Prawda na temat pierwszych magów, którą Leo odkrył w biblioteczce swojego ojca, dość mocno wpłynęła na chłopaka. Postanowił się on odseparować od reszty grupy, która zresztą sama zaczęła się sypać. Mało kto ze sobą normalnie rozmawiał, a niektórzy powrócili do swoich starych nawyków. Nastolatka to już nic nie interesowało, chciał on bowiem mieć jak najmniej wspólnego z magami i całą sytuacją dziejącą się wokół nich. Mroczne siły tylko czekały na taką okazję, szybko zyskując nową moc. Przeciwstawić się im może tylko zgrany kolektyw młodych magów. Nie wiadomo jednak czy uda się ponownie zebrać grupę i czy będzie ona zdolna ze sobą współpracować.
Kid Toussaint dba o wysoki poziom stworzonej przez siebie historii i nie pozwala na to, aby zaczęła ona nudzić czytelnika. Dzięki temu każdy pojawiający się tom zawiera masę zaskakującej i angażującej treści. Tak też jest w przypadku recenzowanej piątej odsłony. Twórca znajduje tu właściwą równowagę pomiędzy pokazywaniem akcji, rozwijaniem tajemnic, prezentacją nastoletnich bohaterów z masą różnorakich problemów i dopełnieniem tego wszystkiego lekką dawką humoru. Dużą uwagę czytelnika przykuwa tu szczególnie nieźle prowadzony wątek konfrontacji świata dzieci i dorosłych. Dwóch różnych od siebie rzeczywistości, gdzie dobro i zło postrzegane jest zupełnie inaczej.
Opinia bierze udział w konkursie