SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment odsłuchaj fragment

książka

Wydawnictwo Czarna Owca
Data wydania 2021
Oprawa miękka
Liczba stron 416

Opis produktu:

Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai.

Zuza nigdy nie miała zbyt wielkiego szczęścia, ale zawsze jakoś dawała sobie radę. Gdy zostaje oszukana przez byłego partnera, musi spojrzeć prawdzie w oczy. Ma trzydzieści cztery lata i dwumilionowy dług, a za niecałe pół roku urodzi bliźniaczki.

I wtedy w jej życiu pojawia się Marek, mężczyzna idealny: przystojny, troskliwy i dojrzały. Po kilku miesiącach związku proponuje dziewczynie przeprowadzkę do rodzinnych Toporzyc. Wątpliwości Zuzy związane z wyjazdem rozwiewają dopiero podejrzani ludzie, którzy pojawiają się pod jej oknami.

Już na wsi Marek dowiaduje się, że musi jechać do Niemiec z powodu pilnego zlecenia. Gdy zaczyna się jesień, a noce robią się coraz dłuższe, Zuza zostaje sama w starym domu w środku lasu. Wiejska sielanka z każdym dniem coraz bardziej przypomina koszmarny sen.

Matnia


Coraz dłuższe noce, spadające liście, stary domek na odludziu oraz tajemnicze zaginięcia kobiet - wszystko to serwuje nam mistrz książek sensacyjnych Przemysław Piotrowski w jego książce Matnia. Główna bohaterka została oszukana przez swojego partnera - posiadając dwumilionowy dług i będąc w ciąży, jest całkowicie przyparta do muru. Nagle jednak w życiu głównej bohaterki Matnia książki pojawia się Marek - mężczyzna idealny, który proponuje jej przeprowadzkę do swojego rodzinnego miasteczka. Kobieta bez wahania przyjmuje propozycję, lecz kiedy jej nowy partner nagle musi wjechać do Niemiec, a noce stają się coraz dłuższe, jej sielankowe życie zaczyna powoli przemieniać się w koszmar...

Matnia - dla kogo?
Matnia Piotrowskiego to istna gratka dla wszystkich fanów dreszczowców - te najciekawsze i najlepsze są zawsze dostępne na Gandalf.com.pl.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Promocje: Książki na prezent 🎁,  Prezent świąteczny 🎄,  Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa,  wysyłka 24h
Wydawnictwa: Czarna Owca
Kategoria: książki na jesienne wieczory,  książki na jesień,  Sensacja, thriller,  Polskie thrillery
Wydawnictwo: Czarna Owca
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 135x210
Liczba stron: 416
ISBN: 9788381435819
Wprowadzono: 24.11.2021

RECENZJE - książki - Matnia - Przemysław Piotrowski

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 24 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    8
  • 3
    3
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mommy_and_books

ilość recenzji:776

21-12-2021 14:01

Bardzo dobry mroczny thriller. Tym razem autor Przemysław Piotrowski spróbował wcielić się w kobietę i napisał książkę z jej perspektywy. Całkiem ciekawie to wyszło, ba nawet miałam dreszcze strachu.
Zuza to nasza główna bohaterka. Od życia dostała mocnego kopniaka. Jej były partner wkopał ją na wielką minę. Wisi nad nią ogromny dług. Do tego jest w bliźniaczej ciąży. Gorzej już chyba być nie może. I właśnie wtedy pojawiło się światełko w tunelu. Poznaje tajemniczego Marka. On jest cudem z nieba. Zakochują się w sobie. On akceptuje jej nienarodzone córeczki. Do tego chce być ich ojcem. Ona jest szczęśliwa. Po jakimś czasie przeprowadzają się w jego rodzinne strony do Toporzyc. I tu zaczynają się schody. Mieszkańcy tej wioski są strasznie dziwni. Początkowo nie chcą z nią rozmawiać. Jej partner co chwile zostawia ją samą na długi czas i wyjeżdża w interesach. Czy ciężarna Zuza nadal jest szczęśliwa? Czy w starym domu straszy? Czy mieszkańcy wioski ją zaakceptują? Jakie tajemnice skrywają mieszkańcy tej wioski? Co się stanie, gdy nasza bohaterka pozna ich sekrety?
Uwaga pozory mogą mylić. Tutaj nic nie jest takie na jakie wygląda. Bardzo wciągająca historia, która zostanie ze mną na długo. Tutaj królują emocje i adrenalina. Niesamowity klimat stworzył Przemysław Piotrowski. Mroczna wieś i jej sekrety, które powalają na kolana. Poznając ich sekrety byłam bardzo przerażona. Bardzo martwiłam się o Zuzę i jej nienarodzone córeczki. Czy wyjdą z tego bagna żywe?
Zachęcam do przeczytania. Przemysław Piotrowski potrafi stworzyć niesamowite dzieło. Bardzo dobra fabuła, wartka akcja i bohaterka, która mimo wszystko nie poddaje się.
Lubicie książki z dreszczykiem? Jeżeli tak to z czystym sumieniem polecam wam ?Matnie?.
Poznajcie Zuzę i mieszkańców Toporzyc.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ksiazkipaniinformatyk

ilość recenzji:118

16-12-2021 18:34

Zuza jest porzucona, zadłużona, a za kilka miesięcy urodzi bliźniaczki. Kiedy wydaje się, że sięgnęła dna, na horyzoncie pojawia się Marek. Jest ideałem, więc dlaczego nie miałaby zamieszkać z nim w domku pośrodku lasu? Skąd mogła wiedzieć, że Marek wyjedzie, a ona zostanie tam sama, by stawić czoło swoim najgorszym lękom?

?Matnia?, czyli historia, która ma objąć czytelnika ramionami lęku. Sprawić, by atmosfera domku pośrodku lasu całkowicie wdarła się do naszego umysłu. Czy jej się to udało? Częściowo. A to wszystko dlatego, że spora część akcji wydała mi się po prostu obyczajówką. Obserwowałam, jak Zuza spędza dzień, wyczekuje powrotu Marka, zwiedza wieś? No i właśnie podczas tych spacerów spotykają ją niepokojące wydarzenia. Jedne skutecznie pobudzają naszą wyobraźnię, inne mniej. Ciąża Zuzy sprawia, że dziewczyna dostrzega rzeczy, które dla innych są zupełnie zwyczajne. Ja najbardziej czekałam na momenty, gdy zapadała noc, a dookoła leśnego domku rozpoczynało się życie. Doskonale potrafiłam poczuć obezwładniający strach, gdy z tej ciemności dochodziły nieoczekiwane odgłosy. Wszystko za sprawą tego, że jako nastolatka nocowałam w letnim domku moich rodziców, usytuowanym przy lesie. Słuch stawał się nagle jakoś dziwnie wyczulony. Pamiętam, jak potwornie bałam się każdego najmniejszego szmeru, czy stuknięcia? ?Matnia? pozwoliła mi poznać to uczucie na nowo. Cała historia potoczyła się w naprawdę zaskakującym kierunku. Zakończenie było dynamiczne, trzymające w napięciu i totalnie satysfakcjonujące. Przyznam Wam jednak, że spodziewałam się większej ilości mrożącej krew w żyłach grozy. Dopiero kilkadziesiąt ostatnich stron wprowadziło mnie w stan, w którym nie potrafiłam odłożyć książki, dopóki nie dotarłam do ostatniej strony. Mimo wszystko czas z tą powieścią nie był stracony. Jestem pewna, że mamy, które wezmą tę książkę do rąk, będą przeżywać to tak samo, jak ja. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Alicja Kopczyńska.

ilość recenzji:350

7-12-2021 00:02

Zuza nie ma w życiu szczęścia. Nie ma też rodziny, mieszkała w domu dziecka, ale ma przyjaciółkę, na której zawsze może polegać. Nie ma też szczęścia w miłości. Ostatnie wielkie uczucie kończy się łzami, rozstaniem, ogromnym długiem i... bliźniaczą ciążą.
W tym łez padole nie ma co wyglądać na księcia zastępuje białym koniu. A jednak los się w końcu do Zuzy uśmiecha i stawia na jej drodze Marka.
Przystojny, inteligentny, elokwentny, z własnym domem na wsi.
I choć Toporzyce wyglądają majestatycznie, to mieszkańcy są dość powściągliwi w kontaktach z przyjezdnymi... do czasu.

Zuzka, główna bohaterka jest infantylna i irytująco naiwna. To mnie uwierało przez całą powieść. I choć domyśliłam się co jest grane, to wcale nie popsuło mi dalszej lektury. Akcja toczy się niespiesznie a autor stopniuje nam napięcie, żeby na koniec doprowadzić do palipitacji, zwłaszcza matki. Tutaj czuje się mroczny klimat Toporzyc na każdej karcie. Małe lokalne tajemnice, sereciki, dziwne sytuacje razem tworzą duszną i gęstą atmosferę. Nie ma tu toporów, bebechów na wierzchu a i tak jest strasznie a momentami wręcz przerażająco.
To coś zupełnie innego niż seria z Brudnym, ale równie dobrego ????
Jeszcze chwila a stanę się nie obiektywną fanką autora ????

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Literackieprzeszpiegi.pl

ilość recenzji:117

10-09-2021 20:40

Czytelnicza konsternacja.
Zjawisko niepokojące, występujące stosunkowo rzadko. Spowodowane zdecydowanym rozdźwiękiem pomiędzy obiecywaną a faktyczną zawartością książki.
Konsekwencje najboleśniej odczuwa czytelnik, pozostawiony z poczuciem zmarnowanego czasu (a może też i pieniędzy) i pytaniem, domagającym się niezwłocznej odpowiedzi ? jak do tego doszło?!
Opis i rekomendacje książek powinny intrygować i zachęcać człowieka do wspólnej wędrówki, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z fabuły. W przypadku "Matni" Przemysława Piotrowskiego istotnie tak było. "Przerażający i klaustrofobiczny thriller", "Od początku czuć klimat grozy" - takie polecajki widnieją na okładce książki. Tylko, że na ten thriller musiałam czekać zaskakująco długo. Pojawił się na? ostatnich pięćdziesięciu stronach. Moja czytelnicza konsternacja przeobraziła się w olbrzymie rozczarowanie, bo "Matnia" ma więcej grzechów.

Gdy nie lubisz głównej bohaterki?
Jasne, że nie ma przymusu, by główna bohaterka wzbudzała sympatię. Ale zdecydowanie pomaga, gdy czytelnik, choćby w pewnym stopniu, mógł się utożsamić z bohaterką, zrozumieć jej tok myślenia lub motywy zachowania.
Dotychczasowe życie Zuzanny Krupy nie było sielanką. Porażki przeważały nad sukcesami a przyszłość nie rysowała się optymistycznie. Poprzedni chłopak zostawił ją z długami i w bliźniaczej ciąży. Wybawieniem z tej sytuacji okazał się Marek ? przystojny, dobrze rokujący i zakochany w niej po uszy. Bez problemu przekonuje kobietę, żeby zamieszkała z nim w starym domu po ojcu, na skraju wsi Toporzyce. Gdy mężczyzna wyjeżdża do pracy, zostaje sama w dużym domu.
W prawdziwym życiu takie bajki się nie zdarzają. Wydawać by się mogło, że porażki hartują. Ale nie w przypadku Zuzy, która nie potrafi wyciągnąć wniosków z dotychczasowych życiowych niepowodzeń a przy tym jest naiwna, bezgranicznie ufając nowo poznanemu mężczyźnie. Nawet gdy pojawiają się pewne zgrzyty w związku, nie analizuje ich a winę bierze na siebie. Stara się zaspokajać męskie potrzeby w imię chyba bardziej wdzięczności aniżeli miłości. Chociaż na każdym kroku podkreśla, że nie jest ?rozhisteryzowaną nastolatką wierzącą w zabobony?, to jej zachowanie i słowa temu przeczą. Dodajmy do tego bujną wyobraźnię i czarnowidztwo. To wszystko prowadzi do tego, że jej zachowanie jest dla mnie niezrozumiałe i irytujące, już nie mówiąc o nader częstym podkreślaniu swojej urody i powtarzaniu stereotypów dotyczących mieszkańców wsi. Czy to wszystko można usprawiedliwić burzą hormonów?

Gdy tempo akcji jest zastraszająco wolne?
Nie wiem, czy to "zasługa" narracji pierwszoosobowej czy świadomy pomysł autora, by przez 350 stron zanudzić czytelnika wolnym tempem akcji i monotonią a bombę odpalić na samym końcu? Z opisu życia samotnej Zuzy dowiadujemy się, co zjada na śniadanie, jaką herbatę pije, co ogląda w telewizji oraz jakie piękne widoki roztaczają się w jej okolicy. Każdy dzień wydaje się być podobny do poprzedniego. Mnóstwo opisów, nic nie wnoszących do akcji i natłok myśli w głowie Zuzy, które czasem przeczą zdrowemu rozsądkowi, wystawia cierpliwość czytelnika na poważną próbę. Pomysł wielce ryzykowny, bo nie każdy czytelnik dotrwa do miejsca, gdzie akcja się rozkręca.

Gdy trzeba szukać thrillera w thrillerze?
To jest jedna z najbardziej zastanawiających kwestii. Dlaczego książka, której raptem ostatnie pięćdziesiąt stron powoduje ciary na plecach i szybsze bicie serca, reklamowana jest jako thriller? Co gorsza ? lwia część książki wcale nie zwiastuje mocnego zakończenia. Nie ma stopniowania napięcia, nie ma rozdziałów urywających się w najciekawszym momencie? Na domiar złego ? wskazówki co do zakończenia są zbyt klarowne i pojawiają się zbyt wcześnie. W zakończeniu brakuje elementu zaskoczenia, wyłamania się ze schematu. I uwaga, będzie mały spojler ? czy rozkopywanie grobów to jakiś nowy trend?
Przyspieszenie akcji ma jeszcze jeden, dość nieoczekiwany skutek uboczny. Wulgarność. Postacie klną, nie przebierając w słowach. Czy przez to robi się groźniej, straszniej? Nie, raczej niesmacznie.

W "Matni" wiele rzeczy po prostu nie zagrało. Pomysł sam w sobie nie był zły, ale wykonanie szwankuje na kilku płaszczyznach. Narracja pierwszoosobowa okazała się nieprzekonująca a główna bohaterka zbyt szybko dała się poznać jako osoba naiwna i oceniająca rzeczywistość przez pryzmat swojej wybujałej wyobraźni. Coś, co miało być historią przerażającą, pełną grozy, niestety nią nie jest, chociaż sceneria ku temu była odpowiednia. "Matni" zabrakło klimatu, zabrakło wyrazistej bohaterki, zabrakło napięcia?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Gosiak W.

ilość recenzji:1

3-09-2021 19:49

Pojawił się nagle, zaopiekował, dał poczucie bezpieczeństwa, stabilizację, namiastkę normalności. Porzucona, oszukana młoda kobieta, spodziewająca się bliźniaków, i on, trochę jak rycerz na białym koniu. Ratuje z opresji i oferuje nowe życie. Stary dom po rodzicach Marka, w otoczeniu przyrody, nad jeziorem Wiedźmie, to nowe, które czeka Zuzę. Zbyt piękne, by mogło być prawdziwe? A jednak prawda.
Tylko to miejsce, wieś Toporzyce. Z każdego zakamarka tej miejscowości sączy się dziwna, gęsta atmosfera. Niepokój coraz bardziej daje się we znaki Zuzie.
.
Na samym początku chcę podkreślić, że "Matnia" to mieszanka różnych gatunków literackich. Thriller i kryminał w jednym, z elementami powieści obyczajowej. W moim odczuciu, połączenie idealne. Kontrowersyjne, trudne tematy poruszane przez autora, wykreowane postacie, również drugoplanowe, nadają tej powieści mroku, tajemniczości, wydzierają z czytelnika całą paletę emocji. To sztuka przykuć uwagę odbiorcy od samego początku i zatrzymać ją, aż do ostatniej strony. Panu Przemysławowi to się udało. Choć fabuła jest nieśpieszna, zdaje się mało dynamiczna, to absolutnie nie czułam potrzeby, żeby cokolwiek tu wybuchało. Przez całą książkę czułam napięcie, emocje, które towarzyszyły głównej bohaterce. Cierpliwie czekałam na finał, który był mocny
i brutalny.
.
Tak, moim zdaniem to bardzo dobra książka. Tak, polecam.

Czy recenzja była pomocna?

justus_reads

ilość recenzji:547

1-09-2021 14:25

Zachęcona wieloma dobrymi opiniami, wręcz napaliłam się na ?Matnię? Przemysława Piotrowskiego. Czy byłam równie usatysfakcjonowana jak inni? No nie do końca. Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. I choć wiedziałam, że nie ma tu krwi, morderstw i innych mrożących krew w żyłach rzeczy, tak spodziewałam się, że na moich plecach poczuje choć mały dreszczyk grozy, o którym mówiła jedna z polecajek na okładce! Ale niestety?
Sama historia była naprawdę ciekawa. Bo mamy tu Zuzę, która jest w ciąży i spodziewa się bliźniaczek. Przeprowadza się na totalna wiochę, a jej nowy partner dostaje grubą fuchę w pracy i musi wyjechać ? oczywiście co jakiś czas przyjeżdża na weekend. Jednak większość czasu Zuza jest sama, a mieszkańcy wioski? no cóż. Nie wyglądają na normalnych?. To zdecydowanie nie jest ?Rancho?, czy ?M jak miłość?, a ludziom daleko jest do okazywania jakiejkolwiek sympatii?
Czy ta książka ma klimat? Ma, jednakże najlepiej czytać ją w ciszy i najlepiej w nocy, bo wtedy czytelnik jest w stanie odczuć jakiekolwiek emocje. Jeśli o mnie chodzi, ja tego nie odczułam. Jak już zaczynałam się wkręcać, to przydługie opisy zdecydowanie, ostudzały mój entuzjazm. Owszem, zdarzały się momenty, które miały potencjał :P No ale co ja pocznę, że mnie ciężko zadowolić, jeśli chodzi o takie rzeczy ? ja jestem kinoman i gracz komputerowy, więc niektóre horrory mi nie straszne (Outlast 2 zdecydowanie podniósł poprzeczkę, jeśli chodzi o lasy i nawiedzonych mieszkańców wioski). I może też przez to w połowie książki domyśliłam się zakończenia ? Nawet napisałam do czytelnia_magdaleny, że mam nadzieje, że to się tak nie skończy ? i tak właśnie się skończyło :P
Książka wciąga. I nawet pomimo tych przydługich opisów wioski, czy tego co główna bohaterka robiła przez cały dzień, historia jest ciekawa. Autor świetnie wykreował mieszkańców Toporzyc, do których nie dało się poczuć żadnej sympatii. Same ich dialogi, idealnie obrazowały z jakimi ludźmi Zuza ma do czynienia? Niektóre poczynania głównej bohaterki, wydały mi się wielce nieprawdopodobne, tym bardziej, że kobieta zostaje sama w bliźniaczej ciąży na odludziu. I choć rozumiem, że sytuacja życiowa zmusza ją do zamieszkania w innym miejscu, tak jest to dla mnie nie do pojęcia, żeby w takim stanie być samemu w lesie.. A ?pierwsza akcja?, która jej się tam przytrafiła, mnie osobiście, szybko by stamtąd wykurzyła, a nie wzbudzała jeszcze większe zainteresowanie otaczającymi mnie ludźmi :P W Sherlocka mogłabym się bawić, ale gdybym pod sercem nie nosiła dwóch żyć. Ogromny plus za kreacje i za fabułę, bo pomysł genialny! Ja chyba potrzebuję mocniejszych wrażeń :P Pomimo wszystko uważam, że książka jest warta przeczytania. I z pewnością wielu czytelnikom przypadnie do gustu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

31-08-2021 17:29

O twórczości pana Piotrowskiego chyba nie muszę pisać za wiele. Nie da się ukryć, że jest to coraz bardziej rozpoznawalne nazwisko wśród polskich autorów. Jego seria o Igorze Brudnym mnie zachwyciła i długo nie mogłam wyrzucić jej z głowy. Kiedy więc zobaczyłam, że premierę będzie miała jego najnowsza powieść, z miejsca poczułam się zaintrygowana. W taki oto sposób Matnia znalazła się w moich rękach. Jednak czy była to równie dobra lektura, co poprzednie książki autora?

Zuza niestety nie zaznała w życiu szczęścia. Kiedy więc została oszukana przez swojego ukochanego, a następnie przez niego porzucona, wydaje jej się, że gorzej być nie może. Jak bardzo się myliła? Okazuje się, że kobieta jest w bliźniaczej ciąży, a nad głową wisi jej dwumilionowy dług. Wkrótce poznaje Marka - przystojnego, ułożonego i szalenie troskliwego mężczyznę. Ich relacja szybko nabiera rumieńców, a po kilku miesiącach postanawiają razem zamieszkać. Wspólnie przeprowadzają się do Toporzyc. Tam Marek dowiaduje się, że będzie musiał wyjechać w pilnych sprawach służbowych do Niemiec, zostawiając ukochaną na kilka miesięcy. Czy Zuza zaaklimatyzuje się w nowym środowisku? Czy obejdzie się bez koszmarów?

No cóż, muszę przyznać, że Matnia jest zdecydowanie inną powieścią, niż przykładowo Piętno. Początek książki nie napawał mnie wielkim optymizmem, a momentami miałam wręcz wrażenie, że czytam coś niestety słabszego. Moja zbyt szybka ocena sytuacji jak zawsze przysporzyła mi wiele różnych przemyśleń, które nie zostały potwierdzone w dalszej części powieści. Bo tak, początek nie jest zbyt ciekawy, jednak im dalej w las - tym coraz mroczniej i bardziej niepokojąco się robi.

Główna bohaterka powieści, czyli Zuza wzbudziła moją sympatię. Choć na ogół raczej nie przepadam za bohaterkami, które wszystko widzą tylko w ciemnych barwach, tak Zuza skradła moje serce. Rozumiałam jej rozterki i wszelkie (nawet te bardziej katastroficzne) wizje. Wydaje mi się, że gdybym sama znalazła się na jej miejscu, postąpiłabym podobnie. Głuchy i ciemny las raczej nie wydaje się wesołym i radosnym miejscem do spędzania ostatnich miesięcy ciąży. Zwłaszcza że sąsiedzi też nie wydają się zbyt sympatyczni.

Nie da się ukryć, że Przemysławowi Piotrowskiemu udało się zbudować w tej powieści niepowtarzalny klimat. Z każdej kolejnej strony wylewał się mrok oraz niepokój spowodowany tym, co dzieje się dookoła. Pióro autora również zasługuje na wszelką uwagę, ponieważ pisze on bardzo dobrze i przyjemnie - nawet biorąc pod uwagę opisywaną historię. Kreacja bohaterów również budzi mój zachwyt - zwłaszcza owych sąsiadów, o których wspomniałam wyżej.

Matnia to kolejna powieść pana Piotrowskiego, która z pewnością na długo zapadnie w mojej pamięci. Jej lektura sprawiła, że zapomniałam o całym świecie na kilka godzin, a muszę też wspomnieć, że połknęłam tę pozycję przy jednym podejściu. Historia Zuzy budzi grozę i niesamowity strach. Myślę, że po przeczytaniu tej książki niewiele ciężarnych zdecyduje się na przeprowadzkę na tereny leśne.

Jeżeli lubicie dobre thrillery psychologiczne, które nie pozostawiają czytelnika obojętnego - koniecznie zainteresujcie się Matnią. Być może porwie Was ona równie mocno.

Czy recenzja była pomocna?

motyle_w_glowie

ilość recenzji:523

29-08-2021 16:48

Po przeczytaniu serii z Igorem Brudnym, po książki Przemysława Piotrowskiego mogę sięgać w ciemno. Muszę przyznać, że ?Krew z krwi? zachwiała tym stwierdzeniem, jednak ?Matnia? sprawiła, że z niecierpliwością czekam na następną książkę autora.

Akcja ?Matni? rozgrywa się w małej przygranicznej wsi. Od samego początku daje się wyczuć ciężki i mroczny klimat małej wsi. Specyficzni ludzie, pozorny spokój, mrok czający się za oknem, a po środku tego Zuza - młoda kobieta w ciąży. Sprowadziła się tu za sprawą swojego ukochanego. Jest ona główną bohaterką i jednocześnie narratorką powieści. W moim odczuciu była bardzo irytująca. Wszystko za sprawą decyzji, które podejmowała, a które były całkowicie odmienne od tych, które ja bym podjęła na jej miejscu. Patrząc jednak obiektywnie, jest to bardzo dobrze wykreowana postać, skoro budziła we mnie tyle emocji. Akcja niby toczyła się niespiesznie, jednak ja czułam ciągłe napięcie i strach. Chociaż przez większość czasu autor pozwalał snuć słuszne domysły, to i tak końcówkę czytałam z dużym zainteresowaniem i na bezdechu.

Myślę, że to dobra propozycja na nadchodzące dłuższe wieczory.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

czytanie.na.platanie

ilość recenzji:1104

27-08-2021 22:48

"Przeszłość zostawiam za sobą, od teraz liczy się tylko teraźniejszość i przyszłość."

Łatwo powiedzieć, jednak gdy życie daje nam solidnego kopa stajemy się ostrożniejsi, bardziej sceptyczni. Szczególnie, gdy dla odmiany przydarza nam się coś tak wspaniałego, że wydaje się wręcz niewiarygodne. To naturalne.

Nie ma się co dziwić, że Zuza, która po związku z oszustem zostaje z gigantycznym długiem i ciążą bliźniaczą nie dowierza, gdy na jej drodze staje mężczyzna idealny. Szaleńczo w niej zakochany, wyczekujący jej córek, jak własnych, odpowiedzialny, zaradny, a do tego z pięknym domem na brzegu jeziora. Czy to możliwe, że pierwszy raz w życiu los się do niej uśmiechnął? A może jeśli coś jest zbyt piękne, by było prawdziwe, to takie nie jest?

Autor od początku buduje atmosferę podszytą niepokojem i budzącą podejrzliwość, choć w pewnym momencie próbuje uśpić naszą czujność miłosną sielanką. Podobnie jak bohaterka mamy wątpliwości, ale i nadzieję. Mimo obaw przenosimy się jednak do domu nad jeziorem, w którym groza narasta od chwili, gdy Zuza zostaje w nim praktycznie sama. Czy to przewrażliwienie miejskiej damy, burza hormonów, czy może rzeczywiście kobieta ma podstawy do niepokoju? W każdym razie każde kolejne nieprzyjemne zdarzenie rodzi w niej paniczny strach. Jej sielankowa przyszłość przeradza się w koszmar. Z pewnością nie pomaga też dziwne i nieprzyjazne zachowanie sąsiadów.

Klimat głębokiej wsi, niewolnej od patologii, ale i piękna natury, zgrzyty w relacjach damsko-męskich, niewyjaśnione sprawy zaginięć, stanowią tło dla przemyśleń bohaterki i jej często dość nieracjonalnych zachowań. Czy można je zrzucić na karb burzy hormonów, a może na silną potrzebę bycia kochaną, stworzenia rodziny? Bez względu na przyczynę, bohaterka momentami irytuje, czasem wręcz przeraża swoją bezmyślnością, ale i budzi współczucie i podziw.

To jedna z tych powieści, w których od początku coś wisi w powietrzu, odczuwamy dyskomfort i niepokój oczekując wyjaśnienia nawarstwiających się tajemnic. I mimo, że możemy się domyślić, w jakim kierunku potoczy się akcja, to napięcie nie pozwala na odłożenie książki aż do szokującego końca.

To moje pierwsze spotkanie z autorem, ale po tak świetnie rozpoczętej znajomości, na półce już czekają kolejne tytuły jego autorstwa.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

gdzie_ja_tam_ksiazka

ilość recenzji:1

26-08-2021 18:20

Zanim miałam przyjemność przeczytać "Matnię" zapoznałam się z wieloma opiniami, recenzjami. Tak bardzo wyczekiwałam nowej książki autora, że chciałam wiedzieć co piszą o niej czytelnicy. I to był błąd. Opinie są skrajnie różne.
Mnie najnowsza powieść pana Przemysława wciągnęła. Na pewno jest inna, niż dotychczas wydane książki spod jego pióra, co nie oznacza, że jest średniawa. Mam odczucie, że tutaj największy nacisk został położony na klimat, który wyszedł rewelacyjnie. Mała wieś Toporzyce, jezioro Wiedźmie, patologiczni sąsiedzi, las, który znajduje się na końcu parku krajobrazowego, niewykończony dom, w którym mieszka bohaterka, dodali tej książce mroku, tajemniczości, grozy.
"Czytam, ale wciąż słyszę odgłosy domu. Jęczy, skrzypi, trzeszczy, jakby chciał do mnie przemówić, jakby był nawiedzony przez zjawę, która szuka wybawienia albo po prostu kontaktu. Z oddali niesie się skowyt psa, potem wyją kolejne. Tu w każdym domostwie jest pies. Tylko ja nie mam psa. Jestem sama."
Opisy przyrody i panującego klimatu na wsi sprawiają, że nie chce się być w skórze Zuzy. Podczas lektury co chwilę zapala się w głowie lampka i rodzi pytanie "co Ty dziewczyno jeszcze tam robisz?". Niestety naiwność głównej bohaterki sprawia, że sama pakuje się w kłopoty, co irytuje, choć z drugiej strony nie ma się czego dziwić. Czy kobieta w zaawansowanej ciąży może biegać po wsi i szukać wskazówek? Dlaczego nie, skoro dobrze się czuje pod względem fizycznym i nie jest pewna własnego bezpieczeństwa.
Pomysł na fabułę jak najbardziej ciekawy, choć długo się czekało na meritum sprawy, mimo szybkiego tempa czytania. Któreś z kolei opisy codzienności Zuzy zaczęły nużyć, ale końcówka wynagrodziła to czekanie. Kilka sytuacji według mnie nie musiało się znaleźć w książce, natomiast każdy autor ma własną wizję i trzeba mieć to na uwadze ???? Muszę zaznaczyć, że narracja z punktu widzenia kobiety wyszła całkiem dobrze.
Kto jeszcze nie zdecydował się na książkę, radzę przekonać się samemu, czy warto było przeczytać "Matnię".

Czy recenzja była pomocna?

Onaczytanoca

ilość recenzji:147

25-08-2021 21:52

Zuza dużo przeżyła w życiu, wychowała się w domu dziecka, szczęścia w miłości nie miała. Do tego ostatni partner oszukał ją i zostawił z dwumilionowym długiem, po czasie okazało się, że jest z nim w ciąży... bliźniaczej. W tym dołku życiowym pojawia się Marek, wydaję się mężczyzną marzeń. Czuły, opiekuńczy, troskliwy. Para postanawia zamieszkać w rodzinnej miejscowości Marka, Toporzycach. Gdy mężczyzna musi wyjechać na pilne zlecenie do Niemiec, Zuza zaczyna się czuć coraz bardziej niebezpiecznie w domu w środku lasu.

Najpierw zacznę od tego, że moim zdaniem książka jest troszkę źle reklamowana. Wszędzie pojawia się opis przerażająca, mroczna. Niestety ja jej tak nie odebrałam. Dla mnie to trochę obyczajówka z elementami grozy, tajemniczości. Ale to nie znaczy, że mi się nie podobała, bo podobała. Tyle, że dużo osób może być rozczarowanych.

Fabuła rozwija się bardzo wolno i leniwie. Tak naprawdę nabiera tempa pod sam koniec. Jednak to pozwala na budowanie napięcia. Pojawiło się parę scen, które przeraziły mnie, ale było ich niewiele.

Miałam dwie hipotezy jak skończy się książka i jedna z nich się sprawdziła. I to ta, która pojawiła się pierwsza w mojej głowie. Ale kompletnie nie przeszkadzało mi to w czytaniu.

Co do samej bohaterki to polubiłam Zuzę, chociaż okazała się być bardzo naiwna. A wydaje się, że po przeżyciach z ostatnim partnerem powinna być bardziej uważna. Za to Marek od samego początku nie przypadł mi do gustu.

Książkę Wam polecam. Ale chyba będzie tak z wszystkimi książkami autora. Po serii o Igorze Brudnym pojawiła się miłość i to chyba taka do końca życia. Dobrze, że nie czyta tego mój mąż, zwłaszcza dzisiaj w naszą rocznicę ślubu

Jednak, jeżeli liczycie na mroczny, krwawy thriller, to tego tutaj nie dostaniecie. A ja przyznam, że czekam na książkę w stylu serii o Brudnym

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Matka.nerd

ilość recenzji:111

21-08-2021 01:16

W życiu głównej bohaterki "Matni" nie mogło być gorzej. Facet, z którym wiązała przyszłość okazał się oszustem. Zniknął zostawiając ją z 2 mln długu i bliźniaczą ciążą. Dziewczyna nie ma rodziny, nie ma kogo prosić o pomoc i została bez środków do życia, a dłużnicy dobijają się jej do drzwi. Wtedy właśnie pojawia się w jej życiu mężczyzna idealny. Przybywa niczym rycerz na białym koniu i wybawia damę z opresji. Brzmi naiwnie? Być może. Jednak w sytuacji Zuzki nie można wybrzydzać i trzeba brać co los daje ???? Tak oto Zuza trafia do domu Marka, w małej podlaskiej wsi Toporzyce.
I jak się zapewne domyślacie początkowe problemy głównej bohaterki były zaledwie preludium do wydarzeń w tej powieści!

"Matnia" to mocno obyczajowy thriller psychologiczny w nurcie domestic noir, opowiedziany z perspektywy młodej ciężarnej kobiety. Pan Piotrowski doskonale poradził sobie w kobiecej narracji, ja osobiście wczułam się w sytuację głównej bohaterki. Rozumiem jej zachowanie, bo sama zachowywałam się podobnie, kiedy wprowadziłam się do domu na wsi.
I myślę, że to właśnie przeżycia z przeszłości, wpłynęły na mój ogólny odbiór tej książki. Ja to po prostu kupuję!
Uwielbiam duszny i mroczny klimat akcji rozgrywającej się na przestrzeni małej podlaskiej wioski rodem z horroru. Falujące napięcie, które pozwala złapać oddech i zastanowić się nad historią, po to by po chwili zaatakować nas jakąś przerażającą sceną było zabiegiem, który sprawiał, że dostawałam palpitacji. A takich creepy scen pojawiało się tutaj klika i to zawsze w niespodziewanych momentach. Uczucie dziwnego niepokoju towarzyszyło mi do końca! Miałam wrażenie, że książka miesza mi w głowie, nie wiedziałam co jest prawdą, a co Zuzce podpowiada przestraszony umysł. Dynamiczny i pełen akcji finał tej historii mnie usatysfakcjonował, choć domyśliłam się rozwiązania zagadki dość szybko.
Jeśli czytaliście trylogię i Krwe z Krwi, to Matnia jest gdzieś pomiędzy.
A Easter Egg w epilogu to złoto!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Wiktoria

ilość recenzji:51

18-08-2021 10:32

Książka na którą czekałam z niecierpliwością. Po wcześniejszych książkach autora, miała też dość duże oczekiwania co do tej pozycji, Mogę stwierdzić, iż moje odczucia są takie pośrednie. Nie mogę stwierdzić, iż się zawiodłam, ale też nie spełniło to moich oczekiwań.

Zacznę od tego, iż oczywiście uwielbiam pióro autora i bardzo przyjemnie czytało się tą książkę. Akcja też jest poprowadzona tak, aby wzbudzić napięcie, co powoduje, że nie możemy oderwać się od tej książki. Wielkim plusem jest nawiązanie w pewnej kwestii do innej książki autora. Było to bardzo miłe zagranie.

Jednak sama fabuła, mimo, iż jest bardzo ciekawa, nie zaskoczyła mnie. Głównym tematem tej książki są tajemnicze zaginięcia kobiet w ciąży, w małej wiosce. Szybko domyśliłam się zakończenia, jednak nie żałuję przeczytania tej książki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Esclavo

ilość recenzji:368

15-08-2021 00:04

Przeczytałam w jeden dzień. Po raz kolejny Piotrowski zagrał na emocjach. Chociaż początek może nie jest przysłowiowym "trzęsieniem ziemi", to klimat i atmosfera nadrabiają. Bo jest ciężko, mrocznie, przygnębiająco, a wioska w której mieszka główna bohaterka, nie jest sielską ostoją rodem z Rancza. I ten poczatek może kojarzyć się z obyczajówką, nawet trochę nią jest, jednak po przeczytaniu ostatniej strony wiemy, że to był dobry thriller.

Po raz kolejny autor udowadnia nam, że nie boi się żadnego tematu, sięga do tych brudnych, bestialskich i chociaż tutaj nie spadnie ani kropla krwi, to wrażenie jest takie same. Brawa również za to, że pan Piotrowski nie bał się "zostać" kobietą. A zrobił to bardzo dobrze, bo postać Zuzy jest autentyczna i nie czuć żadnego fałszu w jej naturze, co napewno nie było proste.

Z całą świadomością, z premedytacją nie piszę nic o fabule, bo im mniej wiemy tym lepiej. Nie czytajcie recenzji, opinii, tylko sięgnijcie po tę powieść, bo to świetny thriller, świeży, oryginalny i niepozwalający o sobie zapomnieć.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

czy**************************

ilość recenzji:40

13-08-2021 20:50

Pana Piotrowskiego chyba nikomu przedstawiać nie trzeba, bo nawet jeśli nie czytaliście jego książek, to nazwisko tego autora z pewnością kojarzycie ???? Ja twórczość autora, poznałam przez przypadek, ale już po przeczytaniu pierwszej książki wiedziałam, że kolejne będę czytać w ciemno. Kiedy "Matnia" do mnie dotarła, to nawet się nie zastanawiałam nad tym, którą książkę czytać w pierwszej kolejności. Na wstępie muszę Wam powiedzieć, że ta książka jest zdecydowanie inna niż poprzednie książki autora, ale ja byłam kupiona już po przeczytaniu prologu. Pomysł na fabule genialny, wykonanie fenomenalne. Od tej książki trudno się oderwać, chociaż na moment.

Tę historię poznajemy z perspektywy głównej bohaterki i powiem szczerze, że na początku bałam się, jak autor sobie z tym poradzi, ale moje obawy były bezpodstawne. Poradził sobie z tym doskonale, a też dzięki temu mogłam przeżywać te wszystkie emocje jeszcze bardziej.

Zuzę, główną bohaterkę szczęście raczej omijało, ale zawsze jakoś dawała sobie z wszystkim radę. Niestety została oszukana przez byłego partnera i została w bliźniaczej ciąży i do tego z dwumilionowym długiem. Wtedy pojawia się Marek, który po kilku miesiącach związku proponuje jej przeprowadzkę do rodzinnych Toporzyc. Co dalej się wydarzy? Tego dowiecie się z książki

Dawno książka nie wywołała we mnie takich emocji jak "Matnia". Już po przeczytaniu kilku pierwszych zdań moja wyobraźnia zaczęła pracować na wysokich obrotach. Akcja w tej książce nie pędzi, ale ze strony na stronę czułam niepokój i bałam się, co się wydarzy. Mało tego, momentami czułam ciary na ciele, a serce waliło mi jak szalone. Tej książki nie byłam w stanie odłożyć nawet na chwilę. Przeczytałam ją w jeden wieczór. Mimo iż po części domyśliłam się zakończenia, to jestem nią zachwycona. To, w jaki sposób autor potrafił utrzymać napięcie do ostatniej strony to dla mnie mistrzostwo. Myślę, że wielu z Was zakończenie wbije w fotel. W 100% się zgadzam z tym, co napisał o niej Marcel Moss ta książka jest klaustrofobiczna.
Polecam Wam tę książkę z całego serca. Już z niecierpliwością czekam na kolejne książki autora i podtrzymuję to, co kiedyś powiedziałam, że Pan Przemysław Piotrowski jest na liście moich ulubionych autorów.

P.S. Kobiety w ciąży raczej niech zostawią sobie lekturę na późniejszy czas

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

aniabex

ilość recenzji:203

11-08-2021 14:51

Gdy bierzesz do ręki thriller, z reguły wiesz, że przeczytasz kilka stron i ?coś? zacznie się dziać. Gdy w ręce wpada Ci thriller psychologiczny Przemysława Piotrowskiego, jeszcze przed przeczytaniem pierwszego zdania wiadomo, że to ?coś?, choć nie wiadomo jeszcze ?co?, zawładnie Twoim umysłem. ?Matnia? zaczyna się jak klasyczna obyczajówka. Ona ? urodziwa, zagubiona dziewczyna wychowana w bidulu. Aktualnie na ostrym życiowym zakręcie ? bez pracy, bez mieszkania, za to z długami i w bliźniaczej ciąży z pewnym draniem, który wyparował. On ? przystojny, samodzielny, odpowiedzialny. Wydawał się być porządnym facetem. Tym właściwym. Idealnym. Plan: stworzyć szczęśliwą, pełną rodzinę, zamieszkać w pięknym starym domu nad jeziorem w przygranicznej oddalonej od rzeczywistości wsi. Mieć święty spokój. Gdzie jest haczyk? Gdzie jest ta pułapka? Poznajemy tę, jak się okazuje, mroczną historię z perspektywy kobiety. Razem z nią układamy puzzle w obraz skrywający potworną tajemnicę. Piękny dom mający być azylem przemawia do kobiety za pomocą niepokojących odgłosów: jęczy, skrzypi, trzeszczy, oddycha ? ostrzega. Z każda przeczytaną stroną wyobraźnia szaleje. Kreśli najmroczniejsze scenariusze. Ale czy to rzeczywiście tylko wyobraźnia... Azyl staje się więzieniem. A idealny facet. No cóż. Jak to facet? Bombardujące bohaterkę myśli, jej emocje, przechodzenie ze skrajności w skrajność ? sprawiają, że fabuła, niczym zupa, kipi w zależności od widzimisię sterującego płomieniem. ?Matnia? to gwarancja dobrej zabawy dla wielbicieli gatunku. Klimatyczna i klaustrofobiczna opowieść o bezeceństwach ludzi bez serca i sumienia. Zanim zaczniesz czytać, warto zasłonić zasłony. Gratulacje dla Autora. Polecam. ?Świat jest pełen zwyrodnialców, jeśli wiecie co mam na myśli??

Czy recenzja była pomocna?

alliwantisbooks

ilość recenzji:133

9-08-2021 21:02

Recenzując którąś część serii o Igorze Brudnym, napisałam, że każdą kolejną książkę Przemysława Piotrowskiego biorę w ciemno. Po trylogii, która była absolutnym majstersztykiem zeszłego roku, autor zaserwował nam dwie książki, tak odmienne gatunkowo od Piętna, Sfory i Cheruba, a zarazem utrzymujące wciąż wysoki poziom, że podtrzymuję moje postanowienie i bez wahania sięgnę po kolejne książki autora!

Tym razem autor oddaje w nasze ręce thriller. Nie ma pędzącej akcji, ani brutalnych opisów, za to jest stopniowo budowane napięcie i duszny, mroczny klimat. Główna bohaterka, Zuza, została oszukana i porzucona przez mężczyznę, który zostawił ją z ponadmilionowym długiem i ciążą bliźniaczą.

Szczęśliwym trafem zrozpaczona kobieta poznaje wspaniałego Marka, który masuje jej stopy, opiekuje się nią jak nikt inny i jest szczęśliwy na myśl o narodzinach bliźniaczek. Tak się składa, że mężczyzna ma dom na wsi, nad jeziorem Wiedźmie. Aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i dzieciom, Zuza decyduje się przeprowadzić do Toporzyc.

Niebawem okazuje się, że miejsce to zamiast być azylem, przyprawia kobietę o gęsią skórkę. Szczególnie kiedy Marek wyjeżdża do Niemiec, a nasza bohaterka zostaje sama w domu pod lasem. Zuza codziennie czuje się obserwowana, a kiedy próbuje nawiązać kontakt z mieszkańcami wsi, okazuje się, że wcale nie jest to łatwe. Sąsiedzi bowiem nie chcą z nią rozmawiać i zachowują się co najmniej dziwnie. Wraz z najlepszą przyjaciółką, Agatą, Zuza zaczyna węszyć, a trop, na który wpadają doprowadza ich do szokującego odkrycia. Od tego momentu akcja znacznie przyspiesza, lecz napięcie wcale nie maleje.

Narracja prowadzona jest z perspektywy Zuzy i muszę przyznać, że autorowi bardzo dobrze wyszło wczucie się w emocje kobiety, przyszłej matki. Fabuła zawiera rozbudowany wątek obyczajowy, jednak nawet w nim nie brakuje dreszczyku emocji. Podczas lektury towarzyszyło mi stałe uczucie niepokoju, tak jakbym od początku czuła, że coś się wydarzy, ale nie wiedziała co i kiedy. Finał, jaki zaserwował nam przemyslawpiotrowski był wart oczekiwania! Epilog zostawił nas z iskierką nadziei, ale o tym nie będę pisać, bo to niespodzianka...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

moniczyta

ilość recenzji:92

9-08-2021 10:30

Coraz częściej autorzy tworzą fabułę w oparciu o nowy w czytelniczym świecie gatunek domestic noir. Czytałam już takich kilka i Matnia jest kolejnym z nich. Od razu przyznam się wam, że czułam strach. Książka zaczyna się niewinnie, a im dalej w las, a raczej domek w lesie, tym napięcie coraz bardziej rosło. Pan Przemek umiejętnie gubi czytelnika do ostatnich stron. Nie wiedziałam co myśleć, choć nie ukrywam, że miałam swoje podejrzenia. Sprawdziły się, ale i tak książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Przede wszystkim przez tematykę, na której skupił się autor. Dla mnie, jako dla matki jest on bardzo odczuwalny. Nie wyobrażam siebie, żebym mogła znaleźć się w tak trudnej sytuacji.

Główna bohaterka jest poniekąd naiwna, ale w jej sytuacji trudno się dziwić. Za to otaczający ją mrok, dziwne sąsiedztwo, niedopowiedzenia sprawiają, że sama zaczęłam popadać w niejaki obłęd i wyczekiwać zła kryjącego się za oknem. Fabuła jest powolna, skupiająca się na odczuciach Zuzanny, wprowadzająca w trans. Pierwszoosobowa narracja jeszcze go potęguje. Jedyną odskocznią, pozwalającą na chwilę oddechu od ciężaru, jest postać Agaty, którą polubiłam tak samo, jak Zuzę.

Autor po raz kolejny zaskoczył mnie czymś nowym i pokazał, że odnajduje się w gatunku, po który czytelnicy sięgają coraz częściej. Przyznam, że z chęcią obejrzałabym film na jej podstawie. Jak najbardziej polecam i dziękuję ...za egzemplarz.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

przerwa.na.ksiazke

ilość recenzji:299

8-08-2021 19:51

Zuza nie ma szczęścia w życiu i miłości. Ostatni mężczyzna zostawił ją z długami i w ciąży bliźniaczej. Mimo ograniczonego zaufania do facetów, w końcu wydaje się, że spotkała ideał.

Marek posiada dom po ojcu we wsi Toporzyce nad jeziorem Wiedźmim i tam się przeprowadzają.

Marek wyjeżdża do pracy do Niemiec i Zuza zostaje sama. Sama ze swoimi myślami, obawami i wybujałą wyobraźnią. Z dziwnymi, zamkniętymi w sobie, ignorującymi ją sąsiadami.

Wszystko to budzi w niej niepokój i rodzi różne podejrzenia. Co się kryje za zachowaniem mieszkańców Toporzyc? Czy Zuza jest tu bezpieczna?

"Matnia" to kolejna, najnowsza książka Przemysława Piotrowskiego. Ta powieść to coś zupełnie innego od poprzednich książek autora.

"Matnia" to thriller z rozbudowaną warstwą obyczajową. Autor przenosi czytelnika do malowniczo położonej wsi. Mała, zamknięta społeczność i jej tajemnice to coś co bardzo lubię.

Atmosfera powieści jest tajemnicza, mroczna i gęsta. Akcja dzieje się powoli. Właściwie od początku wiadomo, że coś się tu wydarzy. Nie wiadomo tylko co i kiedy. Mi cały czas towarzyszyło takie oczekiwanie.

Zakończenie jest mocne, zaskakujące i brutalne. Ciężko uwierzyć, że coś takiego może mieć miejsce w rzeczywistości. A tak niestety jest.

W swojej powieści Przemysław Piotrowski przeciwstawia matczyną miłość i siłę z najgorszym złem i bezwzględnością ludzką. Pokazuje jaką siłą i determinacją może wykazać się kobieta w obronie swoich dzieci. Oraz jak brutalni i co potrafią zrobić ludzie dla pieniędzy.

Cieszę się, że autor nie zamknął się w jednym gatunku i z każdą książka możemy poznać jego kolejne oblicze. Każda kolejna książka dostarcza nowych wrażeń i emocji.

A zakończenie "Matni" zwiastuje też chyba nowy początek. Już nie mogę się doczekać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mad.book.worm

ilość recenzji:1

7-08-2021 20:04

Moi mili nie jest tajemnicą, że twórczość autora bardzo cenię, tym ciężej piszę mi się tę recenzję, ale na tym profilu jest szczerze, a nie miło. Miły to jestem tylko ja, jak mi się chcę.

Mówiąc wprost ?Matnia? mnie nie urzekła. Doceniam fakt, że autor nie boi się eksperymentować i dba o to żeby nie zostać zaszufladkowanym, ale najnowsza powieść to w moich oczach eksperyment średni.

Pierwsze kilkadziesiąt stron to wręcz sielankowa obyczajówka, jednak da się wyczuć, że ?coś? wisi w powietrzu. To napięcie jest budowane bardzo staranie i dość miarowo, mimo wszystko jednak zbyt delikatnie, zwyczajnie liczyłem na większe emocje. Piotrowskiemu nie można jednak odmówić tego, że zbudował naprawdę bardzo dobry klimat, w tej powieści namacalne jest jakieś zło.

Sama fabuła okazała się niestety przewidywalna i od około 160 strony już wiedziałem co się święci. Dla mnie ta historia jest nieco zbyt zachowawcza, domyślam się, że tutaj chodziło autorowi o emocje typy niepokój czy niepewność jednak ja tego nie doświadczyłem, u mnie zagościła jedynie ciekawość.

I teraz dla mnie postać kluczowa - Zuza już na wstępie mogę powiedzieć, że nie polubiłem tej kreacji. Oficjalnie gdybym miał, taką żonę czy partnerkę to gwarantuje, że byłaby trzymana w karcerze na karnym jeżyku co wieczór i jako karę musiałaby trzeć chrzan. Dla mnie jej zachowanie jest irracjonalne i niezrozumiałe (dobra to klasyczna babska ciekawość, ale i tak nie rozumiem) zwłaszcza, że ona jest w ciąży.?Ja do teraz nie wiem co ona chciała osiągnąć? To trochę jak pies, który goni samochód? nawet jak już go dogoni to i tak nie pojeździ.

Sam finał książki mimo, że przewidywalny to dość satysfakcjonujący i określiłbym go jako ?filmowy?.

Ta powieść jest dobrze napisana i w tej materii nie mogę jej nic zarzucić, ona dla mnie jest po prostu zwyczajnie za lekka i nieco zbyt przewidywalna, a ja oczekuje nieco mocniejszych wrażeń, jednak za eksperymenty autora szacuneczek.

Czy recenzja była pomocna?

Ogród książek

ilość recenzji:103

5-08-2021 11:56

Po pierwszej serii o Brudnym, każda kolejna książka Autora jest dla mnie zaskoczeniem. Bardzo mi się podoba to, że Piotrowski nie zamknął się w schemacie.

Dostałam historię Zuzy, kobiety z domu dziecka. Jako dorosła uwikłała się w związek, którego owocem jest ciąża bliźniacza. Partner zostawił ją samą i ,,zabezpieczył" w ogromny dług. Właśnie wtedy na jej drodze pojawia się Marek...

Muszę przyznać, że Autor ponownie udowodnił, iż jest mistrzem budowania atmosfery. Mimo całego miodu czuć było, że coś jest na rzeczy. Natomiast mieszkańcy wioski to istny zwierzyniec osobliwości.

Czytałam i zastanawiałam się co los ma dla Zuzy. Było mrocznie i niepokojąco. Już od pierwszych stron czułam niepokój i strach. Autor tak prowadził opowieść, że sama miałam ochotę wpaść i zaciągnąć zasłony Wściekałam się na infantylność i naiwność bohaterki, jednocześnie martwiąc się o los jej i bliźniąt.

Do tego wszystkiego styl pisania Autora, miód na moje serce. Świetny styl, lekkość pióra, naturalność... Choćby szukać nie ma się czego czepiać, wielki ukłon.
Trzeba sporych zdolności aby prowadząc spokojną opowieść powodować takie bicie serca u czytelnika. Mam wrażenie, że gdyby Autor napisał romans mafijny to czytałabym z wypiekami na policzkach uważając, że to niemożliwe abym nie lubiła tego typu książek.

Dostałam do ręki świetny thriller z elementami horroru i przyznaję, że było to doskonałe połączenie. To jedna z tych książek jakich nie chce się odkładać serce wali a jednak czyta się dalej. Wszystko podawane w odpowiednich dawkach i w odpowiednim czasie.

Moi Kochani zapewniam, że Piotrowski wie co pisze i robi to w sposób doskonały. Ja każdą książkę Autora biorę w ciemno, bo wiem, że będzie świetna, niezależnie jaki temat poruszy.
Nie mniej ja bardzo dziękuję za epilog i Julię Zawadzką tęskniłam...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Barbara - szpaczek_czyta

ilość recenzji:295

4-08-2021 16:11

?RECENZJA PRZEDPREMIEROWA?

Zuza myślała, że ma wszystko, jednak nic bardziej mylnego. Zostaje oszukana przez swojego partnera i zostaje sama - sama w ciąży bliźniaczej, sama z długiem. Wtedy na jej drodze staje Marek, który bierze ją pod swoje skrzydła i otacza opieką. Kobieta jest wniebowzięta. Zawsze marzyła o takim mężczyźnie. A jeszcze lepiej jak Marek proponuje Zuzannie wspólne zamieszkanie u niego w domu na wsi. To szczyt marzeń każdej kobiety, prawda? Jednak nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Jak potoczą się losy kobiety? Czy w końcu będzie szczęśliwa w nowym związku i zazna spokoju?

przemyslawpiotrowski w tej powieści od początku wprowadza nas w bardzo ciekawą, intrygującą i trzymającą w napięciu historię! Lecz nie ma tutaj od razu wartkiej akcji i jej zwrotów. Mamy wątek obyczajowy, który poprowadzony jest dość spokojnie. Ale tak naprawdę nie wiadomo, co się zaraz może wydarzyć. Stopniowo czuć klimat grozy i niewiadomej. Powiem Wam, że autor po raz kolejny bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i utwierdzam się w przekonaniu, że nadaje się jak najbardziej do pisania książek. Temat w tej powieści jest trudny i przerażający zarazem. Naprawdę byłam w szoku, że są tacy ludzie na tym świecie, którzy robią takie rzeczy. Nie zdradzę Wam szczegółów, ale w tym miejscu mówię Wam, że koniecznie musicie sięgnąć po tę powieść! Warta jest tego czasu i daje wiele do myślenia! Autor ma niebywały kunszt pisarski i mimo, że jest to thriller przeplatany obyczajowością, nie czuć uciekających stron. Ba! Nie wiem kiedy przeczytałam tę książkę! ???? Niebywałe jest to, jak pisarz potrafi wciągnąć czytelnika w całą tę fabułę i spowodować, że człowiek czuje się tak, jakby sam uczestniczył w tych wydarzeniach. Naprawdę przemyślenia bohaterki odnośnie różnych spraw powodowały we mnie, że razem z nią "łączyłam się" w tym i analizowałam, szukałam odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Miałam swoje podejrzenia co do wydarzeń w tej książce, lecz jakoś do głowy mi nie przyszło, że może okazać się to prawda. Nie wyobrażałam sobie takiego scenariusza, ale właśnie dzięki temu ta lektura stała się jeszcze lepsza! Kreacja postaci bardzo dobra, czuć było bijące od nich emocje, a zarazem realizm. Główna bohaterka momentami irytowała mnie swoimi podejrzeniami bądź doszukiwaniem się wszędzie drugiego dna. Chwilami miałam jej dość, ale jak się później okazało, miała rację i za to zwracam jej honor. Jeśli chodzi o postać męską to po nim nie spodziewałam się tego, co wyszło później. Do końca byłam w szoku, że taki czuły, troskliwy facet okazał się tym, kim się okazał. Ale właśnie o to chodzi! Fabuła, bohaterowie mają zaskakiwać, a zakończenie ma robić papkę z mózgu i mi zrobiło! Polecam, polecam, polecam! I czekam na kolejną powieść pisarza przemyslawpiotrowski! Miłego i zaczytanego Wszystkim!

Książka ma swoją premierę 11.08! Czyli już bliżej niż dalej!
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję ...

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?