Mamy do czynienia z arcydziełem literatury podhalańskiej. Tłumaczka, Stanisława Trebunia-Staszel nie tylko posłużyła się krystalicznie czystą gwarą podhalańską, ale też niezwykle umiejętnie sięgnęła po jej archaiczny i poetycki, rzadko używany rejestr. Można powiedzieć - stworzyła go, bo przecież nie sposób na co dzień usłyszeć, że "rozjaśniéł sie kapke mrok, co powijoł jego tajemne przýbycie". Od strony gwarowej - wielki plus za sięgnięcie po formy starsze, naturalne, staropolskie. Mamy więc "mrok, co powijoł...", a nie "mrok, ftory powijoł". Mamy więc konsekwentnie używaną końcówkę -ować, np. pokazowoł, nakazowoł, opisowoł, dowiadowoł sie" Mamy poprawne wymiany "god - gada", "zochód" - "zachodzi", Mamy pięknie użyte stare, coraz mniej używane słowa i zwroty: "pozierać", "na świtaniu", "luto" "nigda". Mamy poprawny dopełniacz: "grule" "Francyje" "Australije". To wszystko tworzy standard literackiej góralszczyzny i niesie nadzieję, że młodzi Podhalanie, którzy po tę książkę sięgną, będą po jej przeczytaniu mówić lepiej, czyściej gwarowo, bo przecież przez kontakt z językiem literackim są nieustannie narażeni na polonizowanie swoich wypowiedzi. Ale przecież gwara użyta w książce jest też żywa, w dialogach często taka jak się używa na co dzień: "A cemu sie pytos" "Powitać! Papierós sie wom wypolył". Pod względem językowym jest więc książka pomostem pomiędzy językiem Tetmajera (starym, ale nie do końca autentycznym), a współczesną sytuacją językową. Jest to po prostu doskonały wzorzec gwary podhalańskiej w najlepszym wydaniu. Tłumaczka (a może Autorka) użyła w niektórych miejscach adaptacji treści do lokalnych warunków. Mamy więc samolot, co "se furgo po niebie i samo leci jako oreł ponad Tatrami", choć zapewne we francuskim oryginale Tatr nie było. Adaptacje takie są jednak stosowane oszczędnie i nie powodują deformacji oryginału w ważnych sprawach. Wreszcie - jest to język piękny, poetycki, napisany przez osobę wrażliwą, rozumiejącą głębię książki i postać Małego Księcia. Wielu z nas przeczuwa kim On jest, i również Stanisława Trebunia-Staszel przepięknie przedstawiła tę niezwykłą o Nim opowieść.
Opinia bierze udział w konkursie