"Za każdym razem, gdy jestem pewna, że nie zniosę już niczego więcej, nagle następuje wielkie bum, po którym okazuje się, że życie jeszcze bardziej chce mi dokopać, a ja jak gdyby nigdy nic nadstawiał drugi policzek."
kmuszynska_strona_autorska
Emery znalazła swoją wielką miłość, kochała najmocniej jak umiała, była w związku, który miał być na wieki, niestety los chciał inaczej. Caden znika podczas misji w Afganistanie, czas gna do przodu, tylko ona wciąż wierzy, że po tych kilku latach wróci cały i zdrowy, że się odnajdzie, podczas gdy inni chcą już się pożegnać. Wciąż pisze do niego listy. Rodzina i znajomi szykują się do pochówku, a ona wciąż nie może się otrząsnąć. Nad Emery zbierają się także czarne chmury, bowiem rodzice chłopaka pałają do niej nienawiścią, starszy brat Caleb atakuje i przybliża się coraz bardziej, a demony przeszłości nagle zaczynają wyłazić ze swoich dziur. Los szykuje dla niej jeszcze kilka niespodzianek, mniej lub bardziej przyjemnych. Emery to wojowniczka, która wszelkie trudności uniesie na swoich barkach, nie będzie się użalała, ale i ona kiedyś przekroczy swoje granice i pęknie jak tama, dając wszystkiemu upust.
Bardzo piękna, zaskakująca i ekscytująca historia miłości, której nie sposób zakończyć od tak. Ludzie umierają, giną, znikają, i tak samo jak Emery jest nam się ciezko z tym pogodzić. Ciężko zamknąć pewien etap, ruszyć do przodu i nie obracać się za siebie, nie da się. Wszystkie cierpienia i żale muszą zostać przetrawione, musimy nauczyć się z nimi po prostu żyć. Przyjaciele zaginionego chłopaka wciąż próbują naprawić z nią relację, jego starszy brat zaczyna się niebezpiecznie zbliżać, najpierw atakując, później wyciągając pomocną dłoń. Sam nie wie co, czuje do dziewczyny, ale tak samo jak jego młodzszy brat, pragnie otoczyć ją opieką. Rodzina Emery jest skomplikowana i rozbita, natomiast rodzina chłopaków, to dopiero niekończąca się opowieść. Wraz z odczytaniem testamentu, na jaw zaczną wychodzić sekrety, zarówno te dotyczące jej własnych spraw jak i tych związanych z chłopakami. Jakby z otwarciem ostatniej woli została otworzyła puszka pandory, wypuszczając wszystkie demony na wolność. Kiedy już Emery i Caleb dojdą, do porozumienia spróbują naprawić to, co zepsute, odkryć nieodkryte, rozwiązać niewyjaśnione zagadki, i nauczyć się żyć na nowo, bo ich serca wciąż biją i czują, tym samym zaczynając czuć do siebie coraz więcej. Mimo tragedii, jaka dotknęła oboje, wciąż trwają, czas pozwala im powoli oswoić się ze stratą, ale nie mogą pozwolić, by to co zaczęło się między mini rozwijać poszło na straty, muszą dać temu uczuciu rozwinąć swoją siłę i skrzydła, które mogą ich unieść jeszcze daleko. Książka ta kradnie serca i dusze, wywołuje masę łez wzruszenia, szczęścia, powoduje napady złości na zaistniałe wydarzenia, uczy, że los potrafi być bardzo przebiegłą żmiją, która nie tylko ściąga na nas zło, ale potrafi też sprawić, by dobro powróciło do naszego życia. Bardzo polecam jest to pierwsze moje spotkanie z twórczością autorki, i już wiem, że nie będzie ono ostatnie.
Opinia bierze udział w konkursie