25 lat temu temu, w pewien świąteczny zimowy dzień dostałam książkę, która potem stała się jedną z najważniejszych książek w moim życiu. Miałam 8 lat i drżącymi z emocji rękami rozdzierałam paczuszkę, w której tkwiła ?Mała księżniczka? Frances Hodgson Burnett. Pamiętam, że po raz pierwszy tę książkę przeczytała mi mama, a ja zasłuchana, z wypiekami na twarzy leżałam na plecach na dywanie, z głową pod choinką, wpatrzona w rozbłyskujące w górze świąteczne światełka, chłonąca zapach sosnowych igieł, cała zasłuchana w piękną, otulającą ciepłem historię.
Główna bohaterka tej powieści to mała Sara, która twierdzi, że powinniśmy zawsze wierzyć w siebie, walczyć z przeciwnościami losu oraz zachować godność i przyzwoitość. Sara wierzy, że nawet w łachmanach nadal będzie księżniczką, jeśli tylko będzie pozostanie wierna sobie i wyznawanym przez siebie wartościom. Nie jest trudno być księżniczką, gdy opływa się w luksusy i odzianym jest się się w złote szaty, ale znacznie większym triumfem jest pozostanie nią nawet wtedy, gdy sytuacja życiowa daleka jest od idealnej. Sara przekazała ośmioletniej mnie, która bez opamiętania zaczytywała się w książce o jej zmaganiach, kilka naprawdę ważnych wskazówek. Że nawet jeśli dostajesz w życiu po tyłku, nie powinnaś się poddawać. Że gdy świat na siłę chce cię zmienić, powinnaś pozostać sobą. Że nawet kiedy twój świat się wali i upada, nie powinnaś pozwolić na to by twoja dusza zgorzkniała. Ziarno zostało zasiane i do dziś pamiętam to przesłanie, tak jakby zostało wyryte w moim charakterze niczym w kamieniu. Właśnie w ten sposób dziś myślę o ludziach - każda z nas może być księżniczką, każdy z nas może być królewiczem, jeśli tylko jest w stanie zachować godność, dumę, opanowanie i siłę charakteru, nawet wobec ogromnych przeciwności losu. Nie wpadać w bezsensowną złość i użalanie nad sobą, nie dać się ponieść prądom i burzom, nosić koronę nawet gdy nikt o tym nie wie, w najgorszych życiowych sytuacjach podnosić wysoko głowę i pamiętać o swojej wartości.... Dzięki temu po dziś dzień noszę w sercu tę małą księżniczkę, która przypomina mi jak ważne jest by nie stracić z oczu samego siebie. Zaś książka "Mała księżniczka" okazała się być najważniejszym, najpiękniejszym i najbardziej otwierającym oczy prezentem w moim życiu. :)
Opinia bierze udział w konkursie