterów, a chemia pomiędzy nimi... nawet nie wiem, jak mam to opisać własnymi słowami. Myślę, że widać, jak mocno przyciągnęła mnie do siebie ta powieść i jak bardzo ją polubiłam.

Cieszę się, że miałam szansę poznać Let me know, ponieważ ta książka to jedno z moich odkryć tego roku. Choć jest to z pozoru kolejna młodzieżowa powieść, która może momentami być ciut schematyczna, to jednak nie potrafię odmówić jej pewnego rodzaju uroku. Jeśli poszukujecie czegoś lżejszego na lekturę w jesienny wieczór, to zdecydowanie polecam Wam ten tytuł.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zakochanawksiażkach1991

ilość recenzji:1002

13-09-2023 10:57

Książka "Let me know" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie bardzo lubię poznawać nowych pisarzy dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Do sięgnięcia po historię Bee i Noah w głównej mierze zachęcił mnie interesujący opis i piękna, klimatyczna okładka, od której nie sposób oderwać wzrok. Jest to powieść z gatunku literatury młodzieżowej. Główny motyw tej historii to friends to lovers oraz pierwsza miłość. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że przez książkę się dosłownie płynie. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie ciekawie i prawdziwie wykreowani, to postaci, które tak jak my popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne bolączki i dylematy. Razem z Będę i Noah przenosimy się do początków ich przyjaźni, obserwujemy ich zwyczaje, dowiadujemy się również jak zmieniło się ich życie w trakcie czteroletniej rozłąki oraz co wpłynęło na to, że są teraz takimi, a nie innymi osobami. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów co pozwoliło mi lepiej ich poznać dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Bee od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, z postacią Noah na przestrzeni tej historii bywało różnie. Byłam bardzo ciekawa w jakim kierunku autorka poprowadzi dokładnie ich relację. Zuza w cudowny sposób zaprezentowała siłę przyjaźni tej dwójki (a pieszczotliwe "pszczółko" topiło moje serce) i z napięciem przyglądałam się temu co działo się w życiu Bee i Noah kiedy ponownie się spotkali, momentami kompletnie nie rozumiałam postępowania młodego mężczyzny i nie ukrywam, że w tamtej chwili mocno działał mi na nerwy, jednak zagłębiając się w jego historię zaczynałam rozumieć co wpłynęło na to, za stał się taką właśnie osobą i zaczęłam mu nawet współczuć, jednocześnie trzymając za niego kciuki. Kolejne strony powieści czytałam jak na szpilkach chcąc jak najszybciej dowiedzieć się cóż takiego wydarzyło się w ciągu czterech lat u Noah i przyznaję, że takiego obrotu sprawy to ja się nie spodziewałam. Ta historia wywołała we mnie ogrom skrajnych emocji, naprawdę. Zuza w swojej powieści poruszyła wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych kwestii, które mogą przydarzyć się każdemu z nas i naprawdę Interesująco je zaprezentowała. "Let me know" to emocjonująca miejscami poruszająca i wartościowa historia o przyjaźni, trudnych wyborach, radzeniu sobie z przeciwnościami losu oraz miłości. Świetnie spędziłam czas z tą książką i nie mogę się już doczekać kontynuacji losów bohaterów! Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

motyle_w_glowie

ilość recenzji:511

19-08-2023 18:41

Czasem jest tak, że o tym, że w danym momencie potrzebowaliśmy danej powieści przekonujemy się w trakcie lektury. Tak właśnie miałam z książką ?Let Me Know?.

Czy wystarczającą rekomendacją będzie, gdy powiem, że ja, matka 10-miesięcznego dziecka, które wcześnie robi pobudkę, zarwałam noc dla tej książki? Ja, która od lat nie czyta po nocach, bo sen zawsze wygrywa. Tak bardzo wciągnęła mnie historia Noah i Bee, że rozsądek zszedł na dalszy plan, ponieważ chciałam jak najszybciej poznać ich losy. Ta historia jest i przewidywalna, i zaskakująca. I nieco typowa, i dość nieoczywista. To, co spodobało mi się najbardziej, to gotujące się we mnie emocje. Nie zawsze rozumiałam wybory i działania bohaterów, w myślach często mówiłam do nich ?Rozmowa! Tu potrzebna jest szczera rozmowa!?, ale może wpływ na to miał mój wiek i własne doświadczenia ???? Chociaż teraz, po lekturze myślę, że może to właśnie podtrzymywało tak wysoką temperaturę moich emocji. Zakończenie nie do końca ułożyło się po mojej myśli, co nie oznacza, że było złe. Było więc zaskakująco.

?Let Me Know? nie jest książką idealną. Irytowały mnie momenty, w których chociaż wiadomo było o kogo chodzi, to jednak imię tej osoby pojawiało się dopiero później. Rozumiem dwa, trzy takie zabiegi, ale niemal za każdym razem, to w moim odczuciu było za często.

Podsumowując, uważam, że jest to ciekawa i bardzo dobra książka, w której nie czuć, że jest to debiut. Gratuluję więc autorce i czekam na więcej. A Wam polecam tę książkę, która jest idealna na wakacje.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ewelina owak.

ilość recenzji:190

29-07-2023 10:22

Kiedy z dnia na dzień twój najlepszy przyjaciel wyjeżdża, a ty zostajesz sama, ciężko ci się pozbierać i na nowo odnaleźć w ponurej rzeczywistości. Zwłaszcza kiedy każdą, choćby najmniejszą rzecz, robiliście razem. W tak smutny sposób los postanawia zadrwić z Bee, głównej bohaterki "Let me know", debiutanckiej powieści Zuzanny Wólczyńskiej. Bee od dziecka przyjaźni się z sąsiadem Noah. Są nierozłączni, o czym wie chyba każdy mieszkaniec Santa Monica. Wspólne nocowanie w ogrodzie pod namiotem, objadanie się kwaśnymi żelkami i picie Dr Peppera, pizza z ananasem czy coroczne świętowanie festiwalu na plaży związane z puszczaniem lampionów w nocne niebo to ich chleb powszedni. Do czasu, aż rodzice Noah nie postanowią wyprowadzić się do Chicago. Mało prawdopodobne, że tak nierozerwalną przyjaźń podzieli odległość. A jednak. Kilka tragicznych wydarzeń sprawia, że Bee jak i Noah tracą wiarę we własne oddanie. Kontakt się urywa. Dopiero po kilku latach Bee jest w stanie normalnie funkcjonować. Zawiera nowe znajomości, zaczyna spotykać się z chłopakiem... Aż pewnego dnia niespodziewanie Noah wraca. Czy świat Bee na nowo wywróci się do góry nogami? Czy przyjaźń zakwitnie na nowo? A co jeśli już nie są tymi samymi, beztroskimi małolatami i aktualnie dogadanie się będzie niemożliwe? "Let me know" to sympatyczna, przyjemna młodzieżówka, która fabularnie skupia się na relacji między Bee a Noah. W historii występuje kilka dodatkowych wątków, lecz w rzeczywistości niczego one nie wnoszą. Styl Zuzanny Wólczyńskiej jest lekki i przyjemny, dzięki czemu książkę czyta się zawrotnie szybko. Podobało mi się, że autorka nie zrobiła z bohaterów osób idealnych. Zarówno Bee, jak i Noah mają wady (i to sporo), dzięki czemu ich zachowania, charaktery czy wybory wypadały bardziej realistycznie. W "Let me know" pojawiły się również przeskoki między latami, co z jednej strony było intrygujące (bohaterowie jako małe dzieci wydawały się niezwykle urocze), ale z drugiej wprowadzało odrobinę chaosu. Na szczęście każdy taki przeskok czasowy obarczony był dokładną datą, więc summa summarum dało radę się nie pogubić. Mimo tylu zalet Let me know jednak nie do końca przypadło mi do gustu. Nie potrafiłam kompletnie zżyć się z bohaterami, nie polubiłam ich. Irytowały mnie również nagminne rozważania Bee o zachowaniu Noah, a co się z tym wiązało - jej wahania nastrojów: wściekłość, bo ją porzucił, współczucie, bo przecież umarł mu ojciec, zazdrość, udawanie niedostępnej, aż ostatecznie ogromny smutek, bo przecież! Noah ją porzucił, a jak śmiał?! Co z tego, że to rodzice chłopaka o tym zdecydowali, a on nie miał nic do gadania... Tak będąc zupełnie szczerą, to gdyby wyrzucić połowę treści z książki, i tak w fabule niczego by to nie zmieniło. Sprawiło to, że podczas czytania się po prostu nudziłam. Czy polecam? Może. Jeśli lubicie historie kręcące się wokół relacji między głównymi bohaterami, obfitującej w całą kakofonię emocji, to polecam. Nie gwarantuję jednak, że z tego wyjdzie wielka, bezwarunkowa miłość. "Let me know" to interesujący pokaz umiejętności debiutującej autorki, a także lekka i sympatyczna opowieść dla młodszych, ale nic więcej. Przykro mi.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

z_ksiazka_w_plecaku

ilość recenzji:959

26-06-2023 20:30

?Let me know? to książka, która dostarczyła mi spora dawkę emocji. Opowiada ona historię dwójki niesamowitych osób. I chociaż wiele jest książek opisujących przyjaźń pomiędzy dziewczyną i chłopakiem i każda z nich jest przewidywalna, to ta jest zupełnie inna. Dlaczego? Nie chce psuć Wam radości czytania, musicie sami dowiedzieć się.
Bee i Noah to sąsiedzi oraz przyjaciele, którzy robią wszystko razem. Ich tradycją jest uczestnictwo 9 lipca w festiwalu puszczaniu lampionów. Pewnego dnia Naoh wyjeżdża, a Bee nie może poradzić sobie ze stratą przyjaciela. Przez pewien czas oboje rozmawiają przez telefon, ale nagle ich kontakt ucina się. Po czterech latach na wakacje chłopak wraz z matką wracają do domu, burząc spokój Bee. Czy nadal jest tym samym chłopakiem, który parę lat opuszczał swoją przyjaciółkę? Co takie wydarzyło się pomiędzy nimi, że nagle stali się sobie obcy?
Początek książki to opis pięknej i prawdziwej przyjaźni. Później dochodzą inne emocje. Gdy Naoh wrócił czułam i radość, że Bee odzyska starego przyjaciela, ciekawość czy na pewno to się stanie oraz niesamowite napięcie przy każdym spotkaniu tej dwójki. Były momenty kiedy głośno westchnęłam ?Ufff..? Ale za chwilę znowu wrócił smutek i niedowierzanie. Nie jeden raz chciałam potrząsnąć Bee i przytulić Noah, a później odwrotnie. Na końcu książki już nie wytrzymałam tej huśtawki emocji i polały się łzy. Książka złamała mi serce nie jeden raz. Zwłaszcza zakończenie, które sprawiło, że długo musiałam zbierać swoje serce.
Książkę polecam i będę polecać. Czyta się ją bardzo szybko i z zapartym tchem. Autorka posiada lekkie pióro, rozdziały są krótkie, a na każdej stron jest masa emocji. ?Let me know? jest idelaną lekturą na letnie wieczory.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?