SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Listy pełne marzeń

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Filia
Data wydania 2020
Oprawa miękka
Liczba stron 368

Opis produktu:

Maryla Jędrzejewska ma już siedemdziesiąt lat, ale dopiero teraz czerpie z życia pełnymi garściami. Można by się zastanowić, jak można czerpać z życia, gdy się siedzi tylko w domu, a wychodzi jedynie po jedzenie dla kota i dla siebie. I to dokładnie w tej kolejności.

Ale Maryla ma wreszcie w życiu cel. Wieczorami siada przy swoim sekretarzyku, za każdym razem wahając się, czy otworzyć kolejny list. Wie, że przepadłby, gdyby go wrzuciła do wysyłanych listów na poczcie. Może nawet dotarłby do Mikołaja, który gdzieś tam, w Laponii, zarabia na byciu świętym. Ale jedno jest pewne...

To ona mogła spełniać marzenia. Ten fałszywy biznesmen z Laponii z pewnością by tego nie zrobił...

Nie ma na świecie nic piękniejszego niż dziecięce marzenia.

Fundacja Świętego Mikołaja
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Książki na prezent 🎁,  Prezent świąteczny 🎄,  okazje do -60%,  Tania Książka
Wydawnictwa: Filia
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet,  Powieść społeczno-obyczajowa,  Romans,  książki dla babci,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Filia
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 140x200
Liczba stron: 368
ISBN: 9788381952897
Wprowadzono: 11.01.2022

Magdalena Witkiewicz - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Listy pełne marzeń - Magdalena Witkiewicz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 13 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    4
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Kasia P.

ilość recenzji:112

22-06-2021 19:26

"Listy pełne marzeń" to ciepła obyczajowa książka. Czyta się ją lekko i szybko. Znajdziemy w niej sporo mądrości. Lubię styl Pani Magdy i chętnie sięgam po każdy kolejny tytuł. Polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytana Girl

ilość recenzji:8

30-01-2021 17:45

Maryla ma siedemdziesiąt lat i pomaga spełniać marzenia dzieci lepiej niż Mikołaj w Laponii, a to dzięki pieniądzom, które odziedziczyła od starszej od siebie i samotnej koleżanki. Nie widząc co zrobić z taką fortuną, postanowiła użyć ich w dobrym celu, czasem nie zawsze są to prezenty czysto materialne ale dzięki nim można spełnić marzenie o byciu lekarzem, czy muzykiem. Przy pomocy zaprzyjaźnionego listonosza, któremu jako dziecko pomogła, wykrada listy do Mikołaja do którego dzieci piszą. Z jednej strony to niezgodne z prawem ale z drugiej widzieć radość i uśmiech innych bezcenne...
Jest to książka podczas której czytając robi się cieplej na sercu. Wywiera emocje, które nie sposób opisać. Autorka pokazuje, że pomagać można w każdym wieku. Czyta się ją szybko. Poznajemy bohaterkę na przestrzeni lat 80-tych, 90-tych oraz współczesnych jak również bohaterów którym pomogła. Jest to idealna lektura na święta.

Czy recenzja była pomocna?

pola_reads

ilość recenzji:1

7-01-2021 18:43

Udało mi się w święta skończyć książkę Magdaleny Witkiewicz "Listy pełne marzeń". Co to była za cudowna książka!

Poznajemy losy Marylki, która zawsze była uśmiechnięta i kolorową dziewczyną. Pewnego dnia, gdy idzie dokarmić koty, zwraca na siebie uwagę Gertrudy. Starszej, bogatej pani, która nie ma nic do roboty. Tak rodzi się przyjaźń. Gdy pani Trudzia umiera i zapisuje Maryli swój majątek, ona wpada na pomysł by zostać świętym Mikołajem dla dzieci z Miasteczka.. Co wywołuje mnóstwo zabawnych sytuacji, ale czasami nawet niezgodnych z prawem..

Co to była za urocza książka. Usposobienie posuniętej już w wieku Maryli było po prostu rozbrajające. Jej próby nadążenia za postępem techniki sprawiały, że uśmiechałam się pod nosem. Chwilami trochę gubiłam się w czasie, bo autorka co rusz przeskakiwała w różne okresy życia bohaterki. Ale stworzyło to naprawdę ciepłą i pełną nadziei historię idealną na świąteczny czas. Nie ukrywam, że uwielbiam pióro autorki. Przeczytałam swego czasu sporo jej książek i podobała mi się każda. Dodatkowo kupując tę książkę wspiera się Fundację Świętego Mikołaja. Świetny pomysł. Książka miała dla mnie również inne, ważne znaczenie ze względu na bohaterów tam występujących. Ale to już zostawię dla siebie. Takim sposobem ta książka wyląduje na dłużej w mojej biblioteczce.

Czy recenzja była pomocna?

MrsBookBook

ilość recenzji:425

15-12-2020 22:22

Jeszcze się nie zawiodłam na książkach Magdaleny Witkiewicz, więc gdy tylko przyszła do mnie kolejna pozycja tej autorki, której się zupełnie nie spodziewałam, to skakałam z radości. A w dodatku był to utwór ze świętami w tle.

Główna bohaterka, Maryla, najchętniej pomagałaby każdemu, kto tego potrzebuje. Pieniądze, które dostała ze sprzedaży otrzymanego w spadku domu, chce przeznaczyć na realizację marzenia- podtrzymanie wiary w Świętego Mikołaja. I tak z pomocą innych, zaczyna przechwytywać listy adresowane do grubszego pana z brodą w czerwonym płaszczu.

Najbardziej podobały mi się listy do Świętego Mikołaja. Niektóre potrafiły złapać mnie za serce. Nie sposób się nie wzruszyć, gdy dziecko prosi o nowe i ciepłe buty oraz o normalną wigilię . Jednak nie myślcie, że nie było też zabawnych listów. Kto jak kto, ale dziecko zawsze powie prawdę.

Autorka poprzez tę książkę przypomina, że nie każdy marzy o nowej lalce z reklam telewizyjnych. Marzenia są przeróżne: jedne materialne, inne nie. Te pierwsze można spełnić za pieniądze (tylko czy zawsze warto), a niektórym niestety, nie tak łatwo sprostać. Jednak nie należy się poddawać. Trzeba wierzyć.

Dzięki Listom pełnym marzeń jeszcze mocniej wierzę, że na tym świecie jest masa ludzi, którzy chcą i są w stanie pomagać innym bezinteresownie, zupełnie nie oczekując niczego w zamian.

Książka jest bardzo lekka i przyjemna, a momentami nawet zabawna. Ta historia jest idealna na okres przedświąteczny. Może się okazać, że to my będziemy pomocnikiem pani Maryli i pomożemy w spełnieniu czyjegoś marzenia.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Dominika Stryszowska

ilość recenzji:368

24-11-2020 01:17

Magdalena Witkiewicz kojarzy mi się z prostymi, uczuciowymi historiami, pełnymi bohaterów, ktorych nie można nie lubić. I z takim przekonaniem brałam się do czytania, a do 100 strony nie wiedziałam o co chodzi. Trochę mnie to wprawiało w konsternację, bo ja po prostu lubię wiedzieć na czym stoję, w szczególności w świąteczych, w zamyśle uroczych, opowieściach. Jednak z każdą stroną było coraz lepiej.

Autorka pokusiła się o historię pełną magii, trochę mało realną, ale przyjemną i taką słodką. Dziarska staruszka Marylka, która zdaje się być ulubienicą całego miasteczka, nie czeka na Mikołaja, a bierze los prezentów w swoje ręce. I o ile bardzo podobało mi się spełnianie marzeń, które były takie przyziemne i pochodziły od dzieci rzeczywiście w potrzebie, to cała otoczka z wykradaniem listów, hakowaniem meili, nieprawdopodobnym zbiegom akcji - już mniej. Miało być zabawnie, ale chyba wolałabym, żeby było więcej "ostrzejszych przypraw". Na pewno trzeba zwrócić uwagę, że wydarzenia nie są ułożone chronologicznie, wiążą się ze sobą, jednak potrzeba skupienia, żeby się nie pogubić. Przeszłość i teraźniejszość jest mocno zmieszana, przeskakujemy z obecnych wydarzeń do wspomnień Marylki z różnych okresów jej życia. Ogólnie uwielbiam taki zabieg w książkach, jednak brak uporządkowania trochę mi przeszkadzał.

Cała książka jest utrzymana w klimacie świątecznym, są listy do Mikołaja, prezenty, magia pomagania innym, czyli te najważniejsze aspekty Bożego Narodzenia. Jest to ciekawa propozycja, ciepła, ujmująca z miłą staruszką na czele. Na dwa świąteczne wieczory idealna.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zaczytana_optymistka

ilość recenzji:8

11-11-2020 21:44

... Pani Magdo mam wszystkie Pani książki i jak zwykle jestem zachwycona i oczarowana!

Podczas czytania raz płakałam ze śmiechu, a za chwilę ze wzruszenia. To jak Pani działa na czytelnika swoimi historiami jest nie do opisania!

Kocham Pani twórczość i dziękuję, że Pani jest!

Ta historia ma dla mnie szczególne znaczenie. Wyobraźcie sobie, że jedną z bohaterek jest starsza Pani, która ma na imię tak jak moja babcia Gertruda! Mało tego - mieszka na takiej samej ulicy co kiedyś moja babcia, a teraz ja! Zbieg okoliczności, ale jakże dla mnie istotny?

No i koty... jak ja kocham koty!
Sama mam dwa!??

"...nie żyj nigdy dla siebie. Taki człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy..."

"Mikołaj istnieje proszę Pani... Jest w takich ludziach jak pani..."

"...to że mogła pozwolić sobie, by komuś sprawić radość, było najlepszym prezentem od losu, jaki mogła dostać kiedykolwiek..."

"...bo radość też chyba powstaje w sercu..."

Powyższe cytaty tak bardzo ujęły mnie za serce, że już je zapisałam w moim notesie z cytatami?

Historia opisana przez Panią Magdę przepełniona jest dobrymi uczynkami, dobrocią, wiarą w ludzi, miłością...Tak wiele można z niej wynieść, a przy okazji się nauczyć i zmienić coś w swoim życiu.

A to wszystko przez listy do świętego Mikołaja...

Nasza główna bohaterka Maryla ma 70 lat. Pomimo wieku dopiero teraz zaczyna czerpać z życia pełnymi garściami. Oczywiście, najpierw liczą się dokarmiane przez nią koty - dopiero później ona sama. Tak było zawsze. Od najmłodszych lat Maryla kochała koty i lubiła sprawiać przyjemność innym ludziom.

Jej wieloletnia przyjaźń ze starszą od siebie Gertrudą zapoczątkowała u Matyldy ogromne zmiany w jej życiu.

Nielegalnie przechwytywała listy do świętego Mikołaja i spełniała dziecięce życzenia.. Zaczęło się niewinnie od listu do Mikołaja od jej małego sąsiada.

Jak potoczyły się dalsze losy Matyldy?
Co takiego się wydarzyło, że Matylda musiała szczególnie uważać na proceder przechwytywania listów?
Koniecznie przeczytajcie tę historię!
Jest to książka z dobrym zakończeniem, ponieważ jak wiecie MagdalenaWitkiewicz to ekspertka od szczęśliwych zakończeń.

"A czy miłość się planuje? Miłość zwykle przychodzi zupełnie nieoczekiwanie i to właśnie w momencie, gdy nie jesteśmy na nią gotowi, gdy nasze całe życie jest już uporządkowane i umiemy w nim funkcjonować. Miłość przychodzi jak wiatr i często burzy wszystko, co do tej pory los dla nas zaplanował. Czasem można to nasze życie odbudować, a czasem nie."

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

moniczyta

ilość recenzji:1

1-11-2020 21:38

Maryla była ładna, mądra, wesoła i kochała koty... I to właśnie te koty sprawiły, że przypadkiem poznała Gertrudę, sędziwą staruszkę, dzięki której Maryla została świętym Mikołajem. Jak to możliwe? Dowiecie się z pewnością czytając nową książkę Magdaleny Witkiewicz. Listy pełne marzeń to książka inna od wszystkich pozycji świątecznych. Skupia się na czynieniu dobra, które powraca... Na spełnianiu marzeń dzieci. Tych drobnych marzeń, które mogą zmienić ich życie na lepsze. Sama książka jest napisana lekko i przyjemnie się ją czyta. Ciężko było mi ją odłożyć. Czasem się śmiałam, a czasem zakręciła się łezka ze wzruszenia. Nie ukrywam, że to co robi Maryla, jest naprawdę godne podziwu i sama chętnie bym jej pomogła w tych "nielegalnych" akcjach. Postacie wykreowane średnio. Nie podoba mi się postać Janusza i sama Maryla trochę mnie denerwowała swoją zawziętością, ale pewnie bez takiej cechy charakteru jej plany skończyły by się jedynie na planach i nie przeszłyby do realizacji. Mimo wszystko byłam trochę zła, że nie daje sobie nic powiedzieć i wyjaśnić, by zakończyć wydarzenia z przeszłości. W całokształcie jednak, ciężko jej to zarzucać. Najlepiej wykreowaną postacią była dla mnie Gertruda. Pełna dobroci, mądrych rad, inteligenta - babcia idealna i wierzę, że tacy ludzie naprawdę istnieją. Ta pozycja jest pełna ciepła, niewymuszonych mądrości i z ważnym przesłaniem. Drobny gest może odmienić ludzkie życie, może pomóc komuś w realizacji marzeń..., ale musimy też pamiętać, że nie zawsze. Czasem zamiast ryby, ktoś potrzebuje wędki, nawet jeśli sam jeszcze o tym nie wie. I to co wiemy już od dawna - dobro wraca zawsze, choć w najmniej spodziewanym momencie. Jestem tego pewna. Osobiście książka bardzo mi się podoba i polecam wam serdecznie. ...

Czy recenzja była pomocna?