"W tym samym momencie, głęboko pod ziemią, z magicznego snu budziły się siły tak potworne, że samo wymówienie ich imion równało się z odwagą godną rycerza, który właśnie w pojedynkę pokonał smoka. [...] Demony, które wieki temu po przegranym starciu z najpotężniejszymi magami Malkholen zapadły w stan uśpienia, teraz budziły się, zwabione smrodem krwawej magii, która od stuleci nie była praktykowana na powierzchni."
Historie, które opierają się na świecie magii, dziwnych stworzeniach, silnych bohaterach, dobrych i złych, w otoczeniu pięknej natury, ale też tej zatrutej przez złe siły/moce, zabierają czytelnika w niesamowitą podróż. Wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach, a jeśli lektura jest świetnie skonstruowana, wciąga maksymalnie i ciężko z tego świata powrócić do rzeczywistości. Czy było tak tym razem?
Świat, który wykreowała autorka jest złożony z dokładnie tych samych zagadnień, które opisałam wyżej. Violet Silverhunt to silna kobieta, która tracąc rodzinę w dzieciństwie kieruje się zemstą. Chce dopaść winnego śmierci jej rodziców i prawdopodobnie brata. Wraz z przyjacielem, czarodziejem Loganem, broni biednych mieszkańców Malkholen przed złymi mocami. Kiedy spotykają księcia Nastilli, ich życie nabiera tempa wraz ze zwiększającym się niebezpieczeństwem. Tajemnice, które przyjdzie im odkryć, mogą zdecydować o powodzeniu misji, by ocalić swój kraj.
"Malachitowe ostrze" to debiut, który zasługuje na dalsze rozwijanie warsztatu. Historia płynie dość szybko, wydarzeniom nie jest poświęcona dłuższa chwila, czego w niektórych momentach brakowało. Proste dialogi między bohaterami są momentami naprawdę proste, przez co chyba najbardziej czuć to debiutujące pióro. Jednak świat ludzi, elfów, magów, trolli i grogów jest naprawdę ciekawym miejscem i z przyjemnością brnęłam z nimi przez Knieję Mroku po Góry Argentum Lunae.
Książka nie wywołała u mnie silnych emocji, ale była to fajna przygoda. Chęć niesienia pomocy, ale także zemsty, miłość, przyjaźń, zdrada, spiski, intrygi są ze sobą mocno splecione. Przyznam, że nie miałam pojęcia czego się spodziewać po książce. Jest dość prosta w odbiorze, jednak czytelnicy, którzy są wymagający co do tego gatunku, nie będą do końca usatysfakcjonowani. Będę wyczekiwała kontynuacji, ponieważ ciekawa jestem dalszych losów bohaterów, ale także tego, czy warsztat autorki wszedł na wyższy poziom.