Zespół Follow Your Dreams jest u szczytu sławy. Tego lata muzycy organizują nad jednym z mazurskich jezior obóz dla swoich fanów. Przewidziane są cztery turnusy, a na nich zajęcia ze śpiewu, choreografii, gra w siatkówkę, wieczory przy ogniskach, konkursy, koncerty?
Do pracy w mazurskim ośrodku zatrudnia się Alicja. Świeżo upieczona absolwentka weterynarii. Jej rodzice są kucharzami dla obozowiczów i zespołu. Ona ? pracuje jako kelnerka.
Młoda, delikatna dziewczyna w wianku z polnych kwiatów już pierwszego dnia zwraca uwagę wokalisty Follow Your Dreams ? Nataniela. Znanego w sieci z tego, że niewiele o nim wiadomo, a już na pewno o jego miłostkach lub potencjalnych partnerkach.
Czy młodzi, którzy są przecież z dwóch zupełnie różnych światów, będą umieli odnaleźć wspólny język..?
Dla mnie lektura ?Mamy tylko lato? była podróżą sentymentalną. Czułam tę samą beztroskę i wakacyjną sielskość, jak przy debiucie Klaudii Bianek, którym przed paroma laty byłam ogromnie zachwycona. Błogi klimat, sprytne pióro autorki i ciekawa historia powodowały, że nie sposób było oderwać się od tej książki. Nie będę oryginalna, jeśli napiszę, że fabuła przypominała mi film ?Camp Rock?, który w czasach gimnazjum tak uwielbiałam.
Ogromnie podobał mi się kontrast między Alą, a jej przyjaciółką Maliną. Jedna spokojna i ułożona, druga za to wyszczekana i przebojowa. A mimo to, i jedna i druga zdobyła moją sympatię. Dopełniały się w taki sposób, w jaki powinny robić to prawdziwe przyjaciółki. Dziewczyny były dla siebie stworzone.
Nataniel to bardzo tajemnicza postać. Do samego końca nie wiemy, jakie skrywa sekrety, a mimo to, nie mamy poczucia, że młody mężczyzna nas oszukuje. Nie gwiazdorzy, nie przegina z alkoholem i imprezami, ani nie nadużywa swej popularności. Na każdym kroku udowadnia, że jest normalnym człowiekiem. Po prostu fajny facet!
W uczucie rosnące między bohaterami skłonna jestem uwierzyć. Może i stronice książki nie iskrzyły od chemii, ale relacja była jak najbardziej poprawna i przyjemna dla mnie, jako obserwatorki.
Na koniec ? zakończenie. Chyba byłam wściekła porównywalnie do bohaterek. Na szczęście po kilku stronach wszystko się wyjaśniło, a powód przez który to nagle wszystko się posypało, był całkowicie zrozumiały. Nataniel kierował się zasadą ograniczonego zaufania, za co można go podziwiać, bo był naprawdę twardy w swoich postanowieniach.
Chyba nie mogłam trafić na lepszą książkę w te wakacje! Szczerza Wam ją polecam. Jest warta uwagi. Z niecierpliwością czekam na kolejne pozycje z serii ?Wakacyjna miłość?. Jestem ogromnie ciekawa, o kim będą kolejne tomy.
Opinia bierze udział w konkursie