SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Listy w kolorze purpury

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Wydawnictwo JakBook
Data wydania 2022
Oprawa miękka
Liczba stron 268

Opis produktu:

Caden i Emery byli cudowną parą i czekała ich wspaniała przyszłość. Lecz wszystko przepadło, gdy Caden zaginął bez śladu podczas misji w Afganistanie. Czas mija, a dziewczyna wciąż nie może pogodzić się z jego zniknięciem. Nadal żyje nadzieją, że do niej wróci. Tymczasem pracuje w barze, opiekuje się młodszym rodzeństwem i separuje od dawnego towarzystwa. Jednocześnie pisze do Cadena listy, wierząc, że ukochany kiedyś je przeczyta. Gdy od tajemniczego zniknięcia młodego mężczyzny mijają dwa lata, jego rodzina postanawia wyprawić symboliczny pogrzeb. I wówczas na scenę wkracza jego starszy brat, Caleb, nieszczególnie lubiący Emery. Od tego momentu rozpoczyna się bolesna i pełna namiętności rozgrywka, w której nie będzie zwycięzców ani przegranych. Tajemnice się mnożą, na jaw wychodzą kolejne sekrety, a Emery już nie wie, komu może ufać. I nie ma pojęcia, kogo tak naprawdę kocha. Listy w kolorze purpury to wciągający dramat z wątkiem romantycznym, z wyrazistymi postaciami i dynamicznymi zwrotami akcji. Bo czasami miłość rodzi się w świecie pełnym obłudy i niedopowiedzeń. I ma siłę, aby pokonać konwenanse.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet,  Romans,  książki na jesienne wieczory
Wydawnictwo: Wydawnictwo JakBook
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 145x205
Liczba stron: 268
ISBN: 9788396549358
Wprowadzono: 02.12.2022

Katarzyna Muszyńska - przeczytaj też

Gwiazda która zgasła Książka 33,87 zł
Dodaj do koszyka
Karczmarka Książka 19,71 zł
Dodaj do koszyka
Niepoprawny układ Książka 42,41 zł
Dodaj do koszyka
Płomień i kruk Książka 42,38 zł
Dodaj do koszyka
Randka z Arlo Książka 7,18 zł
Dodaj do koszyka
To, co utracone Książka 37,84 zł
Dodaj do koszyka
Uzdrowicielka Książka 16,70 zł
Dodaj do koszyka
Zielarka Książka 16,74 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Listy w kolorze purpury - Katarzyna Muszyńska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 5 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

sza_teraz_czytam

ilość recenzji:1071

20-01-2023 13:57

Biorąc do ręki "Listy w kolorze purpury" (swoją drogą przepiękna okładka w moim ulubionym kolorze), spodziewałam się raczej gorącego romansu. Otrzymałam zaś dramat z nutą romantyzmu. Cieszę się, że tak się stało, gdyż lubię ten gatunek. Oczywiście pojawiają się sceny erotyczne, ale jest ich niewiele.

Czy jest jakiś czas, po którym można stwierdzić, że już się nie kocha? Co zrobić, gdy ktoś zaginie? Zacząć układać sobie życie na nowo? Czy czekać do skutku, zastanawiając się, czy wróci, czy żyje? I czy prawdziwie kochać można tylko raz? Na te i inne pytania znajdziemy odpowiedzi w książce.

Katarzyna Muszyńska rozpisała fabułę na dwie historie: Emery i Cadena oraz Emery i Caleba. Pierwsza dotyczy wspomnień i listów, jakie dziewczyna pisze do zaginionego Cadena, które są przepiękne, przesiąknięte wielką miłością, cierpieniem, rozpaczą, tęsknotą. Z moich oczu leciały łzy, gdy je czytałam. Wraz z Emery czekałam i miałam nadzieję na powrót Cadena. Obie historie są równie ciekawe i obie wzbudzają emocje. Jednak to ta pierwsza przykuła moją uwagę w większym stopniu oraz okazała się bardziej wiarygodna.

Z kolei, jeśli chodzi o drugą relację, to nie mogłam zrozumieć nagłego przepływu uczuć Emery do Caleba. Zwłaszcza że rozmawiali ze sobą raptem dwa razy, a poza tym jawnie okazywał do niej niechęć, był wręcz chamski. Mnie do siebie długo przekonywał. Tym razem byłam twarda i chciałam, by męski bohater naprawdę się postarał. Z jakim skutkiem? O tym już musicie sami się przekonać. 

Autorka zawarła w książce motyw tajemnicy rodzinnej. Bohaterowie będą musieli zmierzyć się z tym, co odkryją. A prawda okaże się szokująca... Ja sama nie mogłam w to uwierzyć... 

"Listy w kolorze purpury" to niezwykle wzruszająca powieść o  sile prawdziwej miłości, stracie, bólu, tęsknocie, walce o samego siebie, roli przyjaźni. To książka, która rozdziera serce, ale i daje nadzieję na lepsze jutro. Przywraca wiarę w to, że każdemu pisane jest szczęście.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kornelia Kwiatkowska. Kaktus_love_book

ilość recenzji:160

23-12-2022 06:25

"Za każdym razem, gdy jestem pewna, że nie zniosę już niczego więcej, nagle następuje wielkie bum, po którym okazuje się, że życie jeszcze bardziej chce mi dokopać, a ja jak gdyby nigdy nic nadstawiał drugi policzek."

kmuszynska_strona_autorska

Emery znalazła swoją wielką miłość, kochała najmocniej jak umiała, była w związku, który miał być na wieki, niestety los chciał inaczej. Caden znika podczas misji w Afganistanie, czas gna do przodu, tylko ona wciąż wierzy, że po tych kilku latach wróci cały i zdrowy, że się odnajdzie, podczas gdy inni chcą już się pożegnać. Wciąż pisze do niego listy. Rodzina i znajomi szykują się do pochówku, a ona wciąż nie może się otrząsnąć. Nad Emery zbierają się także czarne chmury, bowiem rodzice chłopaka pałają do niej nienawiścią, starszy brat Caleb atakuje i przybliża się coraz bardziej, a demony przeszłości nagle zaczynają wyłazić ze swoich dziur. Los szykuje dla niej jeszcze kilka niespodzianek, mniej lub bardziej przyjemnych. Emery to wojowniczka, która wszelkie trudności uniesie na swoich barkach, nie będzie się użalała, ale i ona kiedyś przekroczy swoje granice i pęknie jak tama, dając wszystkiemu upust.

Bardzo piękna, zaskakująca i ekscytująca historia miłości, której nie sposób zakończyć od tak. Ludzie umierają, giną, znikają, i tak samo jak Emery jest nam się ciezko z tym pogodzić. Ciężko zamknąć pewien etap, ruszyć do przodu i nie obracać się za siebie, nie da się. Wszystkie cierpienia i żale muszą zostać przetrawione, musimy nauczyć się z nimi po prostu żyć. Przyjaciele zaginionego chłopaka wciąż próbują naprawić z nią relację, jego starszy brat zaczyna się niebezpiecznie zbliżać, najpierw atakując, później wyciągając pomocną dłoń. Sam nie wie co, czuje do dziewczyny, ale tak samo jak jego młodzszy brat, pragnie otoczyć ją opieką. Rodzina Emery jest skomplikowana i rozbita, natomiast rodzina chłopaków, to dopiero niekończąca się opowieść. Wraz z odczytaniem testamentu, na jaw zaczną wychodzić sekrety, zarówno te dotyczące jej własnych spraw jak i tych związanych z chłopakami. Jakby z otwarciem ostatniej woli została otworzyła puszka pandory, wypuszczając wszystkie demony na wolność. Kiedy już Emery i Caleb dojdą, do porozumienia spróbują naprawić to, co zepsute, odkryć nieodkryte, rozwiązać niewyjaśnione zagadki, i nauczyć się żyć na nowo, bo ich serca wciąż biją i czują, tym samym zaczynając czuć do siebie coraz więcej. Mimo tragedii, jaka dotknęła oboje, wciąż trwają, czas pozwala im powoli oswoić się ze stratą, ale nie mogą pozwolić, by to co zaczęło się między mini rozwijać poszło na straty, muszą dać temu uczuciu rozwinąć swoją siłę i skrzydła, które mogą ich unieść jeszcze daleko. Książka ta kradnie serca i dusze, wywołuje masę łez wzruszenia, szczęścia, powoduje napady złości na zaistniałe wydarzenia, uczy, że los potrafi być bardzo przebiegłą żmiją, która nie tylko ściąga na nas zło, ale potrafi też sprawić, by dobro powróciło do naszego życia. Bardzo polecam jest to pierwsze moje spotkanie z twórczością autorki, i już wiem, że nie będzie ono ostatnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Moja Chwila Nocą

ilość recenzji:1

7-12-2022 21:21

,,Listy w kolorze purpury" to książka, która złamie każde serce, by pokazać, jak mocna jest siła miłości.

Emery to dziewczyna, która żyje nadzieją. W jej życiu wydawało się wszystko stabilne, zwłaszcza miłość, bo to ona była siłą napędową do każdego oddechu. Wszystko się posypało wraz z wiadomością o zaginięciu jej chłopaka Cadena w Afganistanie. Życie Emery od tej wiadomości to wegetacja, a cios prosto w serce spada w momencie, gdy rodzina oznajmia, że wyprawiają pogrzeb dla Cadena. Czy Emery da radę zaakceptować żałobę? Czy znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie złagodzić ból po stracie? Tego Wam nie zdradzę, ale koniecznie zajrzyjcie do książki, by znaleźć odpowiedzi na te pytania!

" Listy w kolorze purpury" to książka, która wzruszy wielokrotnie! Znacie to uczucie, kiedy wiecie już po skończeniu książki, że o niej bardzo długo nie zapomnicie? To jest właśnie jedna z tych pozycji książkowych, o której zwyczajnie nie da się zapomnieć! Główna bohaterka Emery jest taką postacią, której emocje przechodzą na czytelnika! Autora poprzez tę postać pokazuje, że życie jest przewrotne, a nasze plany, mogą rozsypać się niczym domek z kart, w momencie, w którym nie jesteśmy na to przygotowani. Emery pragnie szczęścia, lecz jest ono nieosiągalne. Ból towarzyszy jej od dwóch lat, a życie dodatkowo daje kopniaki z każdej możliwej strony, natomiast pojawienie się starszego brata Cadena nie ułatwia dalszego dźwigania bólu. Listy - to właśnie one są jedynym nośnikiem z przeszłością i właśnie tutaj autorka w bardzo fajny sposób przekazała, że wyrzucenie z siebie emocji poprzez listy, daje ukojenie dla duszy, a także pokazuje, że może to być jedyna forma uzewnętrznienia się w trudnych dla nas chwilach.


Książka pełna bólu, ale również tajemnic, które zaskakują czytelnika. W powieści autorka podkręciła temperaturę i znajdziemy tam również, walkę z uczuciami, które patrząc z perspektywy bohaterów, nie powinny mieć miejsca.

Gwarantuje Wam, że książka nie tylko zachwyca okładką, ale również zawartością! W tym roku liczba przeczytanych książek u mnie jest liczbą trzycyfrową, natomiast "Listy w kolorze purpury" plasuje się w pierwszej piątce najlepszych książek przeczytanych u mnie roku u mnie! Mogłabym pisać wiele o tej książce, bo fabuła jest tak porywająca i zachwycająca, słowa same lecą, lecz nie chcę zdradzać zbyt dużo, dlatego zachęcam Was do sięgnięcia po książkę! Według mnie skala jest zbyt mała, by ocenić ,,Listy w kolorze purpury" 11/10

Czy recenzja była pomocna?

@za_czy_ta_na

ilość recenzji:154

7-12-2022 19:27

Podczas tej lektury moja dusza romantyczki przeżywała katusze. To ile ta historia dostarczyła mi emocji, ilu chwil wzruszeń nie da się opisać słowami. ????????????????????? ???? ???????????????????????????? ?????????????????????????????, bo to tej książce mowa, znalazła w moim sercu specjalne miejsce.

Trudno jest sobie wyobrazić co czuje osoba, która po dwóch latach oczekiwania na ukochanego dowiaduje się, że jego rodzina przygotowuje się do tego, by ostatecznie go pożegnać. Co musi czuć osoba stojąca przed pustą trumną człowieka, do którego wciąż czuje tak wielką miłość, że ma wrażenie, iż organ zwany sercem pali się żywym ogniem. Co czuje kobieta wystawiona na krzywe spojrzenia i chamskie teksty ludzi, którzy mogliby zostać jej rodziną. Mogliby, gdyby Caden wrócił z misji w Afganistanie?

Emery jest cholernie ciężko pogodzić się ze stratą. Przez długie miesiące jedyną formą komunikacji między nią a Cadenem były listy, które dziewczyna wciąż pisze, mimo że już ich nie wysyła. Listy stały się dla niej formą terapii. Przelane na papier emocje, wątpliwości, czy wyrzuty sumienia, które od momentu, gdy na jej drodze stanął Caleb, brat Cadena, pojawiają się bardzo często, pozwalają jej oczyścić swoją duszę i przynoszą jej ulgę. To trochę tak, jakby zwierzała się przyjacielowi.

Każdy, kto stracił kogoś bliskiego na pewno zastanawiał się jak długo trzeba nosić żałobę. Czy wypada się uśmiechać? Czy wychodzenie ze znajomymi i miłe spędzanie czasu jest na miejscu? Czy nie jest za wcześnie, by otworzyć serce i pozwolić, by wlało się w nie uczucie do kogoś innego?
Takie wątpliwości miała również Emery, która czuła, że robiąc te wszystkie rzeczy w jakiś sposób zdradza Cadena, bezcześci jego pamięć.

Emery swoją skromnością, szczerością i empatią skradła moje serce niemal od pierwszych stron, czego niestety nie mogę powiedzieć o Calebie. Musiał się trochę postarać, by zdobyć moje zaufanie i sympatię, które swoim zachowaniem oraz chamskimi tekstami przegnał w diabły już na dzień dobry. Co sprawiło, że moje zdanie o nim się zmieniło? Tego nie mogę zdradzić, bo chciałabym, byście mieli szansę poznać go sami.

W łamiącą serce, romantyczną historię Katarzyna Muszyńska wplotła również pewną tajemnicę, którą nasi bohaterowie będą próbowali rozwiązać. Prawda, która w końcu ujrzy światło dzienne okaże się szokująca dla wszystkich, a chyba najbardziej dla czytelnika.

Gorąco polecam wam tę historię.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

justus_reads

ilość recenzji:534

2-12-2022 13:37

Mam słabość do książek, w których przewija się motyw wyjazdu na wojnę czy pójścia do wojska. Takie historie zawsze łapią mnie za serce, no i oczywiście zdarza mi się też na takowych nawet uronić łzę. Najnowsza książka Kasi Muszyńskiej jest właśnie taką powieścią, dla której dosłownie przepadłam. Moje serce nieraz rozpadło się na kawałeczki, nie wspominając o momentach w których przygnębienie ogarnęło nawet moją duszę! ?Listy? czytałam trzy razy, z czego pierwszy raz to były rozdziały, które autorka na bieżąco mi podsyłała i powiem Wam, że byłam zachwycona tym w jaki sposób Kasia prowadziła całą fabułę, ale i nieraz potrafiła mnie zaskoczyć do tego stopnia, że nie mogłam się doczekać aż napisze kolejny rozdział i zobaczę go na swojej skrzynce pocztowej :P

?Gdziekolwiek teraz jesteś, wiedz, że kocham Cię całym sercem. Sercem, które bije tylko dla ciebie.?

Emery każdego dnia żyje nadzieją, że jej ukochany w końcu do niej wróci. Wyjechał on bowiem na misje do Afganistanu i niestety słuch o nim zaginął. Od dwóch lat dziewczyna pisze do niego listy, wciąż wierząc, że on je w końcu przeczyta. Niestety rodzina zaginionego chłopaka postanawia urządzić pogrzeb i oficjalnie się z nim pożegnać. Po prawdzie, tylko Emery wierzy, że on jeszcze żyje?Brat jej ukochanego Caleb, nie pała do niej sympatią, co bez skrupułów pokazuje spotykając dziewczynę na przyjęciu pożegnalnym. Czy to prawdziwa nienawiść, czy może za jego niechęcią kryje się jakaś druga strona medalu?

?Kluczę bez celu, zagubiona w plątaninie własnych emocji, nie mogąc znaleźć wyjścia. Jeszcze nie jestem gotowa wyznać Ci wszystkiego. Jeszcze nie potrafię nazwać tego, co czuję i przyznać się przed samą sobą, co to oznacza.?

Nic mnie bardziej nie łapało za serce jak te piękne listy, które Emery pisała do Cadena. O ludu, jak mnie się przykro robiło jak je czytałam. One były pełne nadziei, wiary i radości - autorka tak fajnie je napisała, że człowiekowi uśmiech sam pchał się na usta. Dopiero później gdy ?zaczęło się dziać? tak wiele w życiu Emery, listy zaczynały boleć?cała sytuacja zaczynała boleć, a rozpacz głównej bohaterki udzielała się i mnie.

Główni bohaterowie zostali dopracowani w najmniejszym szczególe i choć czasem może się wydawać, że Emery sama nie wiedziała co robi, to tak właśnie miało być! Z jednej strony ta dziewczyna cały czas żyła nadzieją, a z drugiej ktoś jej tą nadzieje chciał zabrać. Miała prawo popełniać błędy i robić rzeczy, których by się po sobie nie spodziewała :) I w ten oto sposób jej relacja z bratem Cadena, Calebem, od samego początku była dość napięta. Sama go nie polubiłam, bo wydawał mi się taki gburowaty i zapatrzony w siebie, że na żywo z pewnością nie zostalibyśmy nawet znajomymi :P Ale z biegiem czasu autorka pokazuje nam jego drugą twarz przez co moje postrzeganie jego osoby zaczynało diametralnie się zmieniać.

?Listy w kolorze purpury? to niezwykle emocjonująca i poruszająca książka, w której nieraz będziecie się rozpływać nad wydarzeniami, ale tez nieraz będziecie czuli przygnębienie. To nie jest lekka historia, ale z pewnością się w niej zatracicie. Autorka bardzo umiejętnie wplotła w nią element tajemnicy i niepewności, a rozwiązanie zagadki rodziny Belmontów nie będzie tak oczywiste, jak moglibyście się spodziewać. Nieraz w swoich recenzjach wspominałam, że bardzo rzadko zdarza mi się płakać na książkach, ale w przypadku ?Listów?, nawet taki głaz jak ja w końcu uronił łzę?ta końcówka rozbiła mnie emocjonalnie. Taka wisienka na torcie całej książki, zapadająca w pamięć na długi czas. Pomimo tego, że czytałam ją trzy razy, to i tak finalnie kończyłam tak samo - z rozmytym makijażem:P także szykujcie chusteczki i zabierajcie się za czytanie! Polecam cały serduchem!

Czy recenzja była pomocna?