Już kilkakrotnie czytałam literaturę piękną, gdzie obecna była sztuka, dlatego chętnie po nią sięgnęłam. I choć domyślałam się, co tu może się wydarzyć, to jednak były tu wątki, których nie spotkałam w innych książkach. Pierwszym jest prowadzenie opowieści do której wkradają się czasy wojenne, a w nim opisy Francji. Niby ogólnikowo, ale mamy zaznaczone tutaj piękno, które sobą oferują. Autorka zauważa tutaj nawet drobne detale. Widzi gdzie padają promienie słońca i od czego się odbijają. Zauważa z czego zrobiony jest balkon i nadaje mu wręcz górnolotne nazwy. Każde zdanie bez względu czego się tyczy, jest wypełnione pięknem i najwyższą poezją. Książka byłaby dla mnie idealna, gdyby właśnie nie opisy wojny, wspominanie o tym ilu ludzi straciło swoje życie. Niby poprzedza je subtelny wzrok głównej postaci, która potrafi się wpatrywać z uwielbieniem w pewnego mężczyznę i sama wie, że jest bacznie obserwowana. Jesteśmy wprowadzani w niewinny flirt, w ciepłotę, która się pomiędzy nimi tworzy, aż tu nagle ponownie czytamy o tym jak ktoś ma źle i zamiast szczęścia i piękna, które przed momentem się odczuwało, nadchodził smutek i ból. Ból z tego względu, że jej opisy bywają bardzo realistyczne. Nic tak nie przemawia do naszego serca jak poezja, którą ten żal zagłuszał. Ja odczuwałam to jako niespodziewany policzek. Jakbym mogła unosić się w powietrzu, czuć niesamowicie przejmujący zapach i miłość, która rozrywała serce i nagle bum, ktoś chlusnął by we mnie zimną wodą i zaczęłabym spadać. Oczywiście później ponownie wkraczałam w ten marzycielski stan i ponownie byłam z niego gaszona. Jest również możliwość, że tylko ja tak to odczułam.
Poznając postać kobiecą nie da się nie zauważyć, że piękno i sztuka są jej życiem i szczęściem. Prowadząc z kimś rozmowę on zauważa, że ludzie piszący z reguły żyją w biedzie. Są jakby oddzieleni od reszty społeczeństwa ze względu na dar pisania, czy malowania. Ona bardzo by chciała, by ktoś ją pokochał ze wzajemnością. Napotyka na swojej drodze pewnego mężczyznę, który zawraca jej w głowie. To spotkanie dwóch podobnych dusz, sztuki malarstwa i pióra. To historia prawdziwa kobiety, która wyjeżdżając do Paryża szuka lepszego życia. Jednak czy z tego spotkania wynikło coś więcej? Czy będąc powierniczką jego serca i duszy, mogła być też kimś więcej?
Polecam do przeczytania każdemu, kto lubi sztukę i piękno zawarte w słowach. Myślę, że czytając ją nie będzie to czas stracony:-)
Opinia bierze udział w konkursie