?Wiele z naszych własnych czynów blednie po dniu lub dwóch, bo zaczynamy rozumieć, że były konieczne. Kiedy źli ludzie stoją na drodze do szczęścia, trzeba ich?.zlikwidować.?
Thriller psychologiczny, który zapowiadał się niewinnie, a w połowie nastąpił taki zwrot akcji, że opadła Wam szczęka? Czytaliście taki? ?Likwidacja? Nadii Szagdaj właśnie była taką książką, a dlaczego? Zapraszam na recenzje?
Wszystko zaczyna się spokojnie?momentami miałam wrażenie, że aż za wolno wszystko się toczyło i już miałam lekkie obawy, że książka może mnie rozczarować. Ale od początku. Kaja umawia się z Danielem przez aplikacje randkową. Gdy się spotykają, okazuję się, że mężczyzna ma żonę i liczy tylko na gorącą zabawę. Pomimo to, Kaja spotyka się z nim i jego znajomymi w klubie, gdzie poznaje Monikę, która od razu wpada jej w oko. Kobiety jeszcze parę razy się spotykają i rodzi się między nimi nić przyjaźni, ale czy tylko? Gdy Monika zwierza się dziewczynie ze swoich problemów, ta chce jej pomóc?.ale nic w życiu nie jest za darmo. To co się później wydarzy, zmieni jej życie o 360 stopni.
I jak początek mnie nie zachwycił, tak od połowy nie mogłam uwierzyć, że to ta sama książka :D tu niby wszystko takie niewinne, a później wyszło szydło z worka. Główna bohaterka Kaja to bardzo intrygująca kobieta, która z jednej strony wydaje się taka normalna, a z drugiej niezwykle ? ?pomocna?. Relacja między kobietami jest bardzo interesująca, pomimo tego, że Monika momentami wydawała mi się okropną ofiarą losu. Ale przypuszczam, że takie też było zamierzenie autorki i udało jej się to w 100% zrealizować. Zdumiewające zwroty akcji i cała intryga tak mnie wciągnęły, że resztę książki pochłonęłam dosłownie w parę godzin. Do tej pory jestem w szoku jak świetnie autorka stworzyła całą tą historię i połączyła pod koniec ze sobą wszystkie fakty. Wszystko jest dopracowane w najmniejszych szczegółach :)
Na sam koniec nasuwa mi się tylko jedna myśl ? zraniona kobieta jest niezwykle niebezpieczna i zdolna do wszystkiego. W ?Likwidacji? jest to idealnie zobrazowane! Czy polecam? Oczywiście! Takiej jak Kaja raczej nie powinniście lekceważyć ;)