Uczucia. Towarzyszą nam od narodzin aż po sam kres życia. Często bywają skomplikowane i przysłaniają zdrowy rozsądek. Zaburzają osąd sytuacji, gdy zbyt mocno dopuścimy je do głosu. Mogą pojawiać się nieproszone lub nie pojawiać się wcale, choćbyśmy bardzo tego chcieli. Żyją trochę swoim życiem i wpływają na człowieka w znaczący sposób. Nie jest łatwo im się oprzeć, polegać na rozsądku, gdy emocje wręcz rozpierają nas od środka. Jednym z najsilniejszych uczuć jest chyba stan zakochania, który przyćmiewa wszystko inne i pozwala patrzeć na sytuację związane z obiektem zainteresowań poprzez różowe okulary. I właśnie na uczuciach opiera się ta powieść. Na beznadziejnych wręcz zadurzeniach i relacjach damsko- męskich. Jednak i z takich sytuacji można wynieść naukę, podobnie jak główna bohaterka.
Julka to bardzo inteligentna, młoda dziewczyna. Po studiach dostaje szansę pracy w Zurychu i z niej korzysta. Nowe miasto, nowa praca, nowa ona. Chce rozpocząć wszystko z czysta kartką, zwłaszcza, że towarzyszy jej rozczarowanie związane z relacją z Davidem. I właśnie o mężczyznach na przestrzeni pięciu lat życia w Szwajcarii nam opowiada. Bo oprócz Davida jest jeszcze Daniel, Lucas i Sebastian. I oni wszyscy wywierają wpływ na jej decyzje, a także w zupełnie inny sposób kiereszują serce. Choć w pracy idzie niczym burza, ciągle też doskonali język i swój fach, to w życiu uczuciowym nic nie układa się po jej myśli. A zajmuje ono większość jej rozważań i niemal spędza sen z powiek. Wpływa na plany, motywuje do działania, pozostawia w rozpaczy i rozczarowaniu ale też daje iskry nadziei, które skutecznie pchają ją do przodu. Szuka znaków tam gdzie ich nie ma, rozkłada na czynniki pierwsze sytuacje, które nie mają znaczenia, dostosowuje się do innych by zaimponować i permanentnie planuje kolejne kroki w zdobyciu celu. Tylko, że mężczyzna i jego miłość nie mogą być podyktowanym ambicją celem. I o tym właśnie musi się przekonać na własnej skórze.
"Mam tak samo" to świetnie napisany i niezwykle pomysłowy debiut. Pierwszy raz spotkałam się z takim rodzajem książki i ogromnie mi przypadła do gustu. Narracja bohaterki miesza się z jej mailami do koleżanek, które streszczają kolejne wydarzenia. Autorka ma bardzo dobry kunszt pisarski, a dzięki temu całość czytałam właściwie jednym tchem. Historia Julki ogromnie rozbudzała moją ciekawość i nie mogłam się doczekać, by poznać jej losy. Nie ukrywam, że momentami byłam wręcz zażenowana jej pomysłami i dorabianiem ideologii do zdarzeń tak naprawdę nic nie znaczących. Ale z drugiej strony która z nas czegoś takiego nie przerabiała (choć tego typu zauroczenia typowe są bardziej dla wieku nastoletniego). Momentami było mi jej zwyczajnie szkoda, bo dawała sobą manipulować i nikt z jej otoczenia nie próbował nawet pokazać jej jak wygląda rzeczywistość i że niekoniecznie jest spójna z tym, co ona układa sobie w głowie. Jej dojrzałość emocjonalna zdecydowanie pozostawiała wiele do życzenia, jednak najważniejsze, że finalnie wyciągnęła odpowiednie wnioski. Ciekawa jest także postać Daniela, który koniec końców nie jest zbytnio pozytywnym bohaterem, jednak zastanawia mnie na ile obiektywne było ukazanie jego osoby przez Julkę. To naprawdę interesująca propozycja, którą miło się czyta, a mój czas z nią spędzony zdecydowanie nie uważam za stracony.
Opinia bierze udział w konkursie