Plantacja choinek, podupadająca farma, małe miasteczko i wielka szansa dla biznesu ? co może pójść nie tak? Zwłaszcza gdy prowodyrką całego zamieszania, jest niezwykle zdeterminowana kobieta. Kobieta, która potrzebuje na szybko chłopaka. Ale to chyba nie problem?
Stella jest odrobinę niezorganizowaną duszą, która kupując farmę w Inglewild spełniła swoje marzenie. Choć plany miała inne, obecnie nie znajduje się w najlepszym położeniu finansowym i robi wszystko, by sprostać swoim problemom. Choć mieszkańcy miasteczka jej sprzyjają i ma obok przyjaciół, to nie jest skora prosić o pomoc. Dodatkowo na farmie dzieją się dziwne rzeczy i trudno tłumaczyć je ciągle niesfornymi szopami. Dlatego szansa na reklamę w mediach społecznościowych zdaje się być ostatnią deską ratunku dla Stelli.
Luka mieszka w Nowym Jorku, choć w Inglewild bywa często z uwagi na zarówno swoją matkę, jak i najlepszą przyjaciółkę. Jednak otwarcie twierdzi, że ceni sobie wielkomiejskie życie i swoją pracę. To niezwykle uczynny i dobrze wychowany mężczyzna, który idealnie sprawdza się jako przyjaciel i jest naprawdę niezawodny. Także wtedy, gdy ma zacząć udawać zakochanego w Stelli chłopaka.
?Lovelight Farms? to ujmująca mieszanka motywów friends-to-lovers i fake dating. Ciepła, pełna zwyczajnych, życiowych rozterek, z magią świąt w tle i małomiasteczkową atmosferą otula czytelnika wyjątkowym klimatem i stanowi idealny przykład comfort book. Nie sposób nie wspomnieć o tym, że wprost zachwyca wydaniem, a malowane brzegi i dopracowane pod względem estetycznym wnętrze, dopełniają całości. Zarówno Stella, jak i Luka, ale także bliskie im osoby są wykreowane realnie, wydają się być z krwi i kości, i łatwo w którejś z postaci odnaleźć cząstkę siebie. Relacja głównych bohaterów jest tak naturalna, że aż trudno uwierzyć w to, że dotąd stanowili tylko duet przyjaciół, a ich miłość widoczna jest już na pierwszy rzut oka. To taki rodzaj uczucia, który obserwuje się z tkliwością, ale i odrobiną zazdrości, bo nie zdarza się często. Duch świąt jest obecny na kartach tej powieści, a wszelkie opisy obrazujące farmę przenoszą nas do naprawdę urokliwego miejsca, w którym z przyjemnością znalazłabym się naprawdę. Ogólnie rzecz biorąc, to jedna z tych książek, które stanowią plaster na duszę czytelnika, czyta się ją lekko, charakteryzuje się obrazową narracją i intrygującymi postaciami, a opowieść, choć przewidywalna, naprawdę wciąga. Jeśli szukacie miłej i niewymagającej odskoczni od rzeczywistości, to ta pozycja sprawdzi się idealnie.
Opinia bierze udział w konkursie