?Myślę, że zwykle lepiej mierzyć się ze światem takim, jakim jest. Im bardziej próbujemy coś ukryć, tym więcej dajemy temu mocy?, czyli błyskotliwy romans okraszony brytyjskim humorem.
Materiał na chłopaka to książka, którą już pewnie sporo osób przeczytało po angielsku. Teraz mamy okazję poznać historię Luca i Oliviera w naszym języku dzięki Otwartemu. Byłam jej bardzo ciekawa, szczególnie że widziałam wiele pozytywnych opinii o tej książce.
Profil: Luc O?Donnell jest znany, bo? nie ma innego wyjścia. Syn gwiazdy rocka i popularnej piosenkarki traktowany jest jak celebryta, choć wolałby święty spokój.
Problem: Życie Luca to jeden wielki bałagan, na dodatek stale jest dokumentowane przez rubryki plotkarskie. Gdy podczas imprezy przebrany za królika Luc potyka się i ląduje na chodniku, brukowce natychmiast wykorzystują ten fakt, by zrujnować jego wizerunek. Fundacja ekologiczna, w której chłopak pracuje, może stracić darczyńców.
Wyjście z sytuacji: Żeby uratować nadszarpniętą reputację, Luc postanawia związać się z odpowiednim, statecznym partnerem.
Poszukiwany: Chłopak na pokaz.
Materiał na chłopaka: Oliver Blackwood ? wegetarianin, wzięty prawnik z opinią czystą jak świeżo uprana koszula.
Komplikacje: Luc i Oliver są singlami, gejami i każdy z nich potrzebuje partnera na pokaz, ale poza tym różnią się jak ogień i woda. Zawierają więc umowę, że będą udawać parę, dopóki zła passa się nie odwróci.
Efekt: Sęk w tym, że czasem fałszywe randkowanie może przerodzić się w prawdziwe, a gra pozorów zmienić w głębokie uczucie.
Uwielbiam brytyjski humor, a tutaj jest jego co niemiara. Wiem, że nie wszystkim przypadnie to do gustu, ale ja bawiłam się przy tej książce świetnie. Lubię sięgać po młodzieżówki, by oderwać się na chwilę od cięższych kryminałów i thrillerów, które czytam na co dzień. Ta książka idealnie sprawdziła się. Śmiało można ją przeczytać na raz, ponieważ, mimo że jest to dosyć przewidywalna historia, to czyta się ją z przyjemnością i uśmiechem na ustach. Podoba mi się tutaj także sposób prowadzenia narracji ? narratorem jest Luc, który swoim sarkazmem i przytykami potrafi rozbawić czytelnika. Język jest lekki, dzięki czemu książkę czyta się błyskawicznie. Dialogi nie są wymuszone, a do tego mają w sobie ten wspomniany wcześniej humor. Opisy nie nudzą (nie znajdziecie tutaj kwiecistych porównań) i nie są męczące.
Alexis Hall stworzyła barwnych bohaterów, którzy różnią się całkowicie od siebie. Nadmienię tylko, że jest historia opierająca się na miłości homoseksualnej, więc jeśli ktoś ma jakiekolwiek problemy z tym, to niech po prostu nie czyta tej książki. Tutaj wypada to bardzo naturalnie i nie wydaje się pisane na siłę. Przy niektórych książkach z postaciami LGBTQ+ mam wrażenie, że są pisane tylko po to, by znalazł się tam bohater nieheteroseksualny. Materiał na chłopaka wyzbył się tego i oprócz głównego wątku mamy też rozbudowane tło i historie postaci, które pozwalają nam lepiej zrozumieć głównych bohaterów.
Oliver skradł moją sympatię, Luc czasami mnie irytował, ale na szczęście nie zdarzało się to zbyt często. Naprawdę da się lubić tych bohaterów i kibicować im jednocześnie próbując ich rozgryźć. Zmagają się z wieloma problemami i ich życie nie jest usłane różami, co wypada bardzo realistycznie. Nie jest to przesłodzona historia, w której pierwsze skrzypce gra romans. Dużą rolę odgrywa tutaj humor. Mamy też tutaj paru bohaterów pobocznych ? niektórzy z nich troszeczkę mnie irytowali swoją głupotą.
Materiał na chłopaka to jedna z lepszych młodzieżówek, jakie ostatnio miałam przyjemność przeczytać. Uwielbiam wszystko, co brytyjskie, dlatego i humor tej książki bardzo przypadł mi gustu. Bohaterowie, których nie da się nie lubić i ciekawa fabuła. Jest lekka historia, która jednak pod pryzmatem komedii skrywa kilka poważniejszych tematów. Jeśli szukacie książki, która was rozbawi i zrelaksuje, to Materiał na chłopaka nada się idealnie. Ja bawiłam się przy niej świetnie i śmiało mogę ją polecić wszystkim fanom młodzieżówek.